Przedwyborczy "cud paliwowy" na stacjach Orlen. Obajtek: Nadzwyczajna sytuacja

Zapowiadane przez obecną władzę kontrole faktycznie są prowadzone. W ostatnich tygodniach docierają do nas informacje o wynikach audytów przeprowadzanych w spółkach z udziałem Skarbu Państwa. Ich wyniki są przedstawiane przez kolejne koncerny, w tym m.in. Orlen. Z informacji przekazanych przez paliwowego giganta na początku miesiąca wynika, że jedno z kluczowych postępowań prowadzone jest w sprawie tzw. cudu paliwowego i awarii dystrybutorów na stacjach Orlen.

Na początku października Orlen poinformował o tym, że w koncernie i jego spółkach trwają kontrole i audyty obejmujące okres od stycznia 2016 r. do lutego 2024 r. Do tej pory skierowano osiem zawiadomień do prokuratury, a kolejne są w przygotowaniu. Dodano, że w dwóch z nich zaniechania poprzedniego zarządu spowodowały straty na ponad 5 mld zł. Więcej na ten temat przeczytasz tutaj

Reklama

"Cud paliwowy" na Orlenie pod lupą władz

Jedno z kluczowych postępowań, jak podkreślił niemal trzy tygodnie temu Orlen, prowadzone jest również "w związku z podejrzeniem niezasadnego zaniżania hurtowych i detalicznych cen paliw w stosunku do cen rynkowych oraz bezprawnego uwolnienia zapasów strategicznych". 

"Wyniki przeprowadzonej w Orlen kontroli wskazują, że na skutek tych działań spółka straciła ponad 3,5 mld zł" - podano. 

Przypomnijmy, że jeszcze we wrześniu ubiegłego roku niemal w całym kraju można było kupić paliwo poniżej sześciu złotych za litr. Gdzieniegdzie tworzyły się do kolejki do dystrybutorów, a przygraniczne stacje paliw koncernu oblegane były przez kierowców zza naszej granicy. To właśnie to zjawisko było określane przez media przedwyborczym "cudem paliwowym" na Orlenie. Wówczas za sprawą informacji zamieszczanych na dystrybutorach głośno było również o awariach tych urządzeń. 

Daniel Obajtek: To była nadzwyczajna sytuacja

"Ciekawe, ile kosztowały te audyty z mchu i paproci, przygotowane przez Wasze zaprzyjaźnione kancelarie" - czytamy w poście opublikowanym przez Daniela Obajtka na platformie X w reakcji na informacje koncernu o trwających audytach. Do tajemnicy "cudu na Orlenie" były prezes koncernu odniósł się w rozmowie z serwisem money.pl. 

Jak przypomina serwis, jesienią 2023 r. nie chodziło o awarię, a brak paliwa, który miał być zaspokajany ze strategicznych rezerw. "Chcąc uruchomić strategiczne rezerwy, muszą być pewne przesłanki, a w tym czasie były przesłanki, bo utraciliśmy produkcję diesla w 70 proc." - powiedział w programie "Tłit" Daniel Obajtek

"Były potężne awarie i nie mogliśmy tego ogłaszać, bo powstałaby ogromna panika na rynku. (...) Musieliśmy złożyć dziesiątki dokumentów do resortu środowiska, bo to ministerstwo decyduje o uruchomieniu rezerw" - dodał. Wyjaśnił, że takie decyzje nie są podejmowane bez powodu.  

"Była awaria za awarią, to była nadzwyczajna sytuacja. Ceny nie były zaniżane, prowadziliśmy normalną politykę. Zarabialiśmy. (...) Menadżerów ocenia się po wynikach" - podsumował europoseł PiS, którego słowa przytacza serwis money.pl. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Orlen | ceny paliw | Audyt | Daniel Obajtek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »