Polska walczy o rosyjski rynek
Wizyta rosyjskiego prezydenta w Polsce ma aspekt polityczny i gospodarczy. Polski deficyt w obrotach handlowych wynosi około 3 miliardów dolarów - około 25% całego deficytu w handlu zagranicznym. Dziś rząd i biznesmeni chcą zrobić prawie wszystko, by powrócić na wielki, rosyjski rynek.
Poważną przeszkodą dla polskich przedsiębiorców jest
brak w Rosji dobrego prawa oraz to, że nasze firmy nadal nie czują się
na rosyjskim gruncie bezpiecznie. Takie gwarancje ma zapewnić polsko-rosyjska
umowa o popieraniu i wzajemnej ochronie inwestycji. Porozumienie, które
już dziewięć lat czeka na rosyjską ratyfikację, jutro miało zostać podpisane.
Tak się jednak nie stanie, ponieważ negocjatorzy wciąż się nie dogadali.
Wicepremier Marek Pol, z którym rozmawiała reporterka RMF, nie ukrywa,
że stało się tak nie z winy Polski: "Problem leży nie po naszej stronie,
bardziej chyba po stronie naszych partnerów" - mówi Pol. Według
niego, na zmniejszeniu sprzedaży naszych towarów do Rosji straciliśmy ponad
150 000 miejsc pracy. Moskwa jest w tej chwili mocno zaangażowana swoim
wejściem do Światowej Organizacji Handlu. Nie da się też ukryć, że o rosyjski
rynek starają się takie potęgi gospodarcze jak Niemcy, Francja, Holandia
czy Wielka Brytania, dlatego też na polsko-rosyjskie porozumienie przyjdzie
nam jeszcze poczekać kilka tygodni. Bez niego biznesmeni nie mają gwarancji,
że zainwestowanego w Rosji kapitału nie stracą.
Pojutrze, podczas Forum Gospodarczego w Poznaniu pod patronatem Aleksandra
Kwaśniewskiego i Władimira Putina, dojdzie do najliczniejszego w historii
spotkania przedsiębiorców obydwu krajów. Rosję będzie reprezentować ponad
150, a Polskę blisko 500 biznesmenów. Powołana też zostanie Polsko-Rosyjska
Rada Biznesu.