Polacy nadal kombinują

System wykrywania nielegalnych przychodów i ich opodatkowania jest kosztowny i nieskuteczny, powinien ulec całkowitej zmianie - uważa wiceprezes Najwyższej Izby Kontroli Stanisław Jarosz.

-System wykrywania i opodatkowania przychodów nieznajdujących pokrycia w ujawnionych źródłach lub pochodzących ze źródeł nieujawnionych jest kosztowny i nieskuteczny - powiedział Jarosz we wtorek na konferencji prasowej.

Wyjaśnił, że takie nielegalne pieniądze można wykryć, gdy wydatki dokonywane przez obywatela znacznie przekraczają jego deklarowane w PIT-ach dochody. Dotyczy to np. zakupu dóbr luksusowych. Dodał, że w tym przypadku ich opodatkowanie wynosi 75 proc. od kwestionowanej kwoty.

Reklama

Wiceszef NIK podkreślił, że postępowania prowadzone w tych sprawach przez izby skarbowe oraz urzędy kontroli skarbowej z 2004 r. przyniosły niewielkie efekty, mimo znacznego nakładu pracy ze strony tych instytucji.

W 19 skontrolowanych urzędach skarbowych, przez 2,5 roku uzyskano zaledwie 804 tys. zł dodatkowych wpływów, a w przypadku 9 urzędów kontroli skarbowej - 20 mln zł. Jednocześnie na wynagrodzenia pracowników zajmujących się tymi sprawami wydatkowano 2-3 razy więcej.

Zdaniem wiceprezesa, przyczyną takiego stanu rzeczy jest przede wszystkim niezajmowanie się w pierwszej kolejności sprawami, które wykazują wysokie kwoty lub dotyczą osób, co do których istnieje przypuszczenie, że mogą posiadać inne niż deklarowane dochody.

Według Jarosza, urzędy skarbowe rozpoczynają postępowania najpierw tam, gdzie zbliża się okres przedawnienia, nawet jeżeli dotyczą one małych kwot. Jego zdaniem, instytucje te podchodzą do kontroli formalnie. Jak powiedział wiceprezes, NIK negatywnie ocenia stosowane przez urzędy skarbowe kryteria doboru spraw.

NIK zbadała ponad 1100 informacji z grupy o najwyższej wartości (łączna kwota to ok. 500 mln zł) stwierdzając, że połowa z nich w ogóle nie została objęta analizą urzędów.

Kontrola Izby wykazała nie tylko niewłaściwą współpracę między urzędami skarbowymi a urzędami kontroli skarbowej, ale także niewłaściwy nadzór ze strony Ministerstwa Finansów.

W opinii NIK, minister finansów powinien przeprowadzić gruntowną analizę wytycznych dla urzędów skarbowych i urzędów kontroli skarbowej i ukierunkować ich działania tak, by w pierwszej kolejności rozpatrywane były sprawy nie najstarsze, ale najbardziej znaczące.

Jarosz nie zgodził się z tłumaczeniem resortu finansów, który wyjaśniał, że brakuje ludzi i środków do realizacji tych zadań. Wiceprezes podkreślił, że NIK chodzi o zmianę systemu i priorytetów.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Kombinuje | Jarosz | NIK
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »