Tony, radzę i proszę, proszę i radzę
"Tony, radzę i proszę, proszę i radzę, nie markuj kroku, tylko zrób i to nawet nie jeden tylko, dwa albo trzy" - powiedział premier Kazimierz Marcinkiewicz na wieść o najnowszej propozycji Londynu w sprawie kształtu budżetu UE. Szef rządu zapowiedział, że Polska ją odrzuci.
To nie jedyna kwiecista wypowiedź szefa rządu, który na konferencji prasowej zorganizowanej w związku z najnowszą modyfikacją zmian w budżecie UE folgował językowi, dając wyraźnie do zrozumienia, że brytyjskie propozycje są dla nas nie do zaakceptowania. Marcinkiewicz obrazowo powiedział, że zmiany zaproponowane przez Londyn "dodają łyżeczkę solidarności, która niestety nie zmieni kształtu beczki narodowych egoizmów". Posłuchaj relacji reportera RMF Konrada Piaseckiego:
Przypomnijmy, że premier Tony Blari zaproponował zwiększenie budżetu w części przeznaczonej dla nowych krajów Unii o ponad 2 mld euro.
Nowa wersja zakłada, że wydatki UE w ciągu siedmiu lat wyniosą 849,3 mld euro. W ubiegłym tygodniu Wielka Brytania proponowała 846,7 mld euro.
Możliwa będzie także dodatkowa pomoc gospodarcza dla Polski, Węgier, Czech, Estonii i Łotwy - poinformował szef dyplomacji brytyjskiej Jack Straw.
Brytyjczycy proponują pomoc dla pięciu najbiedniejszych polskich województw w wysokości 13,5 euro per capita rocznie. W poprzedniej brytyjskiej propozycji budżetu UE na lata 2007-2013 było to 10 euro. Chodzi o województwa: świętokrzyskie, podlaskie, lubelskie, podkarpackie i warmińsko-mazurskie.
W nowej wersji propozycji budżetu UE Polska może otrzymać o ok. 1,2 mld euro więcej niż w poprzedniej propozycji - poinformowały źródła w Komisji Europejskiej.
- Londyn pozostał w środę na poprzednich pozycjach w kwestii swego rabatu w budżecie unijnym - wynika z oświadczenia brytyjskiego ministra spraw zagranicznych Jacka Strawa.
Dotychczas Brytyjczycy deklarowali gotowość do ograniczenia rabatu o 8 mld w ciągu siedmiu lat.
Ani w tym tygodniu, ani w przyszłym roku nie będzie lepszej oferty, niż przedstawiona w środę przez Wielką Brytanię propozycja budżetu UE na lata 2007-13 - powiedział w Brukseli brytyjski rzecznik Jonathan Allen. Sprawa budżetu 2007-13 będzie przedmiotem debaty na unijnym szczycie 15-16 grudnia w Brukseli.
Na brytyjskie propozycje nie zgadzają się np. Włochy. Punkt zapalny na linii Londyn - Rzym to unijna pomoc dla biednego włoskiego południa. Posłuchaj relacji korespondentki RMF, Agnieszki Milczarz:
Z kolei liderzy największych frakcji politycznych Parlamentu Europejskiego zapowiadają, że nie zgodzą się na projekt budżetu gorszy od czerwcowej propozycji Luksemburga. O co chodzi w tej rozgrywce, wyjaśnia francuski korespondent RMF, Marek Gładysz:
Przypomnijmy, zgodnie z brytyjskimi założeniami Polska w nowym, siedmioletnim budżecie UE otrzymałaby 56 miliardów euro w ramach funduszy strukturalnych i spójności. Luksemburczycy, którzy przewodniczyli UE w I półroczu, proponowali 61,6 mld euro.