RPP będzie już działać w pełnym składzie. Masłowska i Duda powołane przez Sejm

Gabriela Masłowska jest wieloletnią posłanką. W Sejmie od 2001 r. Jest członkinią klubu PiS i zastępcą przewodniczącego Komisji Finansów Publicznych. Gabriela Masłowska już raz kandydowała do RPP, ale wycofała się w trakcie procedury. 

W oświadczeniu złożonym do sekretariatu marszałka Sejmu napisała, że wycofuje swoją kandydaturę z przyczyn osobistych.

Iwona Duda była prezeską Alior Banku w latach 2020-2021, w latach 2021-2022 szefowała PKO Bankowi Polskiemu, z którym rozstała się w sierpniu br. 

Klub PiS zgłosił kandydatury Iwony Dudy i Gabrieli Masłowskiej do Rady Polityki Pieniężnej pod koniec września tego roku. Sejmowa Komisja Finansów Publicznych odrzuciła w środę wnioski, zgłoszone przez grupy posłów Lewicy, o powołanie przez Sejm Dariusza Standerskiego i Macieja Szlindera w skład RPP, wydając pozytywną rekomendację dla Masłowskiej i Dudy.

Dariusz Rosati, poseł KO, były członek RPP, powiedział w Sejmie przed głosowaniem, że "38 mln Polaków doświadcza codziennie skutków polityki NBP i RPP".

- Ostatnie dwa lata uświadamiają nam wszystkim, że brak kompetencji wśród członków RPP, niezrozumienie procesów może prowadzić na manowce. Zamiast dbać o wartość złotego, zamiast troszczyć się o stabilność cen, RPP kierując się właściwie nie wiadomo czym i doprowadziła do najwyżej inflacji w Polsce od 25 lat. Sejm po raz kolejny będzie wybierać dwóch członków. Dziś głosujemy nad tym, czy dać nowym członom RPP prawo do decydowania o tym, ile pieniędzy będzie w naszych portfelach - powiedział. Zauważył też, że KO poprze podczas głosowania kandydatów Lewicy.

Paulina Hennig-Kloska z Polska 2050 stwierdzała, że dotychczasowa polityka NBP okazała się "całkowicie nieskuteczna".

- Potrzebujemy odpolitycznienia działalności NBP i RPP. Tymczasem kandydaci zgłoszeni na członków RPP nie tylko nie posiadają doświadczenia, ale są kandydatami całkowicie upolitycznionymi - dodała i zauważyła, że Polska 2050 nie jest w stanie poprzeć żadnej z kandydatur. 

Radę Polityki Pieniężnej tworzy 9 członków, których w równej liczbie powołuje Sejm, Senat i Prezydent RP. Dodatkowo, radę uzupełnia prezes Narodowego Banku Polskiego, który jednocześnie jest przewodniczącym RPP.

Członkowie RPP powoływani są na 6-letnią kadencję, bez możliwości ponownego wyboru.

Masłowska podczas posiedzenia komisji zwróciła uwagę, że obecnie widać sygnały osłabienia w gospodarce. "Mamy do czynienia z sytuacją, gdzie pojawiają się wyraźnie sygnały spadku ożywienia gospodarczego i takim sektorem, takim miejscem, gdzie jest to bardzo widoczne, kiedy przychodzi ochłodzenie w gospodarce, jak też ożywienie w gospodarce, jest gospodarka mieszkaniowa"- powiedziała posłanka.

Wskazała, że wskutek zaostrzającej się polityki pieniężnej Narodowego Banku Polskiego wyraźnie spadło zainteresowanie kredytami hipotecznymi, o ponad 60 proc. "To jest groźne zjawisko i wyraźnie wskazujące na to, że grozi nam wyhamowanie tempa wzrostu gospodarczego" - oceniła.

Kandydatka do RPP była też pytana o opinię dotyczącą stóp procentowych. Zdaniem Masłowskiej w obecnej sytuacji należy nieznacznie podnieść stopy procentowe, gdyż zbyt gwałtowny ich wzrost doprowadziłby do zwiększenia bezrobocia i upadku wielu firm.

Masłowska zapytana, czy bank centralny powinien dokonywać interwencji na rynku walutowym w czasie, gdy osłabia się kurs złotego, powiedziała, że z tego instrumentu należy korzystać ostrożnie i dodała, że w tym momencie nie widzi konieczności przeprowadzenia interwencji walutowych.

Natomiast Iwona Duda oceniła, że wzrost cen surowców energetycznych i surowców rolnych są głównymi przyczynami gwałtownego wzrostu inflacji. Jej zdaniem z wysoką inflacją "pozostaniemy na dłużej". "Pojawiały się takie pytania, czy zostaniemy z tą inflacją na dłużej - z pewnością tak, dlatego że koszty energii bezpośrednio przenoszone są przez producentów na finalne koszty towarów, na ceny towarów i usług" - stwierdziła Duda.

Dariusz Standerski, który nie został powołany, na pytanie - podczas przesłuchania w środę - dotyczące poziomu stóp procentowych przyznał, że w obecnej sytuacji, gdyby był członkiem RPP, zagłosowałby za pozostawieniem stóp na dotychczasowym poziomie. Jego zdaniem takich narzędzi jak interwencje na rynku walutowym należy używać bardzo ostrożnie.

Zdaniem Macieja Szlindera najgorszym rozwiązaniem jest "radykalne podnoszenie stóp procentowych". Jak mówił, nie powinno się tego robić; pochwalił też środową decyzję Rady, która nie zmieniła stóp procentowych. Według niego skutki dalszych podwyżek stóp byłby "bardzo negatywne" i wpychałyby gospodarkę w recesję.

Szlinder zauważył, że RPP ma dość ograniczone możliwości walki z inflacją. Dodał, że za wysoką inflację odpowiada teraz "marżowy boom". "Sytuacja średnich i dużych przedsiębiorstw jest dobra jak nigdy. Problem inflacyjny zrzucony jest na pracowników i konsumentów" - powiedział.

Na początku września br. Senat powołał Joannę Bożenę Tyrowicz na stanowisko członka Rady Polityki Pieniężnej. Senat uzupełnił skład RPP w związku z rezygnacją ze stanowiska przez Rafała Surę, który został powołany pod koniec lipca do Zarządu NBP. 

BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami