Wiele projektów ma klimat tylko w nazwie. Alarmujący raport o Banku Światowym
Udziałowcy Banku Światowego od lat domagają się większego zaangażowania instytucji w walkę ze zmianami klimatycznymi. Okazuje się jednak, że wiele projektów z klimatycznego portfolio ma klimat wyłącznie w nazwie.
Bank Światowy był w ostatnich latach poddany sporej presji, głównie ze strony najbogatszych udziałowców, aby zwiększyć swój portfel projektów związanych z klimatem. Ustanowił ambitne cele dotyczące finansowania projektów dotyczących łagodzenia zmian klimatycznych i adaptacji w krajach o niskich i średnich dochodach. W rezultacie jego portfolio klimatyczne znacząco się rozszerzyło, zwłaszcza po opublikowaniu w 2016 roku planu działania Grupy Banku Światowego w zakresie zmian klimatycznych.
Teraz jednak okazuje się, że wyszło chyba nie do końca zgodnie z oczekiwaniami.
Przez ostatnie 18 miesięcy udziałowcy Banku Światowego prowadzili dyskusję niemal wyłącznie na temat optymalizacji bilansu instytucji w celu zwiększenia finansowania klimatycznego. Badanie opublikowane właśnie przez Center for Global Development wykazało jednak, że setki projektów finansowanych przez Bank Światowy, które mają na celu rozwiązanie problemu zmian klimatu, prawie kompletnie nie działa w tym kierunku.
Wcześniejsze raporty organizacji Oxfam i Instytutu Rozwoju Zagranicznego postawiły ważne pytania dotyczące poziomu finansowania i przekształcania przepływów. - Wsparliśmy się na tych badaniach, aby przedstawić dowody sugerujące, że stan wiedzy Banku Światowego dotyczący redukcji emisji czy pomocy biednym krajom w dostosowaniu się do zmian klimatu jest - delikatnie mówiąc - szczątkowy - twierdzą analitycy z Center for Global Development.
Badacze przeanalizowali portfolio klimatyczne Banku Światowego, składające się z ponad 2,5 tys. projektów realizowanych w latach 2000-2022 o łącznej wartości 119 mld dolarów. Wiele z nich ma wyraźny związek z redukcją emisji dwutlenku węgla lub adaptacją do skutków zmian klimatu, jak na przykład odbudowa po cyklonie w Bangladeszu, elektrownia solarna w Wietnamie czy rozwój masowej komunikacji publicznej na Filipinach.
Jednak 829 projektów wylicza swój wkład w dziedzinie klimatu jako mniejszy niż 20 proc. ich wartości i nie podaje żadnych szczegółów dotyczących związku z redukcją emisji czy adaptacją. Przykładami są m.in. cyfrowa obsługa płatności w Afganistanie, edukacja podstawowa na wsi w Kamerunie czy reakcja na COVID-19 w Jemenie.
We wszystkich praktycznie przypadkach, gdzie projekt twierdził, że przyczyni się do redukcji emisji, nie podano konkretnej szacunkowej wartości redukcji. Weźmy na przykład edukację. Analitycy znaleźli aż 142 unikatowe projekty edukacyjne, które są oznaczone etykietą klimatyczną. Obejmują one przedsięwzięcia skupiające się na szkoleniu nauczycieli, zarządzaniu edukacją, ocenie uczniów, finansowaniu edukacji, standardach, programach nauczania i podręcznikach, dostawie edukacji przez sektor prywatny lub dostępie do edukacji. Nie jest jednak jasne, dlaczego którykolwiek z tych projektów ma mieć związek z klimatem. Nawet ich streszczenia nie zawierają żadnych odniesień do zmian klimatycznych.
Wnioski sugerują, że portfolio finansowania klimatycznego Banku Światowego jest znacznie mniejsze niż się wydaje, a na dodatek brakuje nadzoru i odpowiedzialności za rzeczywiste korzyści dla klimatu wynikające z tych projektów. Naprawienie tej sytuacji jest zadeklarowanym priorytetem nowego prezesa Banku Światowego, Ajaya Bangi, który będzie miał szansę zaproponować konkretne rozwiązania podczas zbliżającego się globalnego szczytu dotyczącego finansowania klimatu w Paryżu w przyszłym tygodniu.
Krzysztof Maciejewski