Rada Polityki Pieniężnej: Stopy procentowe bez zmian

Zgodnie z oczekiwaniami rynku Rada Polityki Pieniężnej nie zdecydowała się na zmianę stopy procentowej.

Główna stopa procentowa (referencyjna) wynosi 1,50 proc., lombardowa, czyli koszt kredytu, po którym banki komercyjne zaciągają zobowiązania w banku centralnym - 2,50 proc., a depozytowa 0,50 proc. RPP na ostatnią obniżkę o 50 punktów bazowych zdecydowała się w marcu.

Decyzja Rady jest zgodna z konsensusem PAP - żaden z 23 ankietowanych wcześniej ekonomistów nie wskazywał na możliwość zmiany poziomu stóp NBP na listopadowym posiedzeniu RPP. Z konsensusu PAP wynika, stopy procentowe NBP zostaną obniżone łącznie o 50 pb w pierwszej połowie przyszłego roku. Najwięcej wskazań, jeśli chodzi o możliwy miesiąc obniżki stóp pada na marzec.

Reklama

- Dzisiejsza decyzja w żaden sposób nie zaskoczyła ani rynków, ani analityków. Rada Polityki Pieniężnej od dłuższego czasu utrzymywała, że stóp procentowych nie zmieni- komentuje dla Interii Marcin Kiepas, dyrektor Działu Analiz Admiral Markets.

Konferencja prasowa, na której RPP poda uzasadnienie do swojej decyzji rozpocznie się o godz. 16.00. W komunikacie RPP znajdą się również elementy najnowszej projekcji inflacji i wzrostu PKB, opracowanej przez Instytut Ekonomiczny NBP. Będą to przedziały, w jakich z 50-procentowym prawdopodobieństwem ukształtują się roczne wskaźniki inflacji oraz wzrostu gospodarczego w latach 2015-2017. Projekcja stanowi jedną z przesłanek, na podstawie których RPP podejmuje decyzje w sprawie stóp procentowych. Pełny raport o inflacji wraz z projekcją zostanie opublikowany przez NBP kilka dni później.

Zdaniem Kiepasa nie należy także oczekiwać, że na konferencji o 16 padną jakieś nowe sugestie odnośnie zmiany w zakresie prowadzonej polityki monetarnej. - Jednakże warto zwrócić uwagę na projekcje inflacji, które zostaną skorygowane w dół. Nie będzie to miało większego wpływu na złotego, ale powinno utwierdzić rynki, że już nowa Rada w przyszłym roku dokona ciecia stop procentowych - dodaje Kiepas.

W opinii analityków nowa Rada będzie dużo bardziej gołębia, czyli skłonna do cięć stóp procentowych niż obecna. Dojdzie najprawomocniej do zmiany myślenia, że polityka monetarna w jeszcze większy stopniu powinna wpływać i wspierać wzrost gospodarczy.

- Oczekuję, że bank centralny poluzuje politykę monetarna. Konsensus zakłada w pierwszej połowie obniżenie o 0,50 pb. głównej stopy procentowej. W mojej opinii - zauważa Kiepas - będzie to jednorazowa obniżka. Jeżeli nie będzie jakiś mocnych wstrząsów na rynkach światowych, to rekordowo niskie stopy procentowe po obniżce (1 proc.), powinny się utrzymać przez minimum rok. Tym samym na pierwszą podwyżkę potencjalnie trzeba będzie poczekać do 2017 roku - dodaje.

Kolejne, decyzyjne posiedzenie RPP zaplanowane jest na 1-2 grudnia. Będzie to ostatnie posiedzenie RPP w obecnym składzie. 10 stycznia 2016 r. upływają kadencje Andrzeja Bratkowskiego oraz Elżbiety Chojny-Duch powołanych przez Sejm. Styczniowe, decyzyjne posiedzenie RPP odbędzie się w dniach 13-14.

Zgodnie z ustawą o NBP kadencja członka Rady wynosi 6 lat. Funkcję członka Rady można pełnić tylko jedną kadencję. Powołanie nowych członków Rady powinno nastąpić najpóźniej do dnia wygaśnięcia kadencji poprzednich.

Deflacja przyczyną niskich stóp procentowych?

Zgodnie z dzisiejszą decyzją Rady Polityki Pieniężnej stopy procentowe zostały utrzymane na tym samym poziomie 1,50 proc. i nic nie wskazuje na to, by miało to się zmienić w najbliższym czasie.

Decyzje Rady Polityki Pieniężnej (RPP) co miesiąc przyciągają uwagę wszystkich kredytobiorców, bowiem dotyczą one poziomu stóp procentowych, a co za tym idzie oprocentowania wszystkich produktów kredytowych i oszczędnościowych oferowanych przez banki. NBP swoich decyzji nie zmienia od marca br., pozostawiając stopy procentowe na poziomie 1,50 proc. Podobną sytuację widać w poziomie stóp obowiązujących na rynku międzybankowym, które również zachowywały się nad wyraz stabilnie. Stopa WIBOR 3M zmieniła się w tym okresie zaledwie o 0,08 pkt. proc. (wzrosła z 1,65 do 1,73 proc.).

Niskie stopy procentowe wpływają pozytywnie na oprocentowanie kredytów hipotecznych. W chwili obecnej średni odczyt tego parametru dla 30-letniego zobowiązania zaciągniętego na kwotę 300 tys. złotych z 20 proc. wkładem własnym wynosi 3,72 proc., podczas gdy jeszcze dwa lata temu (listopad 2013) przyjmował on wartość o 1 pkt. proc. wyższą (4,71 proc.).

- Spadek oprocentowania wpłynął pozytywnie na poziom rat płaconych przez kredytobiorców. Dla wspomnianego powyżej kredytu, zaciągniętego w styczniu 2009 r., miesięczne obciążenie związane ze spłatą raty wynosi dziś 1490 zł, podczas gdy w listopadzie 2013 było ono równe 1634 zł - wylicza Jacek Kasperczyk, analityk porównywarki finansowej Comperia.pl. - Niestety, niskie stopy procentowe wpływają negatywnie na odsetki wypracowywane na produktach oszczędnościowych. Wynika to z faktu, że średnie oprocentowanie tych instrumentów obecnie znajduje się na swoich historycznych minimach. Przykładowo, oprocentowanie rocznej lokaty na kwotę 10 tys. zł wynosi dziś 1,58 proc., a jeszcze rok temu przekraczało poziom 2,10 proc. - dodaje.

- Wiele wskazuje na to, że w najbliższym czasie powyższa sytuacja będzie kontynuowana. Świadczy o tym chociażby ostatnia publikacja (na razie wstępna) Głównego Urzędu Statycznego dotycząca październikowego odczytu inflacji, która zdaniem tej instytucji wyniosła -0,8 proc. Warto zauważyć, że zmienna ta już 16 miesiąc z rzędu przyjęła ujemną wartość, co ewidentnie świadczy o tym, iż w naszym kraju na dobre rozgościła się deflacja - mówi Jacek Kasperczyk, analityk porównywarki finansowej Comperia.pl.

Rolą nowej RPP będzie dbanie o właściwy policy-mix - Belka

Nie jest wykluczone, że nowy rząd będzie prowadził luźniejszą politykę fiskalną. W tych warunkach rolą nowej RPP będzie dbanie o właściwy "policy-mix" - uważa prezes Narodowego Banku Polskiego Marek Belka. NBP "ma nadzieję", że roczna dynamika cen w grudniu stanie się dodatnia.

Belka wskazał, że obecnie RPP nie jest skłonna do zmiany stóp NBP.

- Listopadowa projekcja pokazuje pewne minimalne korekty, zarówno w ścieżce inflacji jak i PKB. To są korekty w dół, ale powtarzam: minimalne - powiedział Belka na środowej konferencji po listopadowym posiedzeniu RPP.

- PKB rośnie w tempie dość stabilnym, sytuacja nie powinna być w przyszłym roku gorsza niż w obecnym. Mamy nadzieję, że w grudniu pojawi się wreszcie dodatni wskaźnik inflacji, chociaż ostatnie miesiące nauczyły nas pokory w tym zakresie. To powoduje, że Rada nie ma dziś skłonności do podejmowania decyzji zmieniających stopy procentowe - dodał.

Belka przypomniał, że w styczniu i lutym kończą się kadencje większości członków RPP.

- Zobaczymy, jaka będzie sytuacja gospodarcza w kolejnych miesiącach, jakie będą preferencje nowej Rady. Wtedy zobaczymy, jaka będzie polityka pieniężna, czy będzie podstawa do zmian - powiedział prezes NBP.

- Od siebie mogę dodać, że nie możemy nie uwzględnić faktu, że zmienia się scena polityczna, zmienia się rząd, pojawiają się nowe priorytety w polityce gospodarczej - dodał.

Belka nie wyklucza, że polityka fiskalna nowego rządu będzie luźniejsza, a w tych warunkach RPP będzie musiała dbać o właściwy "policy-mix".

- Trudno nam o tym mówić, czy prezentować oficjalne stanowisko, bo nie wiemy, jakie będą te propozycje, ale można się generalnie spodziewać, że budżet zostanie zmieniony. Może tak się stać, że polityka budżetowa będzie bardziej rozluźniona" - powiedział Belka.

"W takiej sytuacji trzeba dbać, i to będzie rolą przyszłej Rady, o właściwy policy mix - dodał.

Zdaniem Belki obecnie nie ma powodu do zmian stóp procentowych. Na pytanie, czy oczekiwana przez rynek obniżka stóp procentowych w I połowie 2016 roku o 50 pb nie niosłaby za sobą ryzyk dotyczących np. powstania baniek spekulacyjnych, Belka odpowiedział: "My w polityce stóp procentowych staraliśmy się postępować tak, aby stopy procentowe nie były za niskie (...), a z drugiej strony nie za wysokie (...). Wydaje się, że trafiliśmy w ten złoty środek. Dziś wydaje mi się, że nic nie usprawiedliwia takiej zmiany poziomu (stóp procentowych - PAP)".

Z najnowszego konsensusu PAP wynika, że większość ankietowanych przez PAP ekonomistów spodziewa się redukcji stóp NBP łącznie o 50 pb w pierwszej połowie 2016 roku.

Rada Polityki Pieniężnej na środowym posiedzeniu pozostawiła stopy procentowe na niezmienionym poziomie, referencyjna stopa procentowa NBP wynosić będzie nadal 1,50 proc. w skali rocznej.

RPP bez wpływu na złotego, ważniejsza zagranica

Zgodnie z rynkowymi oczekiwaniami Rada Polityki Pieniężnej (RPP) nie zmieniła stóp procentowych na dzisiejszym posiedzeniu, pozostawiając główną stopę w Polsce na rekordowo niskim poziomie 1,50 proc. Pozostaje ona na tym poziomie już od marca, gdy RPP obcięła ją o 50 punktów bazowych (pb). Posiedzenie RPP jest jednym z wydarzeń środy na krajowym rynku walutowym. Przynajmniej w teorii. W praktyce bowiem, nie tylko nie zmieniają się stopy procentowe, ale też i nie należy oczekiwać innych impulsów, mogących mieć wpływ na notowania złotego. Jest wątpliwe, czy pomimo ostatnich, mogących nieco rozczarowywać, wyników polskiej gospodarki, w tym głębszej i dłuższej deflacji, Rada wprowadzi istotne zmiany do komunikatu. Dlatego najciekawszym jego elementem będą nowe prognozy wzrostu gospodarczego i inflacji. Oczekujemy, że zarówno dynamika PKB, jak i wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych (CPI), zostaną nieznacznie zrewidowane w dół, co jednak nie wpłynie na zmianę oczekiwań co do przyszłego kształtu polityki monetarnej w Polsce. W tej sytuacji i reakcja złotego stoi pod znakiem zapytania. Ponadto wątpimy, żeby podczas zaplanowanej na godzinę 16:00 konferencji prasowej po posiedzeniu RPP, padły nowe sugestie ws. polityki monetarnej. Kadencja tej Rady powoli już dobiega końca, przez co nie będzie on podejmować ważnych decyzji. Szczególnie, że w jej opinii warunki ekonomiczne nie zmieniły się na tyle, żeby koniecznie na to reagować. Mając powyższe na uwadze zakładamy, że listopadowe posiedzenie nie będzie miało bezpośredniego wpływu na rynek walutowy. Podobnie też jak i grudniowe. Dalej natomiast oczekujemy, że nowa Rada, powołana przez PiS, a więc z założenia dużo bardziej gołębia, w przyszłym roku (przełom I i II kwartału) zdecyduje się na jednorazową obniżkę kosztu pieniądza o 50 pb. To sprowadzi główną stopę do 1 proc. z obecnego poziomu 1,50 proc. Na tym też poziomie ona pozostanie przez minimum rok. Zakładamy, że na pierwszą podwyżkę stóp w Polsce przyjdzie nam zaczekać minimum do połowy 2017 roku. W praktyce będzie to raczej jesień 2017. Innym wydarzeniem środy na krajowym podwórku będzie wyrok Trybunału Konstytucyjnego ws. reformy OFE sprzed 2 lat. Zostanie on ogłoszony również o godzinie 16:00. Gdyby Trybunał zakwestionował reformę to wówczas wywróciłoby to finanse publiczne do góry nogami. Reakcją inwestorów powinna być wtedy wyprzedaż polskich aktywów. Tyle tylko, że to nie jest nasz scenariusz bazowy. Uważamy go za mało prawdopodobny. Trybunał może zakwestionować niektóre zaskarżone elementy reformy, ale nie całą reformę. W sytuacji gdy, ani RPP, ani Trybunał Konstytucyjny nie będą miały większego wpływu na notowania złotego, te pozostaną pod głównym wpływem rynków globalnych. W południe kurs EUR/PLN spadał 1,5 gr i testował poziom 4,2320 zł. Notowania USD/PLN stabilizują się na poziomie 3,8745 zł, czyli poziomie z wczorajszego zamknięcia. Podobnie szwajcarski frank, za którego trzeba zapłacić 3,9125 zł. W kolejnych godzinach uwaga inwestorów będzie koncentrować się przede wszystkim na doniesieniach z USA. Zostaną opublikowane usługowe indeksy PMI i ISM dla tamtejszego sektora usług, bilans handlowy za wrzesień oraz najważniejszy w tym układzie, bo dający przedsmak emocji przed piątkową publikacją miesięcznych danych z rynku pracy, raport ADP. To zestawienie należy jeszcze uzupełnić o wystąpienie publiczne szefowej Fed Janet Yellen. Aczkolwiek może to być tylko wydarzenie pozorne, gdyż będzie ona wypowiadać się nt. regulacji bankowych, a nie polityki monetarnej. Dane zgodne z oczekiwaniami mogłyby poprawić nastroje inwestorów, zwiększając apetyt na ryzyko, co następnie przełożyłoby się na silniejszego złotego. Jednak już zauważalnie lepsze odczyty będą odebrane jako przesądzające o grudniowej podwyżce stóp procentowych przez Fed, co może już wystraszyć inwestorów na rynkach wschodzących i zaszkodzić złotemu. Gorsze dane, ale nie bardzo złe, staną się impulsem do umocnienia złotego do dolara. Średnioterminowe perspektywy dla złotego analizowane przez pryzmat wykresów polskich par wciąż nie wyglądają dobrze. Euro po 4,30 zł oraz szwajcarski frank i amerykański dolar po 4 zł to wciąż bardzo realny scenariusz na końcówkę tego roku. Szczególnie, że scenariusz ten jest wspierany przez oczekiwania co do cięcia stóp procentowych przez nową RPP w przyszłym roku.
INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »