Wicepremier Kanady ostrzega przed kryzysem. "Przed gospodarką trudne dni"
Wysoka inflacja, spowolnienie gospodarcze i wzrost bezrobocia - zdaniem Chrysti Freeland, wicepremier i minister finansów Kanady, czekają nas wyjątkowo trudne dni. Freeland uważa, że kryzys dotknie wiele światowych gospodarek.
- Przed Kanadą są trudne dni, gospodarka zwolni, niezbędne do walki z inflacją podwyżki stóp procentowych sprawią, że kredyt będzie droższy - ostrzegła w środę wicepremier i minister finansów Chrystia Freeland.
- Są jeszcze trudne dni przed kanadyjską gospodarką. Mówienie czegoś innego byłoby wprowadzaniem w błąd - podkreśliła Freeland, która była gościem konferencji organizowanej przez przemysł motoryzacyjny w Windsor (Ontario).
- Gospodarka spowolni. Będą osoby, którym wzrosną raty kredytów mieszkaniowych. Firmy nie będą kwitnąć. Poziom bezrobocia nie będzie tak rekordowo niski. Tak będzie w przypadku Kanady. Tak będzie w przypadku USA i w przypadku dużych i małych gospodarek na całym świecie - powiedziała Freeland.
W ciągu minionych sześciu miesięcy Bank of Canada podnosił stopy procentowe cztery razy. W kwietniu o 0,50 pkt proc., ogłaszając jednocześnie zaostrzenie polityki monetarnej, następnie w czerwcu (o kolejne 0,5 pkt. proc.), w lipcu br. o 1 pkt. proc., co stanowiło największą jednorazową podwyżkę od 1998, a następnie we wrześniu o kolejne 0,75 pkt.proc do obecnych 3,25 proc (stopa overnight). Kolejne decyzje BoC będą ogłaszane za tydzień.
Kanadyjskie biuro statystyczne podało w środę, że inflacja we wrześniu spadła do poziomu 6,9 proc. w skali roku, co oznacza trzeci miesiąc spadku od rekordowego poziomu (8,1 proc.) w czerwcu br. Obecny poziom bezrobocia w Kanadzie to 5,2 proc.
Gospodarce w przejściu przez słabsze miesiące mają pomóc inwestycje, w tym budżetowy fundusz w wysokości 15 mld CAD, a Freeland podkreśliła, że rząd będzie zachęcać firmy do inwestycji w Kanadzie. Zapowiedziała pomoc dla najuboższych w postaci świadczeń uchwalonych już przez parlament oraz innych, nad którymi pracuje Izba Gmin. Podkreśliła jednak, że rząd nie ma możliwości "kompensowania wszystkich kosztów inflacji napędzanej przez pandemię (...) i inwazję Putina na Ukrainę" i zapowiedziała ostrożność w planach pomocy by nie nasilać inflacji, a także oszczędności po stronie rządu. "Kanadyjczycy ograniczają wydatki i rząd także" - dodała.
Według opublikowanych w poniedziałek danych BoC, już prawie połowa kanadyjskich konsumentów informowała, że ogranicza wydatki.
***