Rzecznik TSUE opowiedział się za frankowiczami. Borys, PFR: orzeczenie sprzeczne z zasadą sprawiedliwości społecznej

- W mojej ocenie orzeczenie TSUE jest sprzeczne z zasadą sprawiedliwości społecznej, bo nie ma uzasadnienia żeby frankowi kredytobiorcy byli uprzywilejowani wobec złotowych – ocenił w czwartek prezes Polskiego Funduszu Rozwoju Paweł Borys.

- Interpretacja TSUE grozi kryzysem makroekonomicznym, bo kilka banków musiałoby być w tej sytuacji ratowane pieniędzmi podatników. Rząd i KNF zapewne przeanalizuje wypowiedzi pod kątem ryzyk dla gospodarki. Wszystkie banki obciążane takimi kosztami nie byłyby w stanie finansować akcji kredytowej i wzrostu gospodarczego - dodał Borys.

Czytaj także: Rzecznik TSUE wydał opinię ws. frankowiczów. Kursy banków gwałtownie w dół

Co orzekł rzecznik TSUE ws. wynagrodzenia za kapitał?

Kiedy sąd uzna, że umowa o kredyt hipoteczny jest nieważna, kredytobiorcy mogą dochodzić od banków roszczeń wykraczających poza zwrot rat i innych świadczeń w wartości nominalnej, a banki nie maja takiego prawa - powiedział rzecznik generalny przedstawiając opinię dla Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie C-520/21.

Reklama

Opinia rzecznika nie jest jeszcze ostatecznym wyrokiem Trybunału. To na razie propozycja rozstrzygnięcia. To spodziewany jest dopiero na jesieni. Rzecznik generalny Anthony Collins zaproponował, by Trybunał orzekł, że bank nie może dochodzić od konsumenta roszczeń wykraczających poza zwrot kapitału kredytu i zapłatę odsetek ustawowych za opóźnienie od chwili wezwania do zapłaty.

Jeśli TSUE orzeknie zgodnie z opinią rzecznika, banki nie będą mogły dochodzić od kredytobiorców zwrotu kapitału wraz z oprocentowaniem czy też jakąś inną formą wynagrodzenia za użytkowany przez kredytobiorcę kapitał. Według wcześniejszych szacunków Komisji Nadzoru Finansowego banki mogą ponieść ok. 100 mld zł strat, jeśli kredytobiorcy będą musieli zwracać im tylko kapitał w wartości nominalnej.

Uzasadnieniem takiej opinii jest to, że uznanie umowy kredytu hipotecznego za nieważną jest konsekwencją zamieszczenia w tej umowie nieuczciwych warunków przez bank, czyli klauzul abuzywnych. Rzecznik uznał, że w takiej sytuacji przedsiębiorca nie może czerpać korzyści bo sam działał bezprawnie.

W jego ocenie, gdyby bank mógł żądać wynagrodzenia, nie zostałby zniechęcony do stosowania nieuczciwych warunków w umowach kredytu zawieranych z konsumentami. "W takiej sytuacji mogłoby się nawet okazać, że narzucanie konsumentom nieuczciwych warunków byłoby dla banku opłacalne - stwierdził rzecznik TSUE cytowany w komunikacie Trybunału.    

"Przede wszystkim ochrona interesów konsumentów"

Czego mogą żądać od banków kredytobiorcy poza zwrotem rat kapitałowych i odsetkowych oraz innych opłat (ubezpieczenie itp.) związanych z zaciągnięciem kredytu? W opinii rzecznik dodał, że to krajowe sądy, w oparciu o prawo krajowe mają ustalić, czy konsumenci mają prawo dochodzić tego rodzaju roszczeń oraz rozstrzygnąć o zasadności takich roszczeń.

Rzecznik uzasadnił opinię celem dyrektywy 93/13, przyznającej konsumentom wysoki poziomu ochrony. Stanowi ona, że uznany za nieuczciwy warunek umowny nie wywołuje skutków wobec konsumenta w związku z tym należy przywrócić sytuację faktyczną i prawną konsumenta, w jakiej znajdowałby się on, gdyby pierwotnie ów warunek nie był zawarty w umowie.

Zdaniem rzecznika generalnego, możliwość dochodzenia szerszego zakresu roszczeń może zachęcać konsumentów do wykonywania praw przysługujących im na podstawie dyrektywy 93/13, a jednocześnie zniechęcać banki do włączania do swoich umów nieuczciwych warunków.

Rzecznik generalny nie podzielił argumentu, że sytuacja, kiedy banki nie mogą żądać wynagrodzenia za kapitał zagraża stabilności polskiego systemu finansowego. Jego zdaniem argument ten "jest pozbawiony znaczenia w kontekście wykładni dyrektywy 93/13, której celem jest przede wszystkim ochrona interesów konsumentów".

Uznał natomiast, że banki, jako podmioty utworzone na podstawie prawa, są zobowiązane prowadzić swoje sprawy w sposób zapewniający przestrzeganie wszystkich jego przepisów.

Banki na ryzyko prawne związane z kredytami we frankach utworzyły do końca zeszłego roku 30-40 mld zł rezerw. Według ostatnich danych KNF na koniec 2022 roku cały portfel kredytów we frankach brutto ma wartość ok. 52,5 mld zł. To znaczy, że jeśli TSUE podzieli opinię rzecznika w ostatecznym orzeczeniu, będę musiały utworzyć rezerwy pokrywające w całości wartość portfela.

Krześ/Ram


INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Paweł Borys | TSUE
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »