Polscy giganci zapowiadają współpracę na Bałtyku

Grupy energetyczne – PGE, Tauron i Enea - będą współpracować przy budowie morskich farm wiatrowych na Bałtyku. Firmy podpisały w poniedziałek w obecności wiceministra aktywów państwowych Artura Sobonia list intencyjny o współpracy. Powołają spółkę celową, która będzie realizowała przyszłe projekty offshorowe na Bałtyku.

Podpisanie listu oznacza współpracę trzech naszych grup energetycznych, które będą realizowały projekty, wspólnie wykorzystując swój potencjał, by tą szansę jaką jest morska energetyka wiatrowa wykorzystać najlepiej jak potrafimy, by nie tylko stworzyć odpowiednią moc, ale wykorzystać potencjał łańcucha polskich przedsiębiorstw - poinformował Artur Soboń, wiceminister aktywów państwowych.

- Idea powołania spółki celowej będzie dotyczyła nowych inwestycji, o które będziemy aplikowali wspólnie, o prawo wznoszenia sztucznych wysp na Bałtyku, jako wspólna spółka z równymi udziałami, by w przyszłości móc realizować nowe projekty - dodał Wojciech Dąbrowski, prezes PGE. Minister podkreślił, że Bałtyk jest bardzo atrakcyjny ze względu na parametry wietrzności i fakt, że nie jest to akwen zbyt głęboki.

Reklama

Według zapowiedzi Artura Sobonia, do 2040 roku mają powstać morskie farmy wiatrowe o mocy 8-11 GW. Sygnatariusze listu podkreślali, że celem jest, by jak najwięcej polskich firm wystąpiło w roli podwykonawców czy usługodawców. Dzięki temu na projektach tych skorzysta cała polska gospodarka. Prezes PGE poinformował, że spółka organizowała już spotkania z potencjalnymi wykonawcami. - Będziemy je powtarzali. Chcemy jak najszerzej dopuścić polskie firmy do udziału w projektach. Przygotowujemy akcję informacyjną, by polskie przedsiębiorstwa mogły się do tego odpowiednio przygotować - powiedział.

- To będzie jeden z największych projektów  inwestycyjnych polskiej gospodarki, o wartości 150 mld zł - dodał.

Zaznaczył, że to szansa na stworzenie nowych miejsc pracy. - Mówimy nawet o 70 tys. nowych miejsc pracy w atrakcyjnych zawodach - ocenia prezes PGE.

- Tego typu projekty inwestycyjne to szansa na rozpędzenie gospodarki po kryzysie związanym z pandemią. Założeniem jest, by takie projekty zasilać wydatkami publicznymi - powiedział minister. Dąbrowski ocenia, że pewnym wyzwaniem pozostaną kwestie finansowania projektów. Przy czym prowadzone są już rozmowy z bankami z całego świata i z funduszami zainteresowanymi inwestowaniem w offshore w Polsce.

- Wyłączenie aktywów opartych na węglu z aktywów tych trzech spółek ułatwi finasowanie, takie wyzwania jak energetyka wiatrowa dla wszystkich inwestorów jest dużym obciążeniem finansowym.

Mamy wspólny potencjał, wspólne możliwości finansowe - podkreślał Soboń. Paweł Szczeszek, prezes Enei, zastanawia się, czy system będzie gotowy do odbierania nowych mocy.

- Musimy umożliwić systemowi skonsumowanie energii, która tam powstanie, konieczne są magazyny energii. Kolejna rzecz, która nas wspólnie czeka, to budowa infrastruktury magazynującej energię - powiedział.

Monika Borkowska

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: energetyka | energetyka wiatrowa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »