Polska powiedziała Unii "TAK" - co dalej?
Według wstępnych informacji podanych przez Państwową Komisję Wyborczą, Polacy opowiedzieli się za członkostwem w Unii Europejskiej. Za głosowało ok. 76,87 proc., przeciw było 23,13 proc., przy czym frekwencja wyniosła ponad 58 proc.
. Rynek walutowy zareagował chwilowym wzmocnieniem złotego. O ile w piątek NBP wycenił dolara na 3,74 złotego, a euro na 4,44 - o tyle dziś rano złotówka znalazła się na poziomie 3,70 do dolara oraz 4,32 do euro. Później jednak wszystko wróciło do normy i złoty zakończył poniedziałkową sesję wyższymi kursami niż piątkową.
Ważne teraz jest to, co wynik referendum oznacza dla polskiej gospodarki. Próbując odpowiedzieć na to pytanie trzeba pamiętać o tym czym tak naprawdę jest Unia Europejska. Powszechnie uważa się ją za organizację o charakterze gospodarczym, jednak coraz częściej pojawiają się pomysły dotyczące przekształcenia w organizację o charakterze politycznym. Wchodząc do UE udostępniamy praktycznie bez żadnych przeszkód nasz rynek towarom i usługom pochodzącym z zrzeszonych krajów. Jednocześnie uzyskujemy dostęp do rynków innych krajów członkowskich. W związku z tym ważne jest jak będzie wyglądała konkurencyjność naszej gospodarki, czyli jaka będzie zdolność polskich podmiotów do zaistnienia na unijnym rynku. Ważna też będzie zdolność do absorbowania oferowanej pomocy w ramach różnych funduszy pomocowych i strukturalnych.
Przed polskim rządem stoją problemy gospodarcze: m.in. poprawa konkurencyjności oraz zdolności podmiotów do absorbowania pieniędzy z Unii. Dotychczasowe działania rządu w tym zakresie nie napawają optymizmem czy dojdzie do rozwiązania tych problemów. Koniecznością staje się realizacja głębokich reform finansów państwa poprzez obniżenie wydatków, uproszczenie systemu podatkowego, nowelizację kodeksu pracy i masowe szkolenia dla podmiotów na temat możliwości uzyskiwania pieniędzy z Unii.
Takich zmian nie można dokonać bez rekonstrukcji rządu. W związku z tym można oczekiwać zawirowań politycznych na górze. Premier z pewnością łatwo się nie podda. W zamian za wprowadzenie podatku liniowego i głęboką naprawę finansów państwa z ministerialnym stanowiskiem może nawet pożegnać się minister finansów. Takie zawirowania spowodują, że złoty straci na wartości do końca tygodnia.