Takiego wzrostu PKB nikt się nie spodziewał!

Ekonomiści ankietowani wcześniej przez PAP spodziewali się, że wzrost gospodarczy w II kwartale 2009 roku wyniósł 0,5 proc. Polska gospodarka spisała się jednak o wiele lepiej i zwyżka PKB była ponaddwukrotnie większa!

Produkt Krajowy Brutto wzrósł w II kwartale 2009 roku o 1,1 proc. rok do roku, po wzroście o 0,8 proc. rok do roku w I kwartale, w ujęciu kwartalnym wzrósł o 1,4 proc. - podał w piątek Główny Urząd Statystyczny. Głównymi czynnikami wzrostu były popyt zagraniczny (eksport netto), którego wpływ na tempo wzrostu gospodarczego wyniósł 3,1 pkt proc. oraz spożycie ogółem - wpływ 1,3 pkt proc.

Sprawdź jak na dane o PKB zareagował złotyGPW.

Reklama

Poniżej PKB i jego składowe w I i II kw. 2009 roku.

                        II kw. '09          I kw.'09    
PKB                       1,1                0,8         
spożycie ogółem           1,7                3,9         
spożycie indywidualne     1,9                3,3         
nakłady na środki
trwałe                   -2,9                1,2         
popyt krajowy            -2,0               -1,0        
wartość dod. brutto       0,8                1,2         
przemysł                 -5,1               -5,9         
budownictwo               4,5                3,4          
usługi rynkowe            2,8                3,1          

Inflacja, bezrobocie, PKB - zobacz dane z Polski i ze świata

Komentarze

Przemysław Kwiecień - X-Trade Brokers Dom Maklerski:

PKB wyżej ze względu na spadek importu

Polski PKB w drugim kwartale wzrósł o 1,1 proc. r/r, czyli więcej niż w pierwszym kwartale oraz więcej niż wynosiła nasza prognoza (0,4 proc. r/r) i konsensus rynkowy (0,5 proc. r/r). Dane są pewnym zaskoczeniem, choć generalnie struktura zmian PKB jest zgodna z oczekiwaniami. Warto odnotować spory spadek dynamiki konsumpcji prywatnej, który w połączeniu z ujemną dynamiką inwestycji i relatywnie słabym złotym wpłynął na rekordową kontrybucję handlu zagranicznego (aż 3,1 proc.).

Należy pamiętać, iż tak duży pozytywny wpływ handlu zagranicznego to nie fenomen eksportu, ale bardzo silne ograniczenie importu. Słaby złoty mógł uwydatnić ten proces, ale nie był jego przyczyną. Przyczyny to spadek reeksportu, ograniczenie inwestycji i niższa dynamika konsumpcji. Na plus należy odnotować fakt, iż wyższe tempo wzrostu udało się odnotować pomimo sporej redukcji zapasów.

Rynek pozytywnie reaguje na dane, choć warto podkreślić, iż wzrosty na GPW i umocnienie złotego są też po części zasługą dobrego otwarcia na rynkach zachodnioeuropejskich. Notowania pary EURPLN obniżyły się poniżej poziomu 4,08 i są już tylko 1,5 grosza powyżej tegorocznego minimum.

Roman Przasnyski, Główny Analityk Gold Finance:

Polska gospodarka recesji się nie boi

Według opublikowanych dziś danych Głównego Urzędu Statystycznego, polska gospodarka w drugim kwartale wzrosła o 1,1 proc. To wynik o wiele lepszy niż spodziewały się tego zagraniczne instytucje finansowe i krajowi analitycy.

Do dobrego wyniku naszej gospodarki przyczynił się głównie eksport, w wyniku którego PKB wzrósł o 3,1 pkt procentowego, a także spożycie ogółem, które przysporzyło mu 1,3 pkt. Negatywnie wpływała na PKB akumulacja, w tym popyt inwestycyjny, który obniżył się po raz pierwszy od 2003 r. Jego spadek wpłynął na obniżenie PKB o 0,6 pkt proc.

Nie sprawdziły się prognozy, mówiące o niewielkim spadku PKB w Polsce w drugim lub trzecim kwartale roku. Zresztą same formułujące je międzynarodowe instytucje finansowe i banki chwaliły nasz kraj, jako nie tylko europejskiego, ale i światowego prymusa. Dziś można śmiało powiedzieć, że najgorsze mamy już za sobą. W pierwszym kwartale tego roku nasza gospodarka wzrosła o 0,8 proc., a w drugim o 1,1 proc. Najnowsze dane wskazują, że w najbliższych miesiącach możemy liczyć na poprawę. Hamuje tempo spadku produkcji przemysłowej i należy już do najniższych w Europie,

w lipcu dynamicznie zwiększyła się sprzedaż detaliczna, bardziej niż się spodziewano wzrosło również średnie wynagrodzenie w firmach. Bezrobocie na razie nie stanowi wielkiego problemu, choć trzeba się liczyć z jego wzrostem pod koniec roku.

Wszystko to wskazuje, że możemy liczyć na przyspieszenie tempa wzrostu naszej gospodarki. Paradoksalnie, przemawia za tym nawet nieco wyższa ostatnio inflacja. Poprawia się sytuacja w gospodarkach europejskich, w tym w Niemczech, czyli u naszego największego partnera handlowego.

Nawet mając na uwadze ewentualne zagrożenia, jak choćby te wynikające ze wzrostu bezrobocia, hamowania tempa wzrostu płac, czy zaostrzania przez banki polityki kredytowej, trudno się spodziewać spadku PKB, gdy rośnie on w gospodarkach, które w związku z kryzysem ucierpiały najbardziej.

Na informację o wzroście PKB warszawska giełda zareagowała wybuchem optymizmu. Indeks największych spółek tuż po publikacji zyskiwał prawie 4 proc. Wyraźnie umocnił się także złoty.

Mirosław Pietrewicz, członek Rady Polityki Pieniężnej:

Dane dwukrotnie lepsze od szacunków analityków

- Rzeczywistość przyniosła lepsze informacje (dotyczące PKB za II kwartał - PAP), są to bardzo dobre dane, mniej więcej dwukrotnie przekraczające szacunki analityków oraz ekspertów NBP. Obraz sytuacji makroekonomicznej rysuje się korzystniej, niż to można było oceniać wcześniej - powiedział Pietrewicz w rozmowie z PAP.

- Kierunek zmian wydaje się być na tyle optymistyczny, że wydaje się, że w najbliższym czasie nie będzie potrzeby ingerencji ze strony RPP w postaci zmiany stóp procentowych - dodał. - W mojej ocenie, jeżeli w najbliższych miesiącach kolejne dane będą potwierdzały ten kierunek - nie wydaje mi się, aby było potrzebne korygowanie obecnych parametrów polityki pieniężnej. Myślę, że na razie - spokojnie, bez nadmiernych emocji - ale powinniśmy być zadowoleni - dodał.

- Można powiedzieć, że projekcja inflacji, która będzie w październiku raczej nie powinna zmienić tego obrazu, który zaczyna rysować się korzystniej, niż to przewidywała projekcja czerwcowa - powiedział członek RPP. - Nie tylko w Polsce, ale i w otoczeniu zaczyna się ruch do przodu - dodał. - Złoty powinien się umacniać, ten trend raczej się utrzyma. To wszystko składa się na to, że wskaźniki inflacji powinny być korzystniejsze, niż zakładano w czerwcu - ocenił członek RPP.

Andrzej Sadowski, ekspert z Centrum im. Adama Smitha:

Przedsiębiorcy dostosowują się do warunków ekonomicznych

- Polscy przedsiębiorcy są w trakcie dostosowywania się do zmieniających się warunków wewnątrz kraju, jak i tego co się dzieje poza naszymi granicami, stąd zauważalny jest m.in. wzrost eksportu - powiedział w piątek PAP ekspert z Centrum im. Adama Smitha Andrzej Sadowski.

Według Sadowskiego dane GUS wskazują, że projekty inwestycyjne, które były planowane na ten rok, zostały wstrzymane. - Ze względu na sytuację ekonomiczną w kraju, jak i ma świecie, wiele projektów inwestycyjnych zostało wstrzymanych lub przełożono ich realizację na późniejszy termin, stąd zauważalny spadek w tym obszarze - powiedział Sadowski.

- Wzrost eksportu natomiast oznacza, że polskie produkty, które są wystarczająco dobrej jakości, są dzisiaj chętniej kupowane za granicą - dodał.

Zdaniem Sadowskiego trudno wskazać, czy tendencja wzrostowa będzie "tzw. tendencją ożywienia w gospodarce, czy to będzie korekta, ale przy zachowaniu jednak wzrostu gospodarczego powyżej zera".

- Dzisiaj nastroje, nastawienie psychiczne do tego, co się dzieje, poprawiają się. Zwiększa się skłonność do realizacji przynajmniej części ważnych planów i można się spodziewać, że przy następnych danych zobaczymy, czy te nastroje dzisiaj pokazywane w różnych badaniach, jako pozytywne, będą miały realne przełożenie w działaniach biznesowych - podkreślił Sadowski.

Marek Wołos, Dom Maklerski TMS Brokers:

Polska uniknęła recesji

W dwóch minionych kwartałach nasz kraj nie wszedł w recesję rozumianą jako dwukrotny następujący po sobie spadek PKB. Zarówno w pierwszym jak i w drugim kwartale Polska gospodarka rozwijała się w tempie powyżej wcześniejszych oczekiwań. Wzrost dóbr i usług w pierwszych trzech miesiącach sięgnął poziomu 0,8 proc., a w drugim przekroczył poziom 1 proc. To wartość powyżej rynkowych prognoz szacujących wynik na poziomie 0,5 proc.

Dwa pierwsze kwartały bieżącego roku były dla światowej gospodarki najgorszym okresem. Recesja dotknęła Stany Zjednoczone gdzie spadek PKB w pierwszym kwartale sięgnął poziomu 5,5 proc, a w drugim 1,0 proc. W Eurolandzie drugi kwartał zamknął się wynikiem minus 4,6 proc., w pierwszym gospodarka skurczyła się o 4,9 proc. W krajach nadbałtyckich, najbardziej dotkniętych recesją PKB spadł średnio w pierwszym kwartale o 15,6 proc, w drugim o 19,5 proc. (litewska gospodarka w drugim kwartał skurczyła się aż o 22,4 proc.).

Dodatni PKB Polski szczególnie dobrze wyróżnia się na tle wyników drugiego kwartału. O ile w pierwszym kwartale plus pojawił się na nie tylko w Polsce, ale również na Cyprze i w Grecji, to już w drugim kwartale grecka gospodarka skurczyła się o 0,2 proc. a na Cyprze zanotowano spadek o 0,7 proc. W drugim kwartale polska gospodarka stała się prymusem Europy i chociaż daleko jej do Chin, gdzie w pierwszym kwartale wzrost PKB sięgnął poziomu 6,1 proc, a w drugim było to 7,9 proc, to w kategorii gospodarek naszego kontynentu jesteśmy małymi Chinami.

Zarówno w pierwszym, jak i drugim kwartale motorem wzrostu gospodarczego był popyt zagraniczny - eksport. Jego udział we wzroście PKB sięgnął w drugim kwartale poziomu 3,1 pkt. proc. wobec 1,9 poprzednio. Na plusie utrzymywała się również dynamika spożycia indywidualnego +1,9 proc. Wzrost zanotowała wartość dodana brutto w budownictwie do poziomu 4,5 proc z 3,4 proc., chociaż w przemyśle obniżyła się o 5,1 proc. Usługi rynkowe pozostały na plusie (2,8 proc), ale poprzednia wartość dodana wynosiła +3,1 proc. Mniejsza okazała się ujemna kontrybucja zmian zapasów (-2,7 proc. wobec -4,8 proc. w pierwszym kwartale).

Popyt krajowy obniżył się w drugim kwartale aż o 2 proc, podczas gdy poprzednio spadek sięgnął 1 proc. Najbardziej jednak niepokojący wydaje się znaczny i skokowy spadek nakładów brutto czyli inwestycji, który w analizowanym okresie sięgnął poziomu 2,9 proc. W pierwszym kwartale składowa ta notowała wzrost o 1,2 proc. To właśnie spadek inwestycji budzi najwięcej wątpliwości, czy aby dane za drugi kwartał oznaczają już trwałe ożywienie naszej gospodarki.

Z pewnością inwestycje nie będą mocną, a raczej słabą stroną naszej gospodarki w trzecim kwartale. Analizując jednakże ostatnie dane o sprzedaży detalicznej można uznać, że dane o popycie krajowym za drugi kwartał były najniższe w tym cyklu koniunkturalnym. To oznacza, że w bieżącym kwartale coraz większą rolę we wzroście gospodarczym odgrywać będzie konsumpcja. Częściowo zastąpi ona eksport, który ze względu na umocnienie złotego i zakończenie programów stymulacyjnych w Niemczech pogorszy się. W rezultacie jednakże w trzecim kwartale wzrost PKB powinien być zbliżony do dzisiejszych danych.

CZYTAJ RÓWNIEŻ:

"Financial Times" ostrzega Europę Śr-Wsch

Dane o PKB wsparły złotego

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »