Tanaiste Kołodko czerpie z dobrych doświadczeń

W tonacji nieco zaprzeszłej biuro prasowe resortu finansów poinformowało o kolejnej wyprawie ministra Kołodki.

W tonacji nieco zaprzeszłej biuro prasowe resortu finansów poinformowało o kolejnej wyprawie ministra Kołodki.

I pewnie nie pochylilibyśmy się nad tym wydarzeniem, gdyby nie fakt, że tanaiste (według biura prasowego, tak w języku irlandzkim określa się wicepremiera) odwiedził właśnie "zieloną wyspę". Wyprawa - według doniesień z ministerstwa - cieszy się bardzo dużym zainteresowaniem mediów. Do tego stopnia, że największa w Irlandii gazeta - "The Irish Times" - opublikowała artykuł zatytułowany "Poland to learn from Irish grow", co w wolnym tłumaczeniu oznacza, że Polska będzie się uczyć na irlandzkim przykładzie, jak doprowadzić do wzrostu gospodarczego.

Reklama

Bardzo nas to ucieszyło, tym bardziej że uczy się nie kto inny, lecz właśnie wicepremier Kołodko. I to bynajmniej nie dlatego nas ucieszyło, że Irlandia to jedna z najszybciej rozwijających się gospodarek Unii Europejskiej. Ucieszyło nas dlatego, że znamy źródło irlandzkiego sukcesu. I bardzo by nam zależało, żeby ktoś w końcu w Polsce wyciągnął właściwe wnioski z irlandzkiej lekcji.

Niezgodne z prawdą jest powszechne w naszym kraju mniemanie, że irlandzki cud gospodarczy był reakcją na wejście tego kraju w struktury Unii Europejskiej. Wręcz przeciwnie - pierwsze lata członkostwa były dla mieszkańców "zielonej wyspy" dramatem. Okazało się bowiem, że żadnych korzyści ze strategicznego aliansu międzynarodowego nie będzie, jeśli nie zrobi się porządku na miejscu. Wysokie podatki, rozbuchane wydatki socjalne, brak spójności finansów publicznych - to były prawdziwe problemy Irlandii. Społeczeństwo było na skraju wytrzymałości. I wtedy w świecie polityki pojawiła się koncepcja paktu o nieagresji. Główne irlandzkie siły polityczne zawarły porozumienie, w myśl którego ten, kto wygra wybory, zobowiązuje się do przeprowadzenia reformy i sanacji finansów publicznych oraz obniżenia podatków. Z kolei ci, którzy przegrają, zobowiązali się nie podgrzewać nastrojów społecznych i nie atakować rządzących za to, że podejmują właściwe, choć trudne decyzje. Wszyscy - zwycięzcy i przegrani - stanęli na wysokości zadania. Eksperyment się udał, jak czuje się pacjent, każdy widzi.

Z uznaniem przyjmujemy deklarację biura prasowego resortu finansów, że "Polska chce czerpać z doświadczeń płynących z irlandzkiego wzrostu gospodarczego". W nadziei, że taka rzeczywiście jest intencja ministra Kołodki. Teraz pora przejść od słów do czynów.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: prasowe | biuro prasowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »