Wszystko w Polsce się zawali

Niezależność banku centralnego w Polsce jest szczególnie ważna. Ta zasada powinna być przestrzegana - powiedział w poniedziałek Jean-Claude Trichet, prezes EBC podczas konferencji w Bazylei.

"Niezależność banku centralnego w Polsce jest szczególnie ważna" - powiedział Trichet w poniedziałek w Bazylei, gdzie odbywa się posiedzenie szefów banków centralnych z grupy G-10. "Ta zasada powinna być respektowana i głęboko wierzę, że ta niezależność będzie respektowana, bo jest to istotna część prawidłowego funkcjonowania Unii Europejskiej" - powiedział Trichet.

Tymczasem ekonomiści mają inne zdanie.

Jak podaje Puls Biznesu, to skandal, by atakować NBP tylko po to, by zaspokajać potrzeby polityczne. Jestem zażenowany - tak komentuje wniosek LPR o postawienie prezesa NBP przed trybunałem stanu Marek Nienałtowski, główny ekonomista TMS Brokers. Jego zdaniem sprawa wykluczenia Cezarego Mecha jest tylko pretekstem do atakowania Leszka Balcerowicza. Marcin Mróz, główny ekonomista Societe-Generale, przypomina, że konflikt na linii sejm-NBP nie jest niczym nowym. - Wiadomo, że Leszek Balcerowicz nie jest ulubionym prezesem partii rządzącej, więc eskalacja konfliktu była do przewidzenia. Taka sytuacja nie wpływa na poprawę nastrojów inwestorów, które i tak są kiepskie - uważa ekonomista SG.

Reklama

Prezes PiS nic nie zaszkodzi złotemu

Przywódca PiS jest przekonany, że powołanie komisji śledczej ds. NBP i Komisji Nadzoru Bankowego nie zaszkodzi wartości polskiej waluty ani zagranicznym inwestycjom w Polsce. "Twierdzenie, że przyszłość złotówki związana jest z sytuacją w jakiej znajduje się pan Balcerowicz, to jest głęboka niewiara w jej siłę. Ja tej niewiary w żadnym razie nie podzielam" - powiedział w poniedziałek na konferencji prasowej w Gdańsku szef PiS. Dodał, że kurs złotego ulega różnych wahaniom w zależności od sytuacji gospodarczej. "Ale ta sytuacja ekonomiczna nie ma nic wspólnego z powoływaniem albo nie powoływaniem komisji" - zaznaczył. "To jest taki argument, który nieustannie pada, że jeżeli nie realizuje się jednej jedynej, naukowej polityki ekonomicznej pana Balcerowicza, to wszystko się w Polsce zawali. Otóż nie podzielam tego poglądu. To jest podgląd wyrażany przez pewien układ interesów, który w moim przekonaniu, nie jest układem interesów sprzyjających naszemu rozwojowi gospodarczemu" - powiedział Kaczyński zapytany, czy "awantura wokół NBB i powstanie komisji" grozi odpływem z Polski kapitału zagranicznego.

Zdaniem prezesa PiS, w obecnym składzie parlamentu nie ma szans na postawienie kogokolwiek przed Trybunałem Stanu. "Ja nie widzę uczciwie mówiąc w tym parlamencie większości dwóch trzecich głosów, a taka jest potrzebna, żeby postawić kogoś przed Trybunałem Stanu, w tym momencie pana Balcerowicza. I dlatego uważam ten wniosek raczej za pewnego rodzaju demonstrację" - powiedział.

Postawienia przed Trybunałem Stanu prezesa NBP Leszka Balcerowicza żąda Liga Polskich Rodzin. Kaczyński dodał, że zanim PiS podejmie w tej sprawie stanowisko, musi mieć wiedzę prawną, czy są podstawy do postawienia szefa NBP przed Trybunałem. Podkreślił, że PiS "nigdy nie przyłączy się do wniosku, który nie ma podstaw prawnych". "To niej jest decyzja polityczna, tylko prawna" - wyjaśnił. "Jeżeli złamał prawo (Balcerowicz ), a ja nie wiem, czy złamał prawo. Jeżeli złamał prawo to każdy, kto pełni tego rodzaju funkcję, powinien być sądzony, czy przez Trybunał Stanu, to trudno mi w tej chwili odpowiedzieć" - dodał szef PiS, pytany, czy prezes NBP powinien stanąć przed Trybunałem Stanu.

Kaczyński zaznaczył, że osobiście nie jest zwolennikiem sądzenia przez Trybunał Stanu, gdyż "to jest w istocie fikcja w Polsce". Jego zdaniem, lepszym rozwiązaniem jest karanie przez sądy powszechne. Kaczyński tłumaczył, że jednym z wątków, które powinna zbadać komisja śledcza, będzie ostatnie posiedzenie KNB, podczas którego na wniosek Balcerowicza wykluczono wiceministra finansów Cezarego Mecha. Przedmiotem obrad KNB była zgoda na wykonywanie przez włoski UniCredito prawa głosu z akcji Banku BPH, co jest kluczowe dla przeprowadzenia fuzji między BPH i Pekao. "W naszym przekonaniu udział przedstawiciela rządu w tej komisji (Komisji Nadzoru Bankowego ) jest udziałem instytucjonalnym, a nie osobistym i w związku z tym to wyłączenie, które nastąpiło, było całkowicie bezprawne, bo cechę braku obiektywizmu i stronniczości można przypisać osobie, a nie instytucji" - powiedział Kaczyński.

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »