Strabag: przetarg na terminal to przekręt

Strabag, który przegrał wyścig po miliardowy kontrakt Portów Lotniczych na rozbudowę Okęcia, żąda powtórzenia oceny ofert lub nawet całego przetargu. Zarzuty dotyczą m.in. błędów formalnych popełnionych przez zamawiającego oraz wielu punktów oferty konsorcjum Budimexu, Ferrovialu i Estudio Lamela.

Strabag, który przegrał wyścig po miliardowy kontrakt Portów Lotniczych na rozbudowę Okęcia, żąda powtórzenia oceny ofert lub nawet całego przetargu. Zarzuty dotyczą m.in. błędów formalnych popełnionych przez zamawiającego oraz wielu punktów oferty konsorcjum Budimexu, Ferrovialu i Estudio Lamela.

Tylko 14 dni roboczych ma komisja przetargowa, powołana do wyłonienia wykonawcy projektu i rozbudowy warszawskiego portu lotniczego, na rozstrzygnięcie protestu austriackiej firmy Strabag. Kilka dni temu wyłoniono wykonawcę, którym na zostać konsorcjum Ferrovialu, giełdowego Budimexu oraz Estudio Lamela.

- (...) Rozstrzygnięciu komisji przetargowej oraz postępowaniu w ramach drugiego etapu przetargu zarzucamy rażące naruszenie zasady równego traktowania oferentów, rażące naruszenie zasady jawności postępowania, rażące naruszenie zasady uczciwej konkurencji, rażące naruszenie zasady bezstronnej i obiektywnej oceny ofert, rażące naruszenie istotnych zasad postępowania oraz warunków przetargu (...) - wyliczał w proteście Strabag. - Nie komentujemy tej sprawy - ucina Waldemar Mierzwa, rzecznik prasowy Budimexu. Zła ofertaNajważniejsze zarzuty Strabagu dotyczą merytorycznej zawartości zwycięskiej oferty. - W opinii głównego specjalisty ds. technologii dworca mgr inż. Ryszarda Jędrucha z czerwca 2002 roku, oferta konsorcjum Ferrovial (...) w aspekcie układu funkcjonalnego (..) nie spełnia oczekiwań zamawiającego, a zastosowane rozplanowanie i podział prac na etapy nie mogą stać się żadnym wypadku podstawą do jej pozytywnej oceny - twierdzą Austriacy w proteście. Strabag utrzymuje również, że oferta zwycięskiego konsorcjum nie spełnia postawionych w założeniach wymagań, system sterowania oświetleniem nawigacyjnym zagraża bezpieczeństwu ruchu lotniczego, a rozwiązanie techniczne oświetlenia płyt jest starsze, niż obecnie stosowane.

Reklama

Wycena z sufitu

Koronne zarzuty Strabagu są związane z wyceną projektu. Konsorcjum Budimexu zaoferowało cenę 206 mln USD (z przyłączami). Hochtief proponował 274,6 mln USD, a Strabag - 279 mln USD (według obecnego kursu odpowiednio 854,9 mln zł, 1139,6 mln zł i 1157,8 mln zł ).- Nie sposób zanegować faktu, iż w opinii specjalistów, w oparciu o którą komisja przetargowa dokonywała wyboru, oferta konsorcjum Ferrovial (...) została oceniona bardzo nisko we wszystkich kryteriach poza cenowym. Cena zaś, według specjalistów mgr inż. Elżbiety Strzeleckiej i mgr inż. Kazimierza Duszy, jest zbyt niska.

Porównując koszt jednostkowy trzech ofert budowy Terminala 2 w I etapie nasuwa się wniosek, że w przypadku propozycji Ferrovial-Budimex-Studio Lamela może być on zaniżony - argumentuje Strabag. Kolejni eksperci, na których powołują się protestujący, piszą, że przyjęta cena jednostkowa budowy metra kwadratowego płyty lotniska zaproponowane przez zwycięskie konsorcjum, wydaje się zaniżona o 30-50 proc. w stosunku do zwyczajnych kosztów tego typu przedsięwzięć. Budimex przyjął stawkę na poziomie 81,04 USD za metr kwadratowy. Ewentualne zaniżenie tego punktu oferty daje w sumie niespełna 30 mln USD. Nieujęte przez Ferrovial koszty robót hydrotechnicznych to kolejne 5,3 mln USD, a budowa parkingów - 19 mln USD. Łącznie szacowane przez Strabaga koszty nieujęte lub niewłaściwie wyliczone przez zwycięskie konsorcjum sięgają 60 mln USD (około 249 mln zł według obecnego kursu). Jeśli przyjąć te wyliczenia za poprawne, okaże się, że oferty trzech starających się o kontrakt firm są porównywalne cenowo. - Strabag powołuje się na opinie polskich specjalistów. Trzeba jednak pamiętać, że powstały też ekspertyzy zachodnich podmiotów. W takim przypadku ryzyko przekupstwa jest bardzo małe, jeśli w ogóle jest - twierdzi osoba związana z przetargiem. Według nieoficjalnych informacji, Porty Lotnicze będą finansować budowę terminalu korzystając z pomocy zawiązanego w Londynie konsorcjum finansowego, a nie - jak zapowiadano - ze środków własnych. - Właśnie to konsorcjum poprosiło o dodatkowe zachodnie ekspertyzy. Realnie patrząc, nie ma możliwości ich sfałszowania - dodaje nasz rozmówca.

Charakter korupcjogenny

Niemcy stawiają również zarzuty formalne. Dotyczą one m.in. bezprawnego, zdaniem Strabagu, przesunięcia terminu składania ofert. Według Austriaków zwłoka wynikała jedynie z faktu, że konsorcjum Ferrovialu nie zdążyło na czas przygotować wszystkich dokumentów. W czasie przetargu zmieniono także kryterium oceny ofert. Waga punktu ăcenaÓ wzrosła o 25 proc. Nie podając także przyczyny, Porty Lotnicze tuż przed wyborem oferty zmieniły jeszcze w marcu skład komisji przetargowej. Strabag twierdzi także, że przedsiębiorstwo złamało procedury, bowiem na przełomie lutego i marca doszło do indywidualnych spotkań z oferentami. - Ma to charakter korupcjogenny - czytamy w proteście. Zagrożona inwestycjaStrabag liczy się z tym, że jego protest nie zostanie uwzględniony. Przegranej firmie pozostanie wówczas interwencje w Ministerstwie Infrastruktury. Dodatkowo na jednym z najbliższych posiedzeń przetargiem zajmie się sejmowa Komisja Infrastruktury, która już raz - w marcu - obradowała na ten temat.

Protestuje także Hochtief, którego ofertę odrzucono ze względu na braki formalne. Chodziło np. o błędy w podpisach dokumentu. Spółka złożyła zażalenie do międzynarodowego sądu arbitrażowego.- Wszystko skończy się tym, że akcje LOT trafią do Lufthansy i okaże się wówczas, że terminal powstanie, ale nie u nas, tylko w Berlinie. Ta sprawa nie może się dalej przeciągać - komentuje osoba zaangażowana w przetarg.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: przetarg | zarzuty | terminal | konsorcjum
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »