Podwyżka cen piwa. Na te przyczyny winę można zawsze zwalić
Światowy potentat i największy czeski browar - Plzeňský Prazdroj - podnosi ceny piwa. Od grudnia półlirowy kufel będzie droższy o 2,5 procent. Nowe cenniki trafiły już do restauracji i hurtu.
Gdy polski koneser będzie chciał napić się lanej "dziesiątki", "jedenastki" czy "dwunastki" z browaru Plzeňský Prazdroj, musi się liczyć z wydatkiem większym o pół korony niż dotychczas (1 korona = 0,1750 zł). W lepszych restauracjach cena ta może urosnąć o koronę. Ostatnią zwyżkę cen produktów z Pilzna przeprowadzono w styczniu (2 procent) i tłumaczono rosnącymi cenami surowców (głównie jęczmienia słodowego) oraz energii.
Inne browary na zmiany cen w górę jeszcze się nie zdecydowały. Według analityków czeskiego rynku, nie można jednak ich wykluczyć. Grupa K Brewery (siedem małych i średnich zakładów) podwyżki nie planuje, jeśli energia i surowce nie zdrożeją "skokowo". Heineken ČR (obejmuje takie marki jak Krušovice i Zlatopramen) przygotowuje nowy cennik i uwzględni w nim 20-procentową zwyżkę cen słodu. Browar Staropramen (2. na czeskim rynku) nie chciał komentować ruchu browarników z Pilzna.
Krzysztof Mrówka