Te towary są liderami drożyzny. Kluczowy produkt z ogromną podwyżką
Za zakupy z miesiąca na miesiąc płacimy coraz więcej. W lipcu w sklepach najczęściej kupowane produkty podrożały średnio o 3,9 proc., w czerwcu mieliśmy do czynienia z 3,1-proc. skokiem. Najbardziej zdrożały napoje alkoholowe, ale to inny produkt jest liderem drożyzny. Jego cena wzrosła niemal o 50 proc.
Za codzienne zakupy trzeba płacić coraz więcej. Tempo wzrostu cen przyspieszyło po tym, jak w kwietniu odmrożono ceny i wróciła 5-proc. stawka VAT na żywność.
Jak wynika z najnowszej edycji indeksu cen autorstwa UCE Research i Uniwersytetów WSB Merito, na który powołuje się "Rzeczpospolita", w lipcu ceny były średnio o 3,9 proc. wyższe niż przed rokiem.
Okazuje się, że w najbliższej perspektywie nie ma się co spodziewać spadków cen. - Wpływ odmrożenia stawek VAT na ceny w sklepach detalicznych jest, jak się zresztą spodziewano, odłożony w czasie. W początkowym okresie sieci sklepów w pewnej części istotnie wzięły część podatku na siebie, niemniej jednak pełne przeniesienie kosztów odmrożenia VAT na klientów było tylko kwestią czasu i to się właśnie dzieje - uważa dr Tomasz Kopyściański z WSB Merito, cytowany przez "Rz".
Według niego walka cenowa dużych sieci handlowych zmniejszyła odczuwalność wzrostu cen w sklepach dla konsumentów, niemniej jednak wzrosty stopniowo, ale jednak następują.
Oprócz powrotu odmrożenia VAT-u na żywność, swój wpływ na wzrost cen w sklepach ma także wzrost cen energii i gazu oraz opłat dystrybucyjnych z tym związanych, a także wzrost cen usług oraz wzrost ciepła sieciowego i paliw.
W najbliższych miesiącach problemem dla utrzymania cen będą rosnące wynagrodzenia. - Pojawiają się dodatkowe czynniki, które wpływają na zwiększenie kosztów funkcjonowania sklepów, np. drugi w tym roku wzrost płacy minimalnej od lipca 2024 r. - zauważa Kopyściański.
Najmocniej zdrożały napoje bezalkoholowe - aż o 15,6 proc. Na drugim miejscu były dodatki spożywcze, czyli keczupy, musztardy itp., których ceny wzrosły o 11,2 proc. Podium zamykają słodycze z cenami wyższymi o 9,3 proc.
Jednak, jeżeli spojrzymy na konkretne produkty, to inny artykuł staje się wyraźnym liderem drożyzny. Najbardziej zdrożały:
- kapsułki do prania - wzrost cen o 47,3 proc.;
- jabłka - 39 proc.;
- sok pomarańczowy - 30,8 proc.
Trzeba jednak pamiętać, że za wzrost cen soku pomarańczowego odpowiada głównie nieuleczalna choroba drzew, która zdziesiątkowała uprawy.
Nie wszystkie jednak ceny poszły w górę. W ciągu roku o 8,1 proc. potaniały produkty tłuszczowe. Spadki odnotowano także w przypadku: produktów sypkich (-7,4 proc.) oraz warzyw (-5,6 proc.).
Według ekspertów, odbicie inflacji w drugiej połowie roku było już prognozowane od początku 2024 r., dlatego nie powinno być zaskoczeniem. Jak prognozuje prof. Sławomir Jankiewicz z WSB Merito, w grudniu inflacja może wzrosnąć do ok. 4-5 proc. - Co ważne, jeszcze w 2025 r. będziemy obserwować tendencje wzrostowe i w konsekwencji inflacja może być wyższa niż w 2024 r. - wyjaśnił.