Przytłumiony handel
Zmniejszył sie popyt nie tylko na samochody, ale także na żywność oraz napoje
W ubiegłym roku sprzedaż detaliczna towarów, liczona w cenach stałych, zwiększyła się zaledwie o 1,5 proc. Tak niskiej dynamiki obrotów przedsiębiorstw zaopatrujących rynek wewnętrzny nie było od 1990 r. - wynika z danych GUS.
Ogólny poziom sprzedaży detalicznej, zrealizowany w przedsiębiorstwach handlowych i niehandlowych zatrudniających więcej niż 9 osób, był w ubiegłym roku niski. Zadecydował o tym nie tylko, najczęściej omawiany w mediach, spadek popytu na samochody osobowe. Zmniejszyła się bowiem także sprzedaż m.in. żywności, napojów alkoholowych i bezalkoholowych oraz wyrobów tytoniowych w wyspecjalizowanych placówkach handlowych. Zła była również koniunktura dla paliw silnikowych, których ceny zmieniały się, głównie w górę, niemal co tydzień. W efekcie spadła sprzedaż benzyn i olejów napędowych.
W ubiegłym roku dynamika sprzedaży w handlu detalicznym słabła z kwartału na kwartał. O ile w pierwszym kwartale ub.r. obroty przedsiębiorstw prowadzących sprzedaż detaliczną były o 8,8 większe niż przed rokiem, to w trzecim kwartale zmalały o 0,7, a w czwartym aż o 3,4 proc.
W styczniu br. sprzedaż detaliczna towarów, liczona w cenach stałych, nieco wzrosła. Była o 0,8 proc. wyższa niż przed rokiem. Tymczasem w tym samym okresie ubiegłego roku sprzedaż detaliczna wzrosła o 13,1 proc.
Handlowcy spodziewają się, że w najbliższych miesiącach nastąpi ożywienie rynku wewnętrznego. Poprawiłołoby to kondycję finansową przedsiębiorstw i zwiększyło ich zdolności do bieżącego regulowania zobowiązań finansowych. Pod tym względem obecna sytuacja firm handlowych jest niezadowalająca.
Tymczasem rosną zapasy wyrobów gotowych u producentów. Aby się ich pozbyć przedsiębiorstwa przemysłowe obniżają ceny swoich produktów. Sprzedają je nawet poniżej kosztów produkcji. Wpływa to na ograniczenie planów produkcyjnych. Jeśli dłużej utrzyma się ta tendencja, spowoduje dodatkowe kłopoty na rynku pracy.
