USA luzują sankcje. To dobry znak dla cen ropy
Administracja prezydenta USA Joe Bidena ogłosiła w środę złagodzenie niektórych sankcji wobec Wenezueli. Jest to odpowiedź na porozumienie władz tego kraju z opozycją w sprawie przygotowań do wyborów prezydenckich w 2024 r. Rząd prezydenta Nicolasa Maduro ogólnikowo zgodził się na dopuszczenie kandydatów opozycji do udziału w wyborach.
Jak oznajmił amerykański Departament Skarbu, rząd USA "w odpowiedzi na demokratyczne przemiany" warunkowo zgodził się na wznowienie zakupów wenezuelskiej ropy i gazu, a także złota na okres 6 miesięcy. Podkreślono, że wskazany termin może być przedłużony, jeśli rząd prezydenta Nicolasa Maduro "będzie przestrzegał zobowiązań zaciągniętych w ramach porozumienia wyborczego".
W przeciwnym razie, zwłaszcza jeśli rząd Maduro nie dopuści do wyborów kandydatów opozycji i nie zwolni więźniów politycznych, posunięcia łagodzące sankcje zostaną odwołane.
Jak zaznacza AFP, decyzja Waszyngtonu była bardzo oczekiwana przez rynki, które spodziewają się, że spowoduje ona spadek cen ropy naftowej. Ceny tego kluczowego surowca ostatnio stale wzrastają, natomiast wojna między Izraelem i Hamasem może dodatkowo przyspieszyć podwyżki.
Jak pisaliśmy na łamach Interii Biznes, USA nałożyła sankcje na Wenezuelę w 2019 r., co było pokłosiem wyborów prezydenckich w tym kraju, które odbyły się rok wcześniej. Zarówno Stany Zjednoczone, jak i Unia Europejska nie uznały wtedy zwycięstwa Nicolása Maduro z powodu wątpliwości co do uczciwości przeprowadzonych wyborów. Zachód nie uznał także wyników przeprowadzonych w 2020 roku wyborów parlamentarnych, w których wygrała partia popierająca prezydenta.
USA w 2019 roku ogłosiły, że nałożą sankcje na każdą spółkę prowadzącą handel wenezuelską ropą. Stanowiło do uderzenie w dochody kraju z eksportu. W momencie nałożenia sankcji sprzedaż ropy odpowiadała za ok. 95 proc. przychodów Wenezueli z eksportu.
Sankcje na ropę pogorszyły i tak już dramatyczną sytuację ekonomiczną kraju. Kryzys gospodarczy w Wenezueli trwa jeszcze od czasów prezydentury Hugo Cháveza. Międzynarodowy Fundusz Walutowy szacuje wysokość inflacji w tym kraju na ok. 250 proc. w ujęciu rocznym.
Od 2015 roku - dwa lata po przejęciu władzy przez Maduro i pogorszeniu się sytuacji kraju w wyniki spadających cen ropy - Wenezuelę opuściło kilka milionów obywateli. Krytycy rządu Maduro i opozycja wskazują, że do kryzysu przykłada się powszechna korupcja, zła polityka handlowa i brak kontroli parlamentarnej nad polityką gospodarczą rządu.