Produkty tłuszczowe na I miejscu wzrostu cen w 2021 r.
W sklepach w 2021 r. podwyżki były dwucyfrowe. Na szczycie drożyzny w ubiegłym roku znalazły się artykuły tłuszczowe. Ich ceny wzrosły nawet 4-krotnie więcej niż mięsa i nabiału.
Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze
Według najnowszego raportu, artykuły tłuszczowe, tzw. inne produkty, mięso, nabiał i używki to kategorie, które najbardziej zdrożały w ub.r. względem 2020 roku - odpowiednio o prawie 24 proc., 12 proc., blisko 6 proc., niecałe 5 proc. i 4,5 proc. Najmniej wzrosły ceny dodatków spożywczych, napojów, pieczywa, warzyw i chemii gospodarczej. W sumie aż 10 z 12 obserwowanych grup poszło w górę. Natomiast potaniały i to symbolicznie tylko 2 kategorie, tj. owoce - o 3,7 proc. i produkty sypkie - o 0,7 proc.. Do tego widać, że średnio rok do roku w sklepach było drożej o 5,1 proc.. Tak wynika z analizy niespełna 378 tys. cen detalicznych.
"INDEKS CEN W SKLEPACH DETALICZNYCH" pokazuje, jak na przestrzeni lat 2020-2021 kształtowały się koszty zakupów we wszystkich w Polsce dyskontach, hipermarketach, supermarketach, sieciach convenience i cash&carry. Analiza UCE RESEARCH, Grupy AdRetail i Hiper-Com Poland obejmuje łącznie zestawienie blisko 378 tys. cen, 3,4 tys. marek, 45 produktów i 12 grup towarowych. Z raportu wynika, że w całym ubiegłym roku w stosunku do 2020 roku aż 10 kategorii zdrożało, a tylko 2 potniały.
- Raport dobitnie pokazuje, że drożyzna uderza z półek. Patrząc na wyniki, trzeba też przyznać, że niektóre podwyżki są bardzo wyraźne, bo aż dwucyfrowe. Natomiast spadki są prawie niewidoczne - mówi Karol Kamiński, współautor badania z Centrum Analiz Grupy AdRetail.
Ze wszystkich kategorii produktowych największą podwyżkę odnotowały produkty tłuszczowe. Wzrost wyniósł 23,9 proc.. W tej grupie najbardziej zdrożał olej, bo o 32,3 proc. Margaryna do pieczenia poszła w górę o 14,6 proc., a ceny masła podskoczyły o 8,9 proc.
- Zarówno tłuszcze importowane, jak i rodzime miały powody, by drożeć. W Kanadzie, USA, Ameryce Południowej i Azji, gdzie działają główni producenci, pogoda była niesprzyjająca. Natomiast popyt na olej rzepakowy otworzył rynki dla polskiego produktu. Nasze plony były niezłe, choć nie pobiły rekordów. W efekcie wzrosły ceny w kraju - wyjaśnia dr Maria Andrzej Faliński, były dyrektor generalny POHiD-u, wieloletni obserwator rynku retailowego.
Kolejny dwucyfrowy wzrost odnotowały tzw. inne artykuły. Wyniósł 12 proc.. Tu najbardziej zdrożały karmy dla kotów i psów - odpowiednio o 17,7 proc. i 6,8 proc. Jak podkreśla Karol Kamiński, ceny tych produktów przez dłuższy czas były stabilne. Jednak w końcu musiały wzrosnąć, bo zdrożały ich składniki, tj. tłuszcze ziarna, warzywa i mięso.
- Zachwianie cen tych komponentów sprawiło, że zdrożały karmy. Produkcja jest energochłonna, a energia drożeje. Wzrosły też koszty logistyczne. Do tego w czasie pandemii więcej osób nabyło zwierzęta domowe, więc naturalnie zwiększył się popyt na pokarm dla nich - dodaje dr Faliński.
Z kolei największą jednocyfrową podwyżkę zaliczyło mięso - na poziomie 5,9 proc.. W tej kategorii najbardziej zdrożała wołowina - o 11,4 proc.. Podobnie wzrosły ceny cielęciny i drobiu - o 7,6 proc. i 7,5 proc.. Natomiast wieprzowina potaniała o 8,8 proc.
- Dynamika wzrostów cen mięsa przyspieszała w kolejnych miesiącach ub.r. O ile drób taniał w I kwartale, o tyle na koniec roku podwyżki przekroczyły 20% w relacji rocznej. Napędzały je takie czynniki, jak presja kosztów, mniejsze obostrzenia w branży HoReCa, mijający efekt Brexitu i grypa ptaków. Wieprzowina potaniała z uwagi na zmniejszony popyt w Chinach - tłumaczy Mariusz Dziwulski z PKO Banku Polskiego.
Następne miejsce na liście drożejących kategorii ma nabiał. Tutaj wzrost był na poziomie 4,9 proc. Jogurt podrożał o 10 proc., a ser żółty o 6,4 proc.. Mleko poszło do góry o 5,5 proc.
- W 2021 roku produkcja niezbyt nadążała za popytem na nabiał. Brakowało go w Chinach, które są głównym odbiorcą produktów mlecznych na świecie. To negatywnie kształtowało ceny nie tylko w tym regionie, ale przede wszystkim globalnie - informuje ekspert z Centrum Analiz Grupy AdRetail.
Używki zdrożały średnio o 4,5 proc. W tej kategorii najbardziej wzrosły ceny herbaty czarnej i kawy mielonej - odpowiednio o 12,9 proc. i 4,9 proc.. Piwo kosztowało o 2,6 proc. więcej, a kawa rozpuszczalna potaniała o 2,2 proc.
- Pogoda zaszkodziła plantacjom herbaty i kawy w Ameryce Południowej i Środkowej, na czym skorzystała Afryka i Azja. To podniosło ceny, ale niekatastrofalnie na polskim rynku. Nie jesteśmy odbiorcami najdroższych gatunków i to spowolniło wzrost cen. Kawy rozpuszczalne potaniały z powodu rosnącej popularności urządzeń do parzenia. Z kolei piwo podrożało w związku z wysoką sprzedażą, bliską nasycenia rynku - objaśnia dr Maria Andrzej Faliński.
Najmniej zdrożały takie kategorie, jak dodatki spożywcze - o 0,6 proc. (ketchup - o 3,8 proc.), napoje - 0,7 proc. (woda niegazowana - o 5 proc.), a także pieczywo - 0,9 proc. (bułka - o 3,9 proc.). Nieco większą podwyżkę odnotowały warzywa - o 2 proc. (kapusta, ogórki, pomidory i marchew - o 11 proc., 7,5 proc., 5 proc. i 2,9 proc.). Podobny wynik miała chemia gospodarcza, tj. 2,8 proc. Tu podrożały wszystkie obserwowane art. (papier toaletowy - o 4,4 proc., płyn do mycia naczyń - o 3,5 proc., pasta do zębów - o 2,4 proc, proszek do prania - o 1,4 proc.).
- Dodatki spożywcze to nie są niezbędne produkty. Zauważalna podwyżka w II roku pandemii mogłaby wyhamować ich sprzedaż. Bardziej musiały zdrożeć warzywa, na które zdecydowanie wzrósł popyt, podobnie jak na chemię gospodarczą - uważają analitycy z UCE RESEARCH.
Z analizowanych grup towarowych najbardziej potaniały owoce, bo średnio o 3,7 proc.. Ceny jabłek spadły o 22,6 proc., cytryn - o 7,7 proc, a winogron - o 3,2 proc.. Natomiast podrożały mandarynki - o 7,1 proc., a także banany - o 2,2 proc. Drugą z dwóch kategorii, która zaliczyła spadek, były produkty sypkie. Tego typu produkty potaniały o 0,7 proc.. Wśród nich spadły tylko ceny soli - o 14,5 proc.. Z kolei wzrósł koszt zakupu mąki - o 11 proc., cukru - o 2,7 proc., a także makaronu - o 3 proc.
- Po szaleństwie cenowym I roku pandemii owoce schodziły z bardzo wysokiego poziomu cen. Sytuacja na rynkach światowych, gdzie banany doświadczyły wzrostu po opanowaniu infekcji tej rośliny, sprawiła, że musiały nieco podrożeć - zauważa dr Faliński.
Raport wykazał też, że w ub.r. ogólnie w sklepach było drożej o 5,1 proc. niż w 2020 roku. Katarzyna Grochowska z Hiper-Com Poland, komentując te dane, zaznacza, że średnia z całego roku nie do końca odzwierciedla drożyznę.
Ceny najbardziej rozpędziły się w ostatnich miesiącach 2021 roku. Początek roku był zdecydowanie łagodniejszy cenowo. Natomiast, gdyby cały ubiegły rok był tak dynamiczny jak jego druga połowa, wówczas średnia byłaby w okolicach nawet 10-12 proc.
- W niektórych miesiącach ub.r. ceny względem stycznia malały. Najbardziej było to widać w czerwcu - 5,9 proc.. Niewielkie spadki wynikały głównie z sezonowości obserwowanych produktów. Natomiast ogólnie nie należy bagatelizować sytuacji, gdy podwyżki naprawdę w sklepach szaleją. Patrząc na obecne prognozy dot. inflacji, nie powinniśmy mieć złudzeń, że w I kwartale br. wydarzy się coś pozytywnego - ostrzega Karol Kamiński.
Jak podsumowuje Julita Pryzmont z Hiper-Com Poland, w nadchodzących miesiącach należy spodziewać się kontynuacji trendu wzrostowego cen w sklepach. Sytuację tę może jednak złagodzić wprowadzenie obniżonych stawek VAT, tj. ceny na chwilę mogą się zatrzymać, niektóre sieci nawet już teraz zapowiedziały obniżki o ww. podatek. Jednak, pomijając już nawet wysoką inflację, niezaprzeczalnie wzrosną koszty produkcji i logistyki. Znaczne podwyżki energii elektrycznej, gazu i płacy minimalnej będą mieć duży wpływ na rachunek zysków i strat, co finalnie negatywnie odbije się na portfelach Polaków.