Tanie kraje, które warto odwiedzić podczas recesji
Spadające ceny i silniejszy dolar sprawiły, że egzotyczne dla Amerykanów miejsca są dla nich jeszcze tańsze.
Najnowszy dodatek do kolekcji okazyjnych ofert ery globalnej recesji to prywatna wyspa na Fidżi.
Paul De Domenico, były dyrektor przedsiębiorstwa z branży spożywczej, który żąda 35 milionów dolarów za 320-hektarową oazę spokoju, właśnie obniżył cenę prawie o 20 proc. - Stare dobre czasy już minęły - mówi De Domenico (74 lata). - Wszedłem w wiek, w którym trzeba zacząć upłynniać aktywa.
Na szczęście dla reszty z nas, dzięki osłabieniu lokalnej waluty wycieczka na Fidżi nie musi oznaczać tak ogromnego wydatku. Wprawdzie bilet lotniczy w obie strony kosztuje około 1600 dolarów, jednak w ciągu roku dolar amerykański umocnił się wobec lokalnej waluty o 40 proc. i gdy już dolecisz na Fidżi będziesz mógł kupować wszystko z wysokim rabatem. Fidżi to jedno z wielu miejsc, które nagle stały się znacznie tańsze dla amerykańskich turystów.
Na zdjęciach: 15 tanich krajów, które warto odwiedzić podczas recesji
10 pułapek, na które trzeba uważać podczas podróży
10 pięknych miejsc, o jeden krok bliżej
Złoty stracił 50 procent
Na szczycie naszej listy znalazły się Węgry, wyniesione na tę pozycję przez ceny biletów lotniczych rzędu 590 dolarów oraz przez spadek wartości forinta wobec dolara o 30 proc. w ciągu roku. Szwecja, druga w naszym rankingu, oferuje turystom z USA niemal identyczne korzyści związane z kursem wymiany walut. Natomiast złoty stracił aż 50 proc. wartości wobec dolara USA, czyli za 100 dolarów można teraz zanocować w Warszawie w pokoju hotelowym, za który do niedawna trzeba było zapłacić 150 dolarów.
Oprócz korzyści płynących z wzrostu kursu dolara, Amerykanie mogą na całym świecie liczyć na niewiarygodne promocje w hotelach, które starają się przyciągnąć niezdecydowanych turystów.
- Hotele ze średniej półki cenowej wyraźnie obniżyły ceny - mówi Michelle Finkelstein, wiceprezes działu sprzedaży w Our Personal Guest, biurze podróży z San Francisco. - Wiele luksusowych hoteli nie zdecydowało się na obniżkę cen, gdyż trudno byłoby im znów je podnieść. Dlatego chętnie organizują promocje takie jak dodatkowe doby gratis i rozszerzają oferty o różne darmowe usługi.
Fakty i liczby
Aby ustalić, które kraje można podczas recesji odwiedzić najmniejszym kosztem, przyjrzeliśmy się kursom walut spoza Ameryki Północnej, wobec których dolar amerykański zyskał co najmniej 15 proc. na wartości w ciągu minionego roku. Następnie uszeregowaliśmy 28 wybranych krajów według cen biletów lotniczych oraz kursu lokalnej waluty wobec dolara. Ceny przelotów sprawdziliśmy w portalu Kayak.com porównując koszt lotu samolotem rejsowym z lotniska w rejonie Nowego Jorku do stolicy każdego z krajów docelowych. Datę wylotu ustaliliśmy na piątek 12 czerwca, a przylotu na niedzielę 21 czerwca. W przypadku remisu w łącznej klasyfikacji, decydował niższy koszt przelotu.
W ubiegłym roku Forbes przewidywał, że dolar, który zniżkował z uwagi na regularne obniżki stóp procentowych przez Fed, musi się odbić - a wysoko szybujące zagraniczne waluty czeka gwałtowne przebudzenie. Sugerowaliśmy, że kraje, takie jak Brazylia i Polska zanotują spadek wartości swoich walut gdy dolar zacznie się umacniać. I rzeczywiście, waluta USA wzmocniła się o 26 proc. wobec brazylijskiego reala i 50 proc. wobec polskiego złotego.
- Nasza waluta zniosła burzliwe czasy lepiej niż wiele innych - mówi Dan O'Neil, wiceprezes Futures w OptionsXpress ( OXPS - news - people ) z Chicago. - Mamy bardziej proaktywne podejście do walki z recesją, jesteśmy postrzegani jako odporna i dynamiczna gospodarka, a dolar tradycyjnie stanowi bezpieczną przystań na rynku walutowym.
Teraz, zamiast wymieniać walutę za granicą po niekorzystnym kursie, amerykańscy podróżni mogą czerpać korzyści z silnego dolara.
Islandia na sprzedaż
Ze wszystkich uprzemysłowionych krajów to Islandia najboleśniej odczuła skutki globalnej recesji. W 2003 roku islandzki sektor finansowy zaczynał od kilku miliardów dolarów, jednak bardzo szybko się rozrastał, by do 2008 roku zwiększyć swoją wartość niemal pięćdziesięciokrotnie.
Niestety dla obywateli tego kraju, oznaczało to wiele silnie lewarowanych inwestycji, głównie w zagraniczne nieruchomości. W przeciwieństwie do Ameryki, ten wyspiarski kraj o populacji 300 000 mieszkańców nie dysponował federalną poduszką, która mogła zamortyzować ewentualny upadek. Gdy doszło do katastrofy, krajowy rynek akcji stracił 95 proc. wartości w 12 miesięcy.
To niedobre wieści dla Islandii, lecz świetna wiadomość dla turystów z USA, których dolary są w Islandii warte o 60 proc. więcej niż przed rokiem.
- Zapaść ekonomiczna sprowadziła kłopoty na wiele osób - mówi Urdur Gunnarsdóttir, rzecznik islandzkiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych. - Choć jednocześnie ułatwiła życie turystom.
Choć weekendowy przelot z Nowego Jorku do Rejkiawiku kosztuje ponad 1000 dolarów, to w ciągu tygodnia bilet na taką podróż można kupić już za niecałych 600 dolarów. Gdy dotrzesz do stolicy Islandii, za piwo w ekskluzywnym barze w centrum miasta zapłacisz 5 dolarów, a pokój w luksusowym hotelu będzie dostępny już od 80 dolarów. Nie można powiedzieć, że to tanio, jednak warto pamiętać że w Rejkiawiku dolar jest wciąż wart dwa razy więcej niż w kosmopolitycznych europejskich stolicach, takich jak Londyn czy Moskwa.
Postaraj się maksymalnie korzystać ze wszystkich wakacyjnych rabatów, a może zdołasz zaoszczędzić fundusze na ekstremalną wyprawę do Sierra Leone. Ten kraj nie dostał się na naszą listę, lecz nie musisz obawiać się, że na miejscu zaskoczą cię wysokie ceny - choć nie powinieneś też spodziewać się luksusów.
Zawsze możesz wybrać Fidżi - i to na stałe.
- To prawdziwa okazja - mówi De Domenico o swojej 320-hektarowej wyspie za 35 milionów dolarów. - Tyle trzeba zapłacić za apartament na Manhattanie.
Zack O'Malley Greenburg
