W Janowie Podlaskim konie trafiły pod młotek. Wynik aukcji może zaskoczyć

O niecałe 1,5 mln euro mniej niż w ubiegłym roku wyniosła łączna kwota, za którą wylicytowanych zostało w niedzielę 10 koni podczas aukcji Pride of Poland w Janowie Podlaskim. Najwyższą cenę - 145 tys. euro - zapłacono za klacz ze stadniny w Michałowie. Łącznie osiągnięto sumę prawie 640 tys. euro wobec 2,1 mln euro z roku 2023, gdy udało się sprzedać 14 ogierów i klaczy. Jak tłumaczą eksperci, organizatorzy aukcji nie wystawili najlepszych koni, nie chcąc pozbawiać stadniny najcenniejszych klaczy. Chodziło o "przywrócenie rynku", ale nie za wszelką cenę.

Na aukcję wystawiono 15 klaczy i trzy ogiery. 12 koni pochodziło z państwowych stadnin w Janowie Podlaskim, Michałowie i Białce, a sześć koni - z hodowli prywatnych. Najwyższą cenę na licytacji - 145 tys. euro - osiągnęła 15-letnia siwa klacz Zigi Zana ze stadniny w Michałowie. Wylicytował ją nabywca z Belgii.

Nie wszystkie konie zostały sprzedane

Za 120 tys. euro sprzedana została siwa czteroletnia klacz Alexandra ze stadniny w Janowie Podlaskim, którą wylicytował nabywca z Kataru, natomiast za 105 tys. euro sprzedano nabywcy z Belgii trzyletnią siwą klacz Abellię z Janowa Podlaskiego. W sumie na tegorocznej aukcji Pride of Poland sprzedano 10 koni za łączną kwotę 637 tys. euro. Nabyli je kupcy z Belgii, Arabii Saudyjskiej, Kataru, Zjednoczonych Emiratów Arabskich, Szwecji, Słowenii.

Reklama

Osiem koni nie osiągnęło na licytacji zakładanej przez właścicieli ceny minimalnej i nie zostały one sprzedane. Wśród nich cztery konie pochodziły z hodowli prywatnych.

W ubiegłym roku na aukcji Pride of Poland wylicytowano 14 koni za łączną kwotę ponad 2,1 mln euro. Najwyższą cenę na licytacji - 810 tys. euro - osiągnęła klacz El Esmera ze stadniny w Michałowie.

Minister rolnictwa obiecuje wsparcie dla polskich stadnin

Minister rolnictwa i rozwoju wsi Czesław Siekierski po aukcji powiedział mediom, że "choroba, która objęła stadniny koni za sprawą poprzedniego rządu, jest za nami". - Rozpoczął się proces uzdrowienia sytuacji w stadninach - stwierdził podczas briefingu.

Siekierski podziękował dyrekcji Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa (KOWR), prezesom i pracownikom stadnin, którzy - jak stwierdził - przyczynili się "do procesu uzdrowienia stadnin" i "sukcesu, który jest dzisiaj widoczny". - To się udało i chcemy to kontynuować - zapowiedział.

- W sprawach hodowlanych potrzebny jest czas, wiedza, pieniądze, określony program i jednocześnie zamiłowanie. Myślę, że te elementy są spełnione, czego przykładem i efektem były te trzydniowe święta konia arabskiego, które pokazały, że jest duże zainteresowanie gości zagranicznych, ale także społeczne - stwierdził Siekierski.

Szef resortu rolnictwa zapowiedział w Janowie wsparcie dla hodowli koni w Polsce. Zarówno ministerstwo, jak i KOWR mają pomóc janowskiej stadninie w zachowaniu płynności finansowej i prowadzeniu odpowiedzialnej hodowli, żeby zachować dobry materiał genetyczny. Jak stwierdził, ta praca wymaga czasu, cierpliwości, programu, pieniędzy, wiedzy i zamiłowania. Wsparcie ma zostać udzielone także stadninie w Michałowie i Białce.

- Także chcemy wspierać cały polski sektor hodowli koni, bo jest to nasze dziedzictwo narodowe - powiedział minister.

"Stadniny wyczyszczone z gwiazd"

Jak stwierdził dyrektor generalny KOWR Henryk Smolarz, jego zadaniem jest odbudowa dobrego imienia hodowli koni arabskich w Polsce. Zapowiedział starania, żeby zachować pełną stabilność państwowych stadnin i dobre tempo rozwoju hodowli.

Doradczyni dyrektora generalnego KOWR ds. koni arabskich Anna Stojanowska stwierdziła, że organizatorzy aukcji nie chcieli pozbawić stadniny cennych klaczy. - Chodziło nam o to, żeby przywrócić rynek. Nie za wszelką cenę. I żeby sprzedać takie konie, bez których stadniny mogą spokojnie dalej się rozwijać i funkcjonować - powiedziała. Liczy, że wynik zostanie poprawiony podczas poniedziałkowej aukcji Summer Sale.

- Marzyliśmy o tym, żeby się sprzedało więcej koni, ale odbudowa to proces długofalowy - stwierdziła Stojanowska. Według niej, przez ostatnich osiem lat stadniny zostały "wyczyszczone z najlepszych swoich klaczy i ogierów, zostały wyczyszczone z gwiazd". - Łatwo się sprzedaje czempiony - podkreśliła.

Tegoroczna oferta "musiała być uboższa"

Prezes SK Janów Podlaski Leszek Świętochowski wyliczył, że na sześć koni wystawionych przez stadninę na aukcji sprzedano cztery za średnią cenę ponad 80 tys. euro. Jak zauważył, w trakcie 46. Narodowego Pokazu Koni Arabskich Czystej Krwi, który odbył się w niedzielę, konie z Janowa Podlaskiego zdobyły cztery czempionaty na sześć kategorii.

Zdaniem doradcy prezesa stadniny w Janowie i jej byłego długoletniego szefa Marka Treli na duże sukcesy aukcyjne trzeba będzie poczekać "ładnych parę lat", bo "te konie się dopiero muszą urodzić i troszeczkę wydorośleć". Jak podał, jeszcze ok. 100 koni trafi na tzw. miesięczne aukcje organizowane przez stadniny w Janowie i Michałowie.

Prezes SK Michałów Monika Słowik powiedziała, że w tym roku oferta stadniny "musiała być troszkę uboższa", bo w ub.r. sprzedane zostały dwie "wyśmienite kobyły". Jak wyliczyła, na pięć wystawionych koni podczas niedzielnej aukcji sprzedano trzy za średnią cenę powyżej 70 tys. euro.

Tradycyjnie po aukcji Pride of Poland w poniedziałek kupcy będą mogli licytować kolejne konie podczas Letniej Aukcji Koni Arabskich Summer Sale. Są tam wystawiane młode konie hodowlane, zazwyczaj po niższych cenach niż podczas Pride of Poland. W tym roku podczas Sumer Sale na sprzedaż wystawione będą 32 konie - 26 klaczy (w tym siedem klaczy młodych dwu- i trzyletnich) oraz sześć ogierów. 20 koni pochodzi ze stadnin państwowych Janowie Podlaskim, Michałowie i Białce, pozostałe z hodowli prywatnych. Podczas ubiegłorocznej aukcji Summer Sale sprzedano 16 koni za 324 tys. euro.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: Janów Podlaski | pride of poland | aukcja koni
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »