Popyt na kredyty hipoteczne na dnie. Liczba wniosków najniższa od 14 lat
Liczba wniosków o kredyty hipoteczne spadła o 63 proc. w relacji rocznej - wynika z danych Biura Informacji Kredytowej (BIK) za listopad 2022 roku. Znacznie spadła także wartość zapytań.
Jak wynika z listopadowego odczytu BIK, na przestrzeni roku zmalały zarówno liczba osób starających się o kredyt hipoteczny, jak i wartość tych zapytań. W listopadzie 2022 roku wpłynęło o 63 proc. mniej wniosków o udzielenie kredytu hipotecznego niż rok wcześniej. Patrząc na szczegółowe dane, mowa tu o spadku z 36,74 tys. do 13,60 tys. potencjalnych kredytobiorców.
W przypadku wartości zapytań - czyli kwot, o które wnioskowali potencjalni kredytobiorcy - to łączna ich suma na przestrzeni ostatniego roku zmalała o 65 proc., co jest bezpośrednio powiązane z mniejszą liczbą wniosków. Jeżeli chodzi o średnią wartość kredytu, to ta w listopadzie wyniosła 337,47 tys. zł i była niższa o 5,6 proc. rok do roku.
W relacji miesiąc do miesiąca BIK odnotował spadek liczby wniosków od potencjalnych kredytobiorców o 2,4 proc. Nieznacznie wzrosła z kolei średnia wartość nieruchomości, która była wyższa w październiku 2022 r. o 0,3 proc.
- Listopadowy odczyt BIK Indeksu Popytu na Kredyty Mieszkaniowe potwierdza ustabilizowanie się wartości Indeksu na niskim poziomie. W listopadzie ponownie wróciliśmy do spadków liczby wnioskujących i to w obu ujęciach r/r i m/m, przy niewielkim wzroście średniej kwoty wnioskowanego kredytu - powiedział prof. Waldemar Rogowski, główny analityk Grupy BIK.
Ekonomista wśród głównych przyczyn spadku popytu na kredyty wymienił wysokie stopy procentowe, zaostrzenie wymogów regulacyjnych oraz obawy przed skutkami spowolnienia gospodarczego.
- Listopadowa wartość Indeksu, pomimo tego, że nie jest najniższą, to i tak jest jedną z najniższych w całej 14-letniej historii pomiaru - dodał.
Dramatyczną sytuację obrazuje także Indeks Dostępności Mieszkaniowej M3, publikowany w ubiegłym tygodniu przez Związek Banków Polskich w najnowszym raporcie który znalazł się na poziomie zbliżonym do 134 pkt., notowanym ostatnio na przełomie 2011 i 2012 roku. Jednak po uwzględnieniu 5 proc. bufora, wymaganego przez zapisy Rekomendacji KNF, poziom indeksu wyniósł zaledwie 94,02 punkty, co jest wynikiem porównywalnym z notowaniami z przełomu 2007 i 2008 roku - okresu o najniższej dostępności mieszkań w historii notowań indeksu.
- Na koniec roku będziemy szorowali po dnie i taki stan przeciągnie się przez 2023 rok - tak skomentował to Jacek Furga, przewodniczący Komitetu ds. Finansowania Nieruchomości Mieszkaniowych Związku Banków Polskich, prezentując najnowsze dane kwartalne dotyczące rynku kredytów mieszkaniowych.
Oprac. Alan Bartman