Spór o kopalnię Turów. "Kluczowy element bezpieczeństwa energetycznego "

Nie ustaje spór o wpływ kopalni Turów na środowisko. Rzecznik polskiego rządu Piotr Müller zwraca uwagę, że kopalnia jest "kluczowym elementem bezpieczeństwa energetycznego Polski".

Kopalnia Turów jest kluczowym elementem zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego Polski; polski rząd miał pełną rację broniąc polskich obywateli przed ogromnymi stratami, które wywołałoby zablokowanie wydobycia węgla  - podkreślił rzecznik rządu Piotr Müller, komentując wniosek do KE ws. kopalni Turów.

Oficjalna skarga na porozumienie polsko-czeskie

Oficjalną skargę na porozumienie polsko-czeskie złożyły niemiecka organizacja ekologiczna BUND Saksonia, Stowarzyszenie Sąsiedzkie Uhelna, zrzeszające mieszkańców czeskich gmin przygranicznych sąsiadujących z kopalnią oraz Greenpeace Czechy.

Reklama

Ich zdaniem umowa nie rozwiązała negatywnych skutków wydobycia. Nadal dochodzi do szkód w środowisku naturalnym, woda nadal wypływa z terytorium Czech, ale - jak podkreślono w skardze do KE - rząd czeski zobowiązał się w umowie, że nie będzie nic z tym robił przez następne pięć lat.

- Taki wniosek nie wiąże się z formalnym skierowaniem sprawy do TSUE - skomentował rzecznik polskiego rządu.

- Te organizacje korzystają z ogólnego prawa możliwości poinformowania KE o zastrzeżeniach wobec jakiekolwiek działania władz państwa członkowskiego, które w ocenie informującego narusza prawo UE. Nie jest to +skarga+ w rozumieniu postępowania sądowego - zaznaczył Müller.

Kopalnia Turów jest "kluczowym elementem bezpieczeństwa energetycznego"

Wskazał jednocześnie, że Polska od samego początku podkreśla, iż Kopalnia Turów jest "kluczowym elementem zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego Polski". - Ostatnie miesiące to wyraźnie udowodniły. Polski rząd miał pełną rację broniąc polskich obywateli przed ogromnymi stratami, które wywołałoby zablokowanie wydobycia węgla w tej kopalni - powiedział Müller.

Czeskie ministerstwo środowiska broni umowy z Polską dotyczącej wydobycia węgla brunatnego w kopalni węgla brunatnego "Turów". "To dobra umowa" - stwierdził pełnomocnik do spraw negocjacji z Polską Michal Pastvinsky.


Zdaniem reprezentanta czeskiego resortu środowiska umowa międzyrządowa jest najlepszym rozwiązaniem i przynosi korzyści czeskim miejscowościom. Stwierdził też, że strona czeska może skierować sprawę do sądu, jeśli Polska nie spełni warunków umowy. Jego zdaniem zapis umowy jest bardziej restrykcyjny dla polskiej strony, niż stanowi prawo europejskie.

Jak poinformował we wtorek portal dziennika "Welt", organizacja ochrony środowiska Bund fuer Umwelt und Naturschutz in Sachsen (BUND) wraz z organizacjami partnerskimi złożyła skargę do Komisji Europejskiej w sprawie polskiej kopalni węgla Turów.

Organizacja podała, że zwróciła się do Komisji o wszczęcie postępowania w sprawie uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego dotyczącego czesko-polskiego porozumienia w sprawie odkrywkowego wydobycia węgla brunatnego.

Zawarte w lutym dwustronne porozumienie między rządami w Pradze i Warszawie pozwala na dalsze funkcjonowanie kopalni.

Turów wpływa na dostawy wody w okolicy i powoduje uszkodzenia domów - wyjaśnił BUND. Kopalnia, prowadzona przez PGE w pobliżu trójkąta granicznego między Niemcami, Czechami i Polską, spowodowała drastyczne obniżenie poziomu wód gruntowych. W miastach takich jak Żytawa (Zittau) domy zostały zdestabilizowane i powstały pęknięcia w ścianach.

Czesi otrzymali finansową rekompensatę

Na mocy spornej umowy Polska wypłaciła Czechom 45 mln euro jako rekompensatę. W zamian Praga wycofała swoją skargę do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości w Luksemburgu. "Podpisując umowę, Czechy zgodziły się na nielegalne wydobycie i związały sobie ręce" - skrytykowała Petra Kalenska, prawniczka zaangażowana w skargę, cytowana przez "Welt".

Oprócz organizacji BUND z Saksonii za skargą do Brukseli stoją czeski Greenpeace i Stowarzyszenie Sąsiedzkie z północno czeskiej miejscowości Uhelna.

We wrześniu ub.r. TSUE postanowił, że Polska ma płacić Komisji Europejskiej 500 tys. euro dziennie za niewdrożenie środków tymczasowych i niezaprzestanie wydobycia węgla brunatnego w kopalni Turów.

Na początku lutego br. sprawa dotycząca Kopalni Turów została wykreślona z rejestru TSUE w następstwie ugody między Czechami i Polską przewidującej zapłatę odszkodowania dla Czech w wysokości 35 mln euro oraz przekazanie 10 mln euro na Fundusz Małych Projektów Środowiskowych. Zawarte porozumienie między rządami w Pradze i Warszawie pozwoliło na dalsze funkcjonowanie kopalni.

***

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »