Pogłówne zamiast PIT-u
Jest dobra, sprawdzona i tańsza alternatywa dla PITu - pogłówne. 130 zł od podatnika miesięcznie i to wszystko! A. Piński z "Wprost" postuluje powrót do sprawdzonego rozwiązania.
To podatek pogłówny jest najprostszym, naturalnym i najtańszym podatkiem. Pogłówne było z powodzeniem stosowane od średniowiecza, PIT to wynalazek XX wieku. W Wielkiej Brytanii miał tylko jednorazowo funkcjonować w okresie wojen napoleońskich, jednak został zaakceptowany przez socjalistów na trwałe jako rzekomo "sprawiedliwy" i nowoczesny. Chociaż przyjęto go pod hasłem ochrony najuboższych, oni także na nim tracą.
Twórcy PITu obciążali nim kilka promili społeczeństwa (obok pogłównego), a najwyższa stawka nie przekraczała 10%! Przez myśl by im nie przeszło zabieranie 40% dochodu obywatelom.
Według szacunków "Wprost" Polska traci co roku 2 mld zł utrzymując PIT. Utrzymujemy armię 7,2 tys. urzędników, ich sprzęt komputerowy i oprogramowanie, drukujemy, rozsyłamy i wypełniamy 23 mln PIT-ów.
Co więcej wszyscy wiemy jak "przyjemnie" wypełnia się PITy, a skarbówka straszy karą 50 tys. zł za błąd. Jest to tym poważniejszy problem, iż połowa Polaków to funkcjonalni analfabeci. W najgorszej sytuacji znajdują się tutaj ci dla których ochrony został stworzony - najubożsi i najgorzej wykształceni. Muszą decydować czy wypełniają sami i ryzykują, czy utrzymują doradców podatkowych.
Gdyby zastąpić PITa, pogłównym wynoszącym 130 PLN miesięcznie, zauważa "Wprost", budżet by nie stracił, a Wszyscy zyskaliby na prostocie. 1/3 podatników automatycznie płaciłaby niższe podatki, pozostali zyskaliby pośrednio, gdyż obniżyłyby się ceny u rozliczających się wg PITu przedsiębiorców (90% polskich firm). Warto zaznaczyć, iż zamaskowane podwyżki podatków, stosowane przez władze, takie, jak znoszenie ulg czy zamrażanie progów w tej sytuacji nie byłyby możliwe.
Wprost/INTERIA.PL