Sąsiedzi robią zdjęcia i donoszą do ZUS. Potem przychodzi kontrola i odbiera świadczenie
Zakład Ubezpieczeń Społecznych (ZUS) ujawnił właśnie, że coraz łatwiej przeprowadzić precyzyjną kontrolę osoby, która jest klientem instytucji. Okazuje się, że kontrola z ZUS to już często nie akcja przeprowadzana na chybił-trafił, ale za wizytą kontrolerów z ZUS coraz częściej stoi konkretny dowód. Sebastian Szczurek, rzecznik opolskiego ZUS, ujawnił, że kontrole mają coraz większy efekt, a swój ważny udział w tej akcji mają sąsiedzi i rodzina. To oni nierzadko donoszą do ZUS, kogo powinno się skontrolować na L4 i kto powinien stracić zasiłek.
- Przebywanie na zwolnieniu lekarskim może skutkować kontrolą z ZUS, a w najgorszym wypadku grozi to utratą zasiłku chorobowego.
- Taką kontrolę przeprowadza się zwykle wobec osób, co do których są wątpliwości, czy stosują się do zaleceń lekarskich.
- Nie brak sytuacji, gdy to sąsiedzi czy rodzina sama donosi na osobę przebywającą na L4.
ZUS kontroluje swoich klientów, którzy przebywają na zwolnieniach lekarskich. Nie zawsze przebywanie na popularnym L4 grozi wizytą osób z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, ale jeśli się pojawią, mogą odebrać zasiłek chorobowy przyznawany w okresie zwolnienia lekarskiego. Żeby do takiego pozbawienia świadczenia doszło, trzeba naruszać zasady L4. W tym, jak ujawnił sam ZUS, coraz częściej pomagają sąsiedzi i rodzina, którzy sami składają donosy.
Kontrole z ZUS skupiają się zarówno na tym, czy zwolnienie lekarskie zostało wydane zgodnie z prawem oraz czy osoba pozostająca na L4 wykorzystuje czas zwolnienia w sposób odpowiedni. Z tego też względu kontrola z ZUS dzieli się na dwa rodzaje:
- W pierwszym przypadku lekarze orzecznicy ZUS sprawdzają, czy dany pracownik wciąż jest chory i czy zwolnienie lekarskie wciąż jest konieczne, czy może zostać skrócone lub odwołane.
- Drugi rodzaj kontroli L4 polega tym, by sprawdzić jak osoba przebywająca na zwolnieniu lekarskim wykorzystuje swój czas i czy nie podejmuje się czynności na zwolnieniu niedozwolonych - nie pracuje lub nie robi czegoś wbrew przeciwwskazaniom lekarza.
Jeśli kontrola wykaże nieprawidłowości, wiąże się to zwykle ze wstrzymaniem świadczenia wypłacanego z ZUS lub żądaniem zwrotu wypłaconych pieniędzy. Jeżeli ktoś korzysta ze zwolnienia niezgodnie z jego przeznaczeniem to wypłata chorobowego jest wstrzymana, a jeżeli zostało już wypłacone, nakazywany jest zwrot pieniędzy.
Aby doszło do kontroli ZUS, gdy przebywamy właśnie na L4, potrzebne jest odpowiednie podejrzenie. ZUS raczej nie kontroluje wyrywkowo ot tak każdego, a stara się, by kontrole były precyzyjne i dotyczyły przypadków, w których naprawdę mogą coś wykazać. III kwartał 2023 roku został zamknięty z wynikiem 26,4 tys. kontroli zwolnień lekarskich w całym kraju, z czego 1930 osób straciło zasiłek chorobowy na kwotę 4,016 mln zł.
W sprawach kontroli coraz bardziej pożyteczni okazują się sąsiedzi oraz rodzina. Ci wysyłają nierzadko zdjęcia jako poświadczenie tego, że ktoś nie stosuje się do lekarskich zaleceń. Wcale nie muszą być to zrobione z ukrycia fotografie, a często są to zdjęcia z portali społecznościowych, gdy okazuje się, że osoba na zwolnieniu przebywa na wakacjach, którymi chwali się w internecie. Sebastian Szczurek, rzecznik Zakładu Ubezpieczeń Społecznych ujawnił, że dzięki takiej kontroli najbliższych wyraźnie zmalała liczba osób, którym opolski oddział odebrał zasiłek chorobowy. Okazuje się, że poczucie kontroli ze strony najbliższego otoczenia miało dyscyplinujący wpływ.
- W naszym regionie rzadziej dochodziło do lekceważenia zaleceń lekarzy. Na 618 osób poddanych weryfikacji, tylko 30 zostało pozbawionych prawa do zasiłku chorobowego. Tylko, bo w I kwartale roku na 414 ubezpieczonych na zwolnieniu chorobowym takie konsekwencje poniosło 50 osób - ujawnił rzecznik opolskiego ZUS.
Efekty kontroli L4 z ZUS w ostatnich miesiącach dla opolskiego oddziału mogą być zaskakujące. Wszystko przez to, że choć w III kwartale tego roku cofnięto świadczenia mniejszej liczbie osób, niż na początku roku, to w efekcie osoby świadczeń pozbawione musiały oddać więcej. Na początku roku w I kwartale było to 65 tys. zł, podczas gdy w III kwartale do zwrotu było to 71,4 tys. zł.
Choć donosy sąsiadów i rodziny są nieocenioną pomocą dla Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, to jednak nie oni najczęściej powodują przybycie kontroli do osoby na zwolnieniu lekarskim. Rzecznik Sebastian Szczurek przyznał, że najczęściej o kontrolę z ZUS starają się pracodawcy, którym na sercu leży los pracownika na L4. W takich sytuacjach ZUS najczęściej sprawdza, czy pracownik poza etatem, na który zyskał zwolnienie, nie wykonuje pracy gdzieś indziej.
- Na przykład osoba, która w jednym miejscu jest zatrudniona na podstawie umowy o pracę, a jest na zwolnieniu chorobowym, w innym realizuje zakres czynności wynikający z umowy zlecenie i tam jest zdrowa. Pracodawca może uznać takie postępowanie za naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych i rozwiązać umowę o pracę bez wypowiedzenia - skomentował rzecznik.
Jeśli kontrola zapuka do drzwi i nie zastanie osoby przebywającej na L4, będzie kontrole powtarzać. W wypadku spotkania nie obędzie się bez wytłumaczenia, co działo się wcześniej z nieobecną osobą, która korzysta ze zwolnienia. Żeby uniknąć tego typu sytuacji dobrze jest o zmianie miejsca odbywania zwolnienia poinformować ZUS i pracodawcę, co trzeba dokonać do 3 dni po fakcie.
Przemysław Terlecki