Wpływ tzw. tarczy antyinflacyjnej, zaprezentowanej dzisiaj przez rząd jest taki, że "inflacja będzie w przyszłym roku bardziej płaska". Jak tłumaczy Wojciech Stępień, ekonomista BNP Paribas na Twitterze: "nie będzie widać więc jej spadku od lutego, marca, na który wiele osób liczylo. Z punktu widzenia wzrostu PKB tarcza to jednak dobre rozwiązanie".
Ekonomista wskazuje także, że dłuższy okres wysokiej inflacji i mocniejszy wzrost PKB, to też potencjalnie konieczność jeszcze wyższych stóp procentowych. NBP. "Stawki FRA rosną po ogłoszeniu zmian podatkowych i rynek zaczyna oczekiwać, że stopy wzrosną w przyszłym roku do 3,5 proc" - napisał.
Ale 10 mld zł więcej w kieszeniach Polaków, co będzie wynikać z pakietu antyinflacyjnego, przełoży się na wyższą inflację za jakiś czas.
- Więc efekt działań rządu będzie dwojaki - z jednej strony będziemy mieli niższą inflację w krótkim okresie, ale w średnim wzmacniamy efekt stymulacji gospodarki. Do tego jeszcze dochodzi obniżona baza przy liczeniu inflacji na początku 2023 r. - zauważył w rozmowie z PAP ekonomista Banku Pekao Piotr Bartkiewicz.
Piotr Bujak, główny ekonomista PKO Banku Polskiego tłumaczył w Polsat News, że przy wdrożeniu działań rządu szczyt inflacji będzie w styczniu-lutym na poziomie lekko ponad 7 proc., a nie na poziomie 8-9 proc., jak wcześniej prognozowano.
- Nie będzie też potrzeby gwałtownego reagowania po stronie banku centralnego - skala podwyżek stóp proc. będzie mogła być mniejsza niż musiałaby być, gdyby inflacja dalej rosła - ocenił Bujak.
Głównymi elementami programu rządowego są obniżki obniżka akcyzy na paliwa silnikowe oraz obniżka podatku od sprzedaży detalicznej paliw, obniżka VAT na gaz oraz VAT i akcyzy na energię elektryczną.
- Z naszych wyliczeń wynika, że te działania obniżą inflację o ok. 0,3-0,4 proc. w przyszłym roku. To oznacza, że na początku przyszłego roku będziemy mieli zamiast ostrego szczytu inflacji "płaskowyż" na poziomie ok. 7,5 proc., a średnio inflacja wyniesie w całym roku ok. 6,2-6,3 proc. - powiedział Bartkiewicz.
"Tarcza antyinflacyjna obniży inflację CPI w I 2022 (wg naszych szacunków) o 1,50 pkt proc., z czego paliwa ok. 0,25 pkt proc., a energia ok. 1,25 pkt proc. Szczyt CPI w XII 2021 obniża się do 7,8 proc. r/r z 7,9 proc., a średnioroczna inflacja CPI w 2022 do 6,4 proc. z 6,8 proc." - to już wyliczenia PKO Banku Polskiego.
Z kolei ekonomiści ING Banku Śląskiego wskazują, że tarcza inflacyjna obniży szczyt inflacji w I kw. 2022 r.
Czynniki obniżające CPI to: cięcie VAT na energię i gaz (odejmie z CPI 0,5-1 pkt proc. (obowiązuje to rozwiązanie przez 3 miesiące), chwilowo złagodzi wpływ podwyżek taryf - cięcie podatków od paliw (-0,25 pkt proc. z CPI; obowiązuje przez 5 miesięcy).
Ekonomiści ING podkreślają jednak, że z działaniami deflacyjnymi idą te, które inflację będą podnosić. Wymieniają m.in. dodatek osłonowy, co będzie kolejnym impulsem popytowym, ale również podwyżkę płacy minimalnej od stycznia 2022 r. (o minimum 7 proc.) i rozwiązania podatkowe w Polskim Ładzie, które zwiększać będą popyt z jednej strony, z drugiej wymuszać w firmach podwyżki dla pracowników, którzy stracą na nowych przepisach, by "zachować strukturę płac".
"Dlatego te działania niewiele zmieniają w perspektywach inflacji: chwilowo zmniejszają wpływ inflacyjny cen energii, ale inne działania napędzają presję płacową i popytową, ktore będą głównym czynnikiem inflacyjnym w 2022 r." - ocenili ekonomiści ING Banku Śląskiego.
Bartosz Bednarz