Przedwyborcze przepychanki w Niemczech. Partie składają obietnice
W Niemczech, dziewięć dni po nieudanym wotum zaufania dla parlamentu, prezydent Frank-Walter Steinmeier rozwiązał Bundestag i ogłosił, że nowe wybory odbędą się 23 lutego 2025 r. Partie polityczne czeka jedna z najkrótszych kampanii w historii kraju. Dlatego ugrupowania zaprezentowały już swoje programy wyborcze.
Tradycyjnie najsilniejsza partia w Niemczech, centroprawicowa unia CDU/CSU pod przywództwem Friedricha Merza, koncentruje się na imigracji. Obiecuje ograniczyć nielegalną migrację i poprawić integrację przybyszów, zaostrzając obowiązujące przepisy. Partia dąży też do reformy zasiłków dla bezrobotnych. Proponuje aby obowiązujący system zastąpić nowym tzw. podstawowym zabezpieczeniem. “Każdy, kto może pracować, powinien pracować, a nie żyć kosztem społeczeństwa” - czytamy w programie CDU/CSU.
Unia stawia też na gospodarkę. Liczy na większe poparcie dzięki ulgom podatkowym - obniżeniu stawki podatku dochodowego i całkowitemu zniesieniu tzw. opłaty solidarnościowej. Stanowi ona 5,5 proc. podatku dochodowego i jest płacona jedynie przez pracowników zachodnich Landów. Pieniądze od lat wspomagają likwidowanie różnic w infrastrukturze pomiędzy wschodnią i zachodnią częścią Niemiec.
Socjaldemokraci z SPD stawiają na zabezpieczenia społeczne i ukierunkowane inwestycje. Partia kanclerza Olafa Scholza koncentruje się na sprawiedliwości społecznej i modernizacji gospodarki. Program wyborczy zakłada kompleksową reformę podatkową, która miałaby odciążyć 95 proc. obywateli i zwiększyć obciążenia fiskalne najlepiej zarabiającym. SPD planuje też obniżenie VAT na podstawowe artykuły spożywcze oraz ustanowienie płacy minimalnej na poziomie 15 euro za godzinę. Od stycznia 2025 r. ustawowa płaca minimalna będzie wynosić w Niemczech 12,82 euro za godzinę.
Partia obiecuje miliardowe inwestycje w edukację, cyfryzację i budownictwo mieszkaniowe. Opowiada się za złagodzeniem ograniczeń dotyczących zadłużenia państwa, co pomogłoby w sfinansowaniu proponowanych przez SPD projektów. Krytycy ostrzegają jednak przed ryzykiem nadmiernego obciążenia budżetu i wzrostem zadłużenia.
Niemieccy Zieloni koncentrują przedwyborcze obietnice na ochronie klimatu i reformach społecznych. Ich program wyborczy jest kontynuacją polityki, jaką prowadzą zasiadając w rządzie - dążenia do przyspieszenia transformacji energetycznej i transportowej Niemiec. Stawiają też na ochronę klimatu - masową rozbudowę odnawialnych źródeł energii oraz osiągnięcie neutralności klimatycznej do 2035 r.
Aby wspierać obywateli, Zieloni proponują zwiększenie kwoty wolnej od podatku dochodowego oraz podniesienie płacy minimalnej do 15 euro za godzinę. Program zakłada także inwestycje w zrównoważone technologie i rozwój lokalnego transportu publicznego. Krytycy opozycji zwracają uwagę, że ambitne cele klimatyczne mogą nadmiernie obciążyć gospodarkę.
Liberalna FDP opowiada się za ulgami i mniejszą biurokracją. Ugrupowanie prezentuje się jako partia gospodarczego rozsądku i wsparcia klasy średniej. W swoim programie wyborczym proponuje ulgi podatkowe, w tym podwyższenie kwoty wolnej od podatku oraz obniżenie najwyższej stawki podatkowej. Liberałowie wzywają również do gruntownej reformy biurokracji, która miałaby odciążyć firmy i zwiększyć konkurencyjność Niemiec.
Partia stanowczo opowiada się za przestrzeganiem ograniczeń dotyczących zadłużenia. Jej zdaniem, wszelkie dodatkowe inwestycje powinny być finansowane wyłącznie z oszczędności. Krytycy programu wskazują jednak, że propozycje FDP mogą zaniedbywać równowagę społeczną i ochronę klimatu, a rosnące poparcie zdobywa stanowisko wzywające do złagodzenia lub reformy systemu ograniczenia zadłużenia.
Niemiecka Lewica koncentruje się na kwestiach sprawiedliwości społecznej. Proponuje podniesienie płacy minimalnej do 16 euro, wprowadzenie podatku od majątku dla najbogatszych oraz zwiększenie liczby mieszkań socjalnych. W polityce zagranicznej stawia na rozwiązaniach pokojowych opartych na rozbrojeniu i negocjacjach.
Zaś skrajnie prawicowa Alternatywa dla Niemiec (AfD) kieruje się nacjonalistycznym podejściem. Postuluje wyjście Niemiec z Unii Europejskiej, rezygnację z euro i przywrócenie niemieckiej marki. Tematy kampanii AfD dotyczą też krytycznej oceny polityki klimatycznej rządu oraz restrykcyjnego podejścia do migracji. Krytycy zarzucają partii wykorzystywanie populistycznych haseł, które dzielą społeczeństwo, oraz brak realistycznych propozycji i rozwiązań.
Do rywalizacji o miejsca w Bundestagu dołączył sojusz byłej członkini lewicy, Sahry Wagenknecht. Powstałe w styczniu tego roku ugrupowanie jest postrzegane przede wszystkim jako przeciwwaga do Zielonych. Sojusz jest przeciwnikiem polityki klimatycznej i pomocy Ukrainie. Sam o sobie pisze, że „dąży do większej sprawiedliwości społecznej, dobrych płac, godziwych emerytur”. Założycielka ugrupowania łączy lewicową politykę gospodarczą z konserwatywnymi poglądami społecznymi, co sprawia, że jest postacią kontrowersyjną, ale znaczącą w niemieckim dyskursie politycznym.
Prezydent Steinmeier zaapelował o uczciwą kampanię wyborczą i poprosił partie, aby skupiały się na treści i traktowały siebie nawzajem z szacunkiem. Zwrócił się też do wyborców: „Idź i głosuj. Głosuj, wiedząc, że Twój głos może być decydujący”.