Silniejsze sankcje na Rosję? "Jestem w 100 procentach gotowy"

Scott Bessent, nominowany przed Donalda Trumpa na przyszłego szefa resortu finansów, odniósł się do zwiększenia sankcji na Rosję. - Jeśli zostanę zatwierdzony, a prezydent Trump poprosi o to, jako o element swojej strategii zakończenia wojny na Ukrainie, będę w 100 procentach za przyjęciem sankcji, szczególnie wobec rosyjskich gigantów naftowych - powiedział.

- Jeśli strategia prezydenta będzie tego wymagać, jestem w 100 procentach gotowy zwiększyć sankcje, w tym na rosyjskich gigantów naftowych - powiedział w czwartek w Senacie Scott Bessent, nominowany przez Donalda Trumpa na przyszłego szefa resortu finansów. Poparł też utrzymanie niezależności Fed.

Silniejsze sankcje na Rosję? "Będę w 100 procentach za"

Bessent odniósł się do sprawy sankcji przeciwko Rosji podczas wysłuchania przed senacką komisją finansów w ramach procesu zatwierdzenia go na nowe stanowisko.

- Jeśli którykolwiek urzędnik w Federacji Rosyjskiej obserwuje to wysłuchanie, powinien wiedzieć, że jeśli zostanę zatwierdzony, a prezydent Trump poprosi o to, jako o element swojej strategii zakończenia wojny na Ukrainie, będę w 100 procentach za przyjęciem sankcji, szczególnie wobec rosyjskich gigantów naftowych, do poziomów, które zmusiłyby Federację Rosyjską do przyjścia do stołu negocjacyjnego - zadeklarował finansista.

Reklama

Bessent ocenił, że dotychczasowe sankcje nie były wystarczająco surowe, lecz przyznał, że był zdziwiony, iż odchodząca administracja zdecydowała się na wprowadzenie restrykcji wobec rosyjskiego sektora naftowego dopiero tuż przed końcem kadencji, pozostawiając problem wyższych o 9 proc. cen ropy naftowej następcom.

Biznesmen o gospodarce Chin. "Są w poważnej recesji, depresji"

Podczas niemal czterogodzinnego posiedzenia Bessent odnosił się też do szeregu innych kwestii, w pełni opowiadając się za utrzymaniem wprowadzonych w 2017 cięć podatkowych oraz broniąc proponowanych przez Trumpa ceł. Bessent nie zgodził się z przewidywaniami, że za cła ostatecznie zapłacą amerykańscy konsumenci, wskazując na możliwe umocnienie się waluty oraz przewidując, że chińscy eksporterzy obniżą swoje ceny, by zachować pozycję na rynku.

Ocenił też, że Chiny borykają się z poważnymi problemami gospodarczymi. - Chiny są najbardziej niezrównoważoną gospodarką w historii świata. Są w poważnej recesji, depresji, mogą mieć minus 4 proc. dezinflacji i próbują wyjść z tego eksportem, zamiast przeprowadzić bardzo potrzebne wewnętrzne zrównoważenie. Więc zgadzam się, co do potrzeby otwarcia rynków, ale nie możemy pozwolić na zalanie naszych rynków lub zalanie świata przez takiego gracza - powiedział.

Biznesmen w pełni poparł zachowanie niezależności Rezerwy Federalnej w wyznaczaniu polityki pieniężnej i zaznaczył, że pogląd ten podziela Trump, który w przeszłości próbował publicznie wpływać na decyzje Fed.

- Prezydent Trump będzie komunikował swoje poglądy, tak jak robili to senatorzy - powiedział Bessent, lecz chwilę później dodał, że "w decyzjach dotyczących polityki pieniężnej, FOMC (komitet wyznaczający stopy procentowe - PAP) powinien być niezależny".

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: sankcje wobec Rosji | USA | Donald Trump
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »