Prawie 60 proc. Polaków finansuje akcje charytatywne. W skali roku to może być nawet kilkaset milionów złotych

Aktualizacja
Blisko 60 proc. dorosłych Polaków angażuje się finansowo w akcje charytatywne.
Blisko 60 proc. dorosłych Polaków angażuje się finansowo w akcje charytatywne. 123RF/PICSEL

Zobacz również:

W Polsce ok 1.6 mln osób żyje za ok. 600 zł miesięcznie
Gospodarka

Polacy chętnie troszczą się o innych

    Zobacz również:

    Siostry zakonne pomagają podczas pandemii
    Gospodarka

    Trzy tysiące sióstr i ponad sto tysięcy wolontariuszy pomaga bezdomnym

      Zobacz również:

      Ponad połowa naszych rodaków pomaga innym
      Finanse osobiste

      Raport o filantropii w Polsce: Polak pomaga i wymaga

        Sławomir Dudek, FOR: Polska w pułapce populizmuINTERIA.TVINTERIA.PL
        O możliwym wzroście cen napisały w tym tygodniu główne gazety codzienne w Rosji. Jak mówią dostawcy, herbata może podrożeć jesienią, po największych zbiorach, które przypadają na lato. Na razie trudno powiedzieć, jak duży może być ten skok cen. Maria Drabowa, przedstawicielka firmy Orimi Trade produkującej w Rosji kilka marek herbat, nie wykluczyła, że Indie mogą przerwać eksport. Podobnie było w zeszłym roku i ceny surowca niekiedy rosły nawet o 30 proc. w porównaniu z okresem przed pandemią.  Choć Rosja jest jednym z głównych importerów herbaty indyjskiej, to nie Indie, ale Sri Lanka zajmuje największą część rosyjskiego rynku herbacianego. Ministerstwo rolnictwa Rosji i część ekspertów ocenia, że dostawcy będą po prostu kupować herbatę z innych krajów - właśnie Sri Lanki czy Kenii. Drabowa oceniła jednak w rozmowie z dziennikiem "Kommiersant", że dostaw z Indii nie można zastąpić surowcem z innych krajów.  Sytuacja budzi pewien niepokój w Rosji, bo w kraju już podrożała część podstawowych produktów spożywczych. Zmusiło to rząd do regulowania cen m.in. na cukier i olej słonecznikowy.  Rosja to tradycyjnie kraj "herbaciany": niemal każdy Rosjanin spożywa ten napój, a dwie trzecie z nich - codziennie. Jest to głównie herbata czarna i importowana: producenci rosyjscy sprowadzają surowiec z zagranicy i z niego sporządzają sprzedawaną w sklepach herbatę i jej mieszanki. Produkt pochodzący z upraw w Rosji, w Kraju Krasnodarskim nad Morzem Czarnym, zajmuje znikomą część krajowego rynku herbaty.   <P> Monika Borkowska
        O możliwym wzroście cen napisały w tym tygodniu główne gazety codzienne w Rosji. Jak mówią dostawcy, herbata może podrożeć jesienią, po największych zbiorach, które przypadają na lato. Na razie trudno powiedzieć, jak duży może być ten skok cen. Maria Drabowa, przedstawicielka firmy Orimi Trade produkującej w Rosji kilka marek herbat, nie wykluczyła, że Indie mogą przerwać eksport. Podobnie było w zeszłym roku i ceny surowca niekiedy rosły nawet o 30 proc. w porównaniu z okresem przed pandemią. Choć Rosja jest jednym z głównych importerów herbaty indyjskiej, to nie Indie, ale Sri Lanka zajmuje największą część rosyjskiego rynku herbacianego. Ministerstwo rolnictwa Rosji i część ekspertów ocenia, że dostawcy będą po prostu kupować herbatę z innych krajów - właśnie Sri Lanki czy Kenii. Drabowa oceniła jednak w rozmowie z dziennikiem "Kommiersant", że dostaw z Indii nie można zastąpić surowcem z innych krajów. Sytuacja budzi pewien niepokój w Rosji, bo w kraju już podrożała część podstawowych produktów spożywczych. Zmusiło to rząd do regulowania cen m.in. na cukier i olej słonecznikowy. Rosja to tradycyjnie kraj "herbaciany": niemal każdy Rosjanin spożywa ten napój, a dwie trzecie z nich - codziennie. Jest to głównie herbata czarna i importowana: producenci rosyjscy sprowadzają surowiec z zagranicy i z niego sporządzają sprzedawaną w sklepach herbatę i jej mieszanki. Produkt pochodzący z upraw w Rosji, w Kraju Krasnodarskim nad Morzem Czarnym, zajmuje znikomą część krajowego rynku herbaty. <P> Monika Borkowska
        Tymczasem kolejny rok, drugi po Indiach producent herbaty Chiny, boryka się z problemami. W 2020 roku produkcja spadła ona o prawie 10 proc., do 1255 mln kilogramów, z powodu niszczących powodzi i ograniczeń związanych z pandemią. To sprawiło, że średnie ceny na tamtejszym rynku wzrosły do rekordowych poziomów, o prawie jedną trzecią - do ponad 2,5 dol. za kilogram. W związku ze wzrostem cen spadł indyjski eksport, dzięki czemu wzrosła na zagranicznych rynkach rola producentów z Kenii czy Sri Lanki.  Ale sytuacja na rynku herbaty komplikuje się również w innych regionach świata, w tym w Kenii. Tamtejszą produkcję rujnują zmiany klimatyczne. Przewiduje się, że w kraju Afryki Wschodniej, który produkuje prawie połowę herbaty spożywanej w Wielkiej Brytanii, obszary o optymalnych i średnich warunkach uprawy herbaty skurczą się odpowiednio o około 25 i 40 proc. do 2050 roku.  Z sondażu realizowanego przez ONZ, który objął 700 plantatorów w siedmiu herbacianych regionach Kenii, wynika, że rolnicy skarżą się na suszę skutkującą zmniejszeniem plonów. Kenia jest bardzo wrażliwa na zmiany klimatyczne. Prognozy mówią o wzroście średniej rocznej temperatury w latach 2000-2050 w tym kraju nawet o 2,5 stopnia.
        Tymczasem kolejny rok, drugi po Indiach producent herbaty Chiny, boryka się z problemami. W 2020 roku produkcja spadła ona o prawie 10 proc., do 1255 mln kilogramów, z powodu niszczących powodzi i ograniczeń związanych z pandemią. To sprawiło, że średnie ceny na tamtejszym rynku wzrosły do rekordowych poziomów, o prawie jedną trzecią - do ponad 2,5 dol. za kilogram. W związku ze wzrostem cen spadł indyjski eksport, dzięki czemu wzrosła na zagranicznych rynkach rola producentów z Kenii czy Sri Lanki. Ale sytuacja na rynku herbaty komplikuje się również w innych regionach świata, w tym w Kenii. Tamtejszą produkcję rujnują zmiany klimatyczne. Przewiduje się, że w kraju Afryki Wschodniej, który produkuje prawie połowę herbaty spożywanej w Wielkiej Brytanii, obszary o optymalnych i średnich warunkach uprawy herbaty skurczą się odpowiednio o około 25 i 40 proc. do 2050 roku. Z sondażu realizowanego przez ONZ, który objął 700 plantatorów w siedmiu herbacianych regionach Kenii, wynika, że rolnicy skarżą się na suszę skutkującą zmniejszeniem plonów. Kenia jest bardzo wrażliwa na zmiany klimatyczne. Prognozy mówią o wzroście średniej rocznej temperatury w latach 2000-2050 w tym kraju nawet o 2,5 stopnia.
        Z badania przeprowadzonego przez North Eastern Tea Association (NETA), organizację producentów herbaty, wynika, że deficyt plonów od stycznia do maja tego roku wyniesie około 60 mln kg w porównaniu z analogicznym okresem 2019 roku. Szacuje się, że przemysł herbaciany w Assam może doświadczyć w pierwszych pięciu miesiącach roku 40-proc. deficytu upraw w pierwszych pięciu miesiącach roku z powodu słabych opadów deszczu w całym stanie.  Według NETA, średni deficyt opadów w głównych okręgach uprawy herbaty w Assam w okresie od stycznia do kwietnia wyniósł około 45 proc. w porównaniu z okresem styczeń-kwiecień 2020 r.
        Z badania przeprowadzonego przez North Eastern Tea Association (NETA), organizację producentów herbaty, wynika, że deficyt plonów od stycznia do maja tego roku wyniesie około 60 mln kg w porównaniu z analogicznym okresem 2019 roku. Szacuje się, że przemysł herbaciany w Assam może doświadczyć w pierwszych pięciu miesiącach roku 40-proc. deficytu upraw w pierwszych pięciu miesiącach roku z powodu słabych opadów deszczu w całym stanie. Według NETA, średni deficyt opadów w głównych okręgach uprawy herbaty w Assam w okresie od stycznia do kwietnia wyniósł około 45 proc. w porównaniu z okresem styczeń-kwiecień 2020 r.
        Problemów plantatorom dostarcza również trwająca w północno-wschodniej części kraju susza. Lokalne stowarzyszenie producentów herbaty już wcześniej sygnalizowało, że perspektywy zbiorów w Assamie i Bengalu Zachodnim w trwającym sezonie wyglądają bardzo słabo ze względu na warunki pogodowe. Producenci alarmują - liście więdną na krzakach, ziemia jest sucha jak pieprz.    Według firmy Van Rees, produkcja herbaty północnoindyjskiej wyniosła w marcu tego roku 47 mln kg. Była co prawda wyższa niż w marcu zeszłego roku, ale nadal znacznie poniżej 60 mln kg zebranych w marcu 2019 roku, ostatnim "normalnym".
        Problemów plantatorom dostarcza również trwająca w północno-wschodniej części kraju susza. Lokalne stowarzyszenie producentów herbaty już wcześniej sygnalizowało, że perspektywy zbiorów w Assamie i Bengalu Zachodnim w trwającym sezonie wyglądają bardzo słabo ze względu na warunki pogodowe. Producenci alarmują - liście więdną na krzakach, ziemia jest sucha jak pieprz. Według firmy Van Rees, produkcja herbaty północnoindyjskiej wyniosła w marcu tego roku 47 mln kg. Była co prawda wyższa niż w marcu zeszłego roku, ale nadal znacznie poniżej 60 mln kg zebranych w marcu 2019 roku, ostatnim "normalnym".
        Co najmniej 90 herbacianych ogrodów w Assam zgłosiło przypadki zachorowań wśród swojej załogi. Według oficjalnych danych chorych jest  ponad 500 pracowników plantacji, ale mówi się, że w rzeczywistości liczba zakażeń jest większa. Diagnostykę zaburza ograniczony dostęp do testów. Tymczasem Assam to największy indyjski stan produkujący herbatę, odpowiadający za 55 proc. krajowej produkcji.
        Co najmniej 90 herbacianych ogrodów w Assam zgłosiło przypadki zachorowań wśród swojej załogi. Według oficjalnych danych chorych jest ponad 500 pracowników plantacji, ale mówi się, że w rzeczywistości liczba zakażeń jest większa. Diagnostykę zaburza ograniczony dostęp do testów. Tymczasem Assam to największy indyjski stan produkujący herbatę, odpowiadający za 55 proc. krajowej produkcji.
        MondayNews
        Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?