Przywódca Fideszu o trudnej sytuacji gospodarczej kraju
Występując w poniedziałek po pierwszej turze wyborów parlamentarnych na Węgrzech przywódca zwycięskiej centroprawicowej partii Fidesz Viktor Orban ostrzegł, że sytuacja gospodarcza kraju jest trudna, a deficyt budżetu będzie zapewne wyższy niż prognozowano.
- Węgry nie są w takiej sytuacji, by zmiany strukturalne lub modernizacja dały się zrealizować bez wzrostu gospodarczego. Rzeczywisty wskaźnik bezrobocia wynosi od 16 do 20 proc. Jeśli tak wysoki poziom bezrobocia utrzyma się przez dłuższy czas, nie możemy mieć nadziei na to, by Węgry pozostały umiarkowaną przewidywalną demokracją - zaznaczył na konferencji prasowej w Budapeszcie Orban, który prawdopodobnie zostanie nowym premierem.
- Zagadnieniem na dziś nie jest to, jaki deficyt budżetowy ustali przyszły rząd. Pierwszym zagadnieniem jest sytuacja budżetu w chwili obecnej. Według projekcji wydaje się, że w połowie maja lub pod koniec maja deficyt osiągnie od 95 do 100 proc. całości przewidzianej na bieżący rok, co oznacza, że nie będzie żadnej rezerwy na drugie półrocze. Najpierw musimy zapoznać się z rzeczywistą sytuacją, a Międzynarodowy Fundusz Walutowy, Unia Europejska i inwestorzy muszą to zrozumieć - dodał przywódca Fideszu.
Nie podał jednak tutaj konkretnego terminarza. - Naszym celem jest ograniczenie deficytu budżetowego. Będę czynił wszystko co w mojej mocy dla zapewnienia, byśmy utrzymali deficyt budżetowy w ryzach i zmniejszyli go. Gdy poznamy rozmiary deficytu, będziemy w stanie sformułować wiarygodny plan postępowania (w kwestiach fiskalnych) - powiedział Orban.
Według niego, program gospodarczej odnowy zawiera w sobie kilka równolegle realizowanych priorytetów. - Najbardziej istotnym przedsięwzięciem będą obniżki podatków, byłem za tym od lat i będę czynił wszystko co możliwe, by to urzeczywistnić. Drugim jest wszechstronny atak na biurokrację. Będziemy robić wszystko co możliwe, by oczyścić gospodarkę i okiełzać korupcję. Jeśli mógłbym wymienić czwarty (priorytet), to chcemy przeprowadzić reformę państwa. Uważamy, że skuteczne państwo jest atutem w walce konkurencyjnej, a Węgry tego atutu (teraz) nie mają - oświadczył szef Fideszu.
W jego opinii, "w krótkim czasie Węgry trzeba uczynić najbardziej konkurencyjny systemem gospodarczym regionu" przy jednoczesnym "umacnianiu bezpieczeństwa socjalnego".
W niedzielnej pierwszej turze wyborów Fidesz zdobył 206 miejsc w liczącym 386 deputowanych jednoizbowym Zgromadzeniu Narodowym. Jak się uważa, w drugiej turze 25 kwietnia, gdy rozstrzygną się losy 121 mandatów, ma wyraźne szanse zdobycia kwalifikowanej większości dwóch trzecich miejsc w parlamencie.
Inflacja, bezrobocie, PKB - zobacz dane z Polski i ze świata