Walka o mieszkalnictwo w rządzie. "Jestem gotowa zaprosić Lewicę do współpracy"
Minister funduszy i polityki regionalnej zabrała głos w sprawie nadchodzącej wielkimi krokami rekonstrukcji rządu Donalda Tuska. W ocenie polityk z Polski 2050 mieszkalnictwo i budownictwo powinny znaleźć się w jednym resorcie - funduszy. - Jestem gotowa zaprosić Lewicę do współpracy - zapowiedziała w poniedziałek w TOK FM. Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz zdradziła także czy wybrałaby się do prezydenta Karola Nawrockiego rozmawiać o podpisaniu ustaw wymaganych przez KPO.
Premier Donald Tusk ma ogłosić zmiany w rządzie podczas zaplanowanego na ten tydzień posiedzenia Sejmu (22-25 lipca) - w tej chwili najbardziej prawdopodobną datą jest środa, 23 lipca. W ocenie minister funduszy rząd może być mniejszy, ale musi działać sprawniej. - Podział obowiązków musi być zrozumiały. Musimy przedstawić jasny plan działania - oceniła Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz podczas porannej rozmowy.
Minister z Polski 2050 Szymona Hołowni oznajmiła w TOK FM, że jej ugrupowanie chce mieć możliwość działania w obszarach, które są jego "domenami". Jedną z nich jest mieszkalnictwo i budownictwo.
- Część budownictwa jest w gestii resortu funduszu. Podzielono to na dwa ministerstwa, co nie działa skutecznie. Proponujemy jednak, by ten obszar został w jednym - moim - resorcie, i jestem gotowa zaprosić Lewicę do współpracy - oznajmiła. W ocenie szefowej resortu politykę mieszkaniową trzeba potraktować "szczególnie poważnie, zwłaszcza w mniejszych miejscowościach". - Chcemy, aby jak najwięcej młodych ludzi mogło tam zamieszkać, a nie musiało uciekać do dużych miast - dodała.
W tym kontekście odniosła się również do głosowania w Sejmie nad ustawą dotyczącą budownictwa społecznego, która podwyższa limit wydatków budżetu państwa na ten cel. Polska 2050 - wspólnie z PiS-em i Konfederacją - przegłosowała kilka poprawek. W jednej z nich wykreślono artykuł zakładający rezygnację z określania na poziomie krajowym minimalnego współczynnika liczby miejsc postojowych przewidzianych do realizacji w ramach inwestycji mieszkaniowej, co reguluje obecnie tzw. specustawa mieszkaniowa. - Zakładamy, że powinna istnieć pewna odpowiedzialność samorządów. W pewnych ramach byliśmy gotowi iść na kompromis - utrzymać limity, by ludzie mieli gwarancję, że nie ma pełnej dowolności, ale w określonym zakresie też dać trzeba samorządom większą swobodę - oznajmiła.
Jak poinformowała, w sprawie rekonstrukcji rządu nie wszystko zostało jeszcze uzgodnione, a rozmowy będą kontynuowane. W tym tygodniu mają się one odbywać już z udziałem lidera ugrupowania - Szymona Hołowni, który ostatnie dni spędził na urlopie.
Szefowa resortu funduszy powiedziała podczas rozmowy, że ma żal do Lewicy w sprawie głosowania nad obniżeniem składek dla mikroprzedsiębiorców. - Zostało to zapisane w umowie koalicyjnej, a Lewica zagłosowała przeciw. Do tego później poszła na spotkanie do prezydenta Dudy, aby nie podpisywał tego, co chciał wprowadzić rząd - przypomniała Pełczyńska-Nałęcz.
W odpowiedzi na to została zapytana, czy sama jest gotowa rozmawiać z nowym prezydentem w sprawie ustaw ważnych dla ministerstwa funduszy oraz Polski 2050. - Jako osoba odpowiedzialna za KPO (Krajowy Plan Odbudowy - red.), muszę dopilnować, żeby reformy zostały przyjęte. Jeśli będzie taka potrzeba, jestem gotowa rozmawiać z Karolem Nawrockim, by podpisał ustawy, ponieważ z ich wdrożeniem związane są znaczące środki z KPO - poinformowała.
Odniosła się także do spekulacji o tym, że Ryszard Petru może założyć nową partię dla przedsiębiorców - o czym pisaliśmy w Interii Biznes. - Nie rozmawiałam z nim o tym. Polska 2050 przechodzi obecnie wewnętrzny proces ewaluacji i refleksji. [...] To nie ma być wyłącznie kwestia stanowisk i rekonstrukcji rządu, ale poważna rozmowa o rozwiązaniach w kluczowych obszarach: mieszkalnictwie, rozwoju, nowych technologiach, ale też w zarządzaniu spółkami Skarbu Państwa - odpowiedziała Pełczyńska-Nałęcz.