Polska powinna finansować internet dla Ukrainy? Gawkowski wprost

- Wspieranie Ukrainy to jest zabezpieczenie tego, że nie będzie wojny w Polsce - powiedział na antenie Radia ZET wicepremier i minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski, popierając dalsze finansowanie internetu dla Ukrainy przez Polskę. Poinformował, że koszty z tym związane sięgną w tym roku łącznie 200 mln dolarów.

Krzysztof Gawkowski potwierdził, że jest za tym, aby Polska nadal finansowała internet dla Ukrainy.

- Kupujemy Starlinki po to, żeby zabezpieczyć internet na Ukrainie, bo to jest strategicznie ważne. Jeżeli nie byłoby ukraińskiego internetu, to Rosjanie pokonaliby Ukrainę - powiedział.

Polska wyda miliony dolarów na Starlinki

Wicepremier wskazał, że do tej pory Polska zakupiła około 30 tys. zestawów Starlink dla Ukrainy, zaś proces zakupowy kolejnych 5 tys. trwa. Mają one uzupełnić te, które są niszczone, np. przez ataki dronowe. Wyjaśnił, że chodzi tu zarówno o dostęp do internetu zarówno dla wojska, jak i cywilów. Potwierdził, że "można byłoby tak powiedzieć", że łącznie koszty sięgną około 200 mln dolarów za cztery lata finasowania

Reklama

- Koszty sięgają rocznie około 200 milionów złotych (50 mln dolarów). Pierwsze Starlinki zostały kupione w 2022 roku (...) Zakupy były robione transzami, mają znaczenie kursy walutowe amerykańskiego dolara, ale gdybyśmy popatrzyli na to w pakiecie, wydajemy takie środki finansowe i na 2025 rok, jak skończymy całość płatności  za abonamenty, tyle to będzie kosztowało - powiedział.

Gawkowski podkreślił, że "front ukraiński bez internetu by upadł i na polskiej granicy mielibyśmy armię rosyjską".

- Ukraina jest dzisiaj partnerem, który daje nam szansę, że nie ma rosyjskiej armii przy polskich granicach (...) Dla mnie jako polityka to jest odpowiedzialność i racja stanu żeby blisko polskiej granicy nie było Rosjan. Wspieranie Ukrainy to jest zabezpieczenie tego że nie będzie wojny w Polsce - przyznał. 

Starlink to największa na świecie konstelacja sztucznych satelitów. Niezależnie od stanu infrastruktury na ziemi, udostępniają internet i zapewniają łączność. Jakość i sprawność połączenia, jaką daje Starlink, wynika z dużej liczby satelitów i jest trudna do zastąpienia.

Operatorem konstelacja Starlink jest firma Starlink Services LLC, która w całości jest własnością SpaceX, spółki miliardera Elona Muska. Według danych, jakie SpaceX udostępnił pod koniec lutego na swojej stronie internetowej, na orbitę wyniesiono w sumie 7946 satelitów. Z tego 6751 jest aktywnych. 

Starlink powstał z myślą o odbiorcach cywilnych. Miał dostarczać szybki, szerokopasmowy internet do dowolnego miejsca na Ziemi w sposób bezprzewodowy, pozwalający na niezależność od infrastruktury naziemnej. Można go dostarczyć także tam, gdzie cywilna infrastruktura telekomunikacyjna została wyłączona, uszkodzona lub zniszczona, jak na przykład w Ukrainie, która walczy z rosyjską inwazją.

W niedzielę Musk napisał na portalu X, którego także jest właścicielem, że jeżeli wyłączy system Starlink, to cały front na Ukrainie upadnie. W odpowiedzi minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski podał, że starlinki dla Ukrainy finansuje polskie Ministerstwo Cyfryzacji kwotą około 50 milionów dolarów rocznie. Musk odpisał, że to mała część kosztów.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Krzysztof Gawkowski | wojna w Ukrainie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »