Rynek stopy procentowej - "Things are easy when you're big in Japan"?....

W piątek na amerykańskiej krzywej rządziły dane na temat zatrudnienia w USA. Piątkowy raport był bowiem bardzo słaby. Marcowy przyrost miejsc pracy o zaledwie 88 tysięcy (prywatne o 95), plasuje 3 miesięczną średnią comiesięcznej kreacji zatrudnienia w okolicy 170 tys osób (wobec 200 tys jeszcze przed publikacją).

W piątek na amerykańskiej krzywej rządziły dane na temat zatrudnienia w USA. Piątkowy raport był bowiem bardzo słaby. Marcowy przyrost miejsc pracy o zaledwie 88 tysięcy (prywatne o 95), plasuje 3 miesięczną średnią comiesięcznej kreacji zatrudnienia w okolicy 170 tys osób (wobec 200 tys jeszcze przed publikacją).

Najsłabsze na rynku pracy w marcu okazały się tendencje w sektorach wrażliwych na cykl koniunkturalny, czyli w sektorach produkcyjnych i detalicznych. Z drugiej strony, sektor budowlany wciąż wykazuje tendencje stabilnego wzrostu pomimo sygnałów utemperowania tempa wzrostu gospodarczego w USA w I kwartale 2013 roku. Spadek stopy bezrobocia z 7,7% do 7,6% jest (ponownie) wynikiem nie najmocniejszych fundamentów owego trendu.

W marcu ubyło z amerykańskiej siły roboczej 494 tys osób po lutowej redukcji na poziomie 130 tys, co innymi słowy oznacza, że spadek "participation ratio" miał decydujący wpływ na obniżenie się stopy bezrobocia.

Reklama

Podsumowując opublikowane w piątek należy jednocześnie pamiętać, że (1) rewizji siły i odporności rynku pracy na negatywne zmiany po stronie polityki fiskalnej w USA należało oczekiwać, a poprzednie lutowe dane zostały zweryfikowane w górę, (2) stąd wrażliwość na nadchodzące dane z rynku pracy będzie na rynku duża, choć (3) prawdopodobna słabość pakietu danych z II kwartału nie musi przekreślać odbicia w amerykańskiej gospodarce w II połowie 2013 roku (i powrotu rocznej dynamiki zatrudnienia powyżej 200 tys).

Tym samym jednak (4) nie ma ocenie mowy o wycofaniu się FOMC z polityki ilościowej (co potwierdzą prawdopodobnie środowe minutes FOMC oraz komentarz S.Pianalto z Fed dzisiaj w drugiej części dnia), co wypłaszczać będzie krzywą rentowności w USA.

Już wydarzenia w Europie z poprzednich tygodni (w tym posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego) oraz agresywny komunikat z BOJ można było uznać za czynniki, które faworyzują stronę popytową na długim końcu krzywej USD, ale raport o zatrudnieniu okazał się tą kroplą, która przelała czarę goryczy. Rentowność 10-letniego benchmarku osiągnęła poziom najniższy od roku, testując strefę 1,68%. Nie można wykluczyć ruchu w stronę 1,60%.

Opieranie się przed zejściem w tę strefę może oznaczać osłabianie momentum na amerykańskiej krzywej, ale w obliczu materializacji (części) ryzyk w II kwartale, trudno będzie o pogłębienie korekty wzrostowej na krzywej UST bez jednoznacznego impulsu, pomimo silnego już wykupienia rynku (choć techniczne odbicie i realizacja części zysków towarzyszyć nam może na otwarciu sesji). To samo tyczy się krzywych europejskich wzmocnionych w czasie piątkowego rally na rynku długu a do którego (z pewnością) przyczynił się wiatr z Japonii. Konsekwencje krótko i długoterminowe dla sytuacji na globalnym rynku finansowym okażą się prawdopodobnie bardzo istotne. Napływ "świeżo dodrukowanego przez BOJ" pieniądza do funduszy azjatyckich, wobec silnego umocnienia japońskich obligacji (dalszego obniżenia rynkowych stóp procentowych), będzie generować popyt na aktywa z wyższa stopą wzrostu w tym na rynek akcji, ale jednocześnie na zagranicznym rynku długu w poszukiwaniu względnie bezpiecznego ale wyższego "yieldu" (tym bardziej, że za wysokie uznać należy ryzyko spadku oceny kredytowej japońskiego emitenta wobec pompowania wskaźnika długu do PKB, co wspiera dywersyfikację). W związku z tym już w poprzednim tygodniu relatywnie bezpieczne krzywe (Austria, Belgia, Holandia a nawet "bardziej ryzykowna" Francja) w ciągu zaledwie 2 dni zanotowały spadek rentowności około 20-30 pb w sektorze 10Y. Mamy przed sobą relatywnie spokojny dzień z punktu widzenia publikacji makroekonomicznych i wydarzeń okołorynkowych. Ciekawe dla rynku europejskiego będą publikacje wskaźników Sentix (będącego ważnym wyprzedzającym indeksem w stosunku do ZEW-u) oraz produkcji przemysłowej w Niemczech (po dość dobrych danych dotyczących nowych zamówień u głównego polskiego partnera handlowego w piątek). Wrażliwość Bunda na cząstkowe publikacje makro osłabła w ostatnim okresie, stąd bardziej dostrzegalny wpływ w obliczu ewentualnie lepszego odczytu może wystąpić na rynku walutowym. Zwracamy jednak uwagę na otwarcie sezonu wyników w USA - po silnym I kwartale dla spółek giełdowych (głównie) w USA, powstaje ryzyko weryfikacji pro-wzrostowych strategii firm, co może istotnie wpłynąć na "rozgrzany" rynek amerykańskich akcji.

Piątek był dniem silnego umocnienia polskiego rynku stopy procentowej, wpisującego się w globalne tendencje wypłaszczania krzywych rentowności (szczególnie po wzroście PL 10-2Y). W poprzednim, poświątecznym tygodniu, rentowność 10-letniej obligacji polskiej obniżyła się o 25 pb, 5-latki o nieco ponad 20pb, podczas gdy krótki koniec krzywej rentowności do PS0414 włącznie, spadł pod koniec piątkowej sesji poniżej 3,0%. Trudno o czynniki, które mogłyby zdecydować na otwarciu tygodnia o zaprzeczeniu albo większej korekcie dla zeszłotygodniowego ruchu, pomimo silnej już wyceny obligacji. Polscy inwestorzy wyczekują przede wszystkim na wyniki posiedzenia Rady Polityki Pieniężnej, które mogą wpłynąć (głównie) na krótki koniec krzywej. Rada prawdopodobnie utrzyma stopy procentowe na niezmienionym poziomie, i utrzyma nastawienie wait-and-see w polityce monetarnej. Z drugiej jednak strony z dużą ciekawością śledzić będziemy ocenę jaką RPP (a przede wszystkim M.Belka) da działaniom globalnych banków centralnych, a przede wszystkim agresywnej polityce BOJ. Nie można wykluczyć, że RPP podkreśli ryzyka jakie niesie ze sobą dodruk jena, także z punktu widzenia zaangażowania inwestorów na polskiej krzywej. Niemniej jednak, nie uznajemy tego czynnika za kluczowy w procesach decyzyjnych większości przedstawicieli RPP. Warto jednocześnie dodać, iż rynek FRA wprowadził redukcję o "pełną 50-tkę w ciągu najbliższych 5 miesięcy, przybliżając w czasie i pogłębiając skalę wycenach ewentualnych redukcji. Odbicie na polskich stopach wymaga zmian w sytuacji globalnej, co oznacza że "myślenie o zmianie" trendu na polskiej krzywej IRS oraz rentowności obligacji skarbowych musiałby stać się udziałem odbicia na rynkach bazowych. Ruch w dół na globalnych stopach i atak Bunda na poziom 1,2%, stabilizuje DS1023 w strefie 3,54 -3,68%.

Aleksandra Bluj

Niniejszy materiał ma charakter wyłącznie informacyjny oraz nie stanowi oferty w rozumieniu ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. Kodeks Cywilny. Informacje zawarte w niniejszym materiale nie mogą być traktowane, jako propozycja nabycia jakichkolwiek instrumentów finansowych, usługa doradztwa inwestycyjnego, podatkowego lub jako forma świadczenia pomocy prawnej. PKO BP SA dołożył wszelkich starań, aby zamieszczone w niniejszym materiale informacje były rzetelne oraz oparte na wiarygodnych źródłach. PKO BP SA nie ponosi odpowiedzialności za skutki decyzji podjętych na podstawie informacji zawartych w niniejszym materiale.

PKO Bank Polski S.A.
Dowiedz się więcej na temat: Japan
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »