Przekop Mierzei Wiślanej dał im się we znaki. "Popękane ściany, kafelki, zniszczone ogrodzenie"

Przekop Mierzei Wiślanej, czyli kanału łączącego drogą morską Zalew Wiślany z Zatoką Gdańską, spędza sen z powiek mieszkańcom Nowakowa. Z medialnych doniesień wynika, że budowa jednego z ostatnich etapów sztandarowej inwestycji poprzedniego rządu doprowadziła do tego, że wiele domów stojących w pobliżu rzeki Elbląg jest uszkodzonych. Mieszkańcy domagają się odszkodowań, jednak kwoty proponowane przez wykonawcę ich nie zadowalają.

Choć kanał żeglugowy przez Mierzeję Wiślaną otwarto we wrześniu 2022 r., to resort infrastruktury dopiero niedawno zgodził się zrealizować ostatni etap budowy drogi wodnej łączącej port w Elblągu z Zatoką Gdańską. Teraz okazuje się, że inwestycja daje się we znaki mieszkańcom Nowakowa, wsi położonej w powiecie elbląskim. Wszystko przez zniszczenia, do jakich doszło podczas umacniania brzegów rzeki

Mieszkańcy Nowakowa domagają się odszkodowań. Inwestycja spędza im sen z powiek

Uszkodzone domy, popękane fundamenty i ściany oraz problemy z uzyskaniem odszkodowania - z takimi problemami muszą zmagać się mieszkańcy podelbląskiego Nowakowa, będący właścicielami nieruchomości położonych w pobliżu rzeki Elbląg. O sprawie informuje Radio Olsztyn. 

Reklama

Do uszkodzeń domów i mieszkań miało dojść wskutek prac prowadzonych na rzece, polegających przede wszystkim na budowie umocnień, w tym na demontażu starego mostu pontonowego i zamontowaniu nowego most obrotowego.

Mieszkańcy Nowakowa mieli okazję porozmawiać o tych problemach podczas spotkania, w którym uczestniczyli m.in. przedstawiciele z Urzędu Morskiego w Gdyni, wykonawca tego etapu inwestycji, czyli firma Budimex oraz przedstawiciele Zarządu Dróg Powiatowych. Mieszkańcy zwrócili uwagę nie tylko na problem uszkodzonych domów, lecz również na drogi, które zostały zdewastowane przez ciężki sprzęt oraz zbyt częste - w ich opinii - otwieranie mostu. 

Popękane fundamenty, płytki i woda w piwnicy. Ubezpieczyciel zajmuje się zgłoszeniami

Z jakimi problemami muszą zmagać się mieszkańcy Nowakowa? - Jak były pierwsze ustalenia Budimex zapewniał, że doprowadzą wszystko do pierwotnego stanu. Ogrodzenia zostały poniszczone. Dostałem propozycję wypłacenia 16 tys. zł odszkodowania - powiedział jeden z mieszkańców podelbląskiej wsi, którego słowa przytacza rozgłośnia na swojej stronie internetowej. Dodał, że taka kwota nie pozwoli na pokrycie szkód wyrządzonych przez wykonawcę.  

Podobnych zgłoszeń jest więcej. - A ja mam popękane fundamenty i wodę w piwnicy. Wchodzę na werandę, zapalam światło i mam w kloszu wodę - przyznała mieszkanka Nowakowa. - Ja mam całkowicie popękane ściany domu i wszyscy mnie zbywają - stwierdziła inna kobieta. 

Na tym jednak nie koniec. - Popękane ściany, kafelki, zniszczony żywopłot, zniszczone ogrodzenie - powiedziała jedna z mieszkanek w rozmowie z Radiem Gdańsk. - Wszystko jest popękane, poobniżały się posadzki na dole - dodał jej mąż. 

Odnosząc się do szkód, jakie ponieśli mieszkańcy, Grzegorz Małasiewicz, dyrektor kontraktu z przedsiębiorstwa Budimex zapewnił, że każde wniesione zgłoszenie jest sprawdzane. Okazuje się, że kilkanaście z nich jest już procedowanych przez ubezpieczyciela

- Mamy w tej chwili 15 zgłoszeń związanych z uszkodzonymi budynkami, które są procedowane przez ubezpieczyciela - stwierdził przedstawiciel Budimexu cytowany przez radioolsztyn.pl. - W trzech przypadkach została wydana decyzja, w czterech kompletowane są dokumenty potrzebne do wycenienia szkody - dodał.  

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: przekop mierzei wiślanej | odszkodowanie | uszkodzenia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »