Z podatkami każdy radzi sobie sam

Nie wszyscy ubodzy będą mogli skorzystać z udogodnień przewidzianych w projekcie ustawy o pomocy prawnej. Osoby uwikłane w sprawy podatkowe lub celne będą musiały występować przed sądem same lub płacić adwokatom czy radcom prawnym z własnej kieszeni.

Opracowany przez Ministerstwo Sprawiedliwości i przesłany do uzgodnień międzyresortowych projekt ustawy o dostępie do pomocy prawnej zakłada bezpłatną pomoc dla osób o najniższych dochodach (pomoc w postaci porady prawnej, opracowania dokumentów czy reprezentowania w urzędzie lub sądzie). Zdaniem autorów projektu konieczność zapewnienia takich świadczeń przez państwo wynika m.in. z obowiązku zagwarantowania skutecznego prawa do wymiaru sprawiedliwości określonego w Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności oraz w Karcie Podstawowych Praw Unii Europejskiej. Co prawda, od lat funkcjonuje w Polsce instytucja pełnomocników "z urzędu" i działają uniwersyteckie poradnie (tzw. kliniki prawa), jednak nie zaspokajają one ciągle rosnącego zapotrzebowania na tego typu usługi.

Mimo że w uzasadnieniu ustawy jej autorzy twierdzą, że zakres i sposób udzielania bezpłatnej pomocy prawnej wymaga zdecydowanego rozszerzenia, ustawa zawiera obszerną listę porad, które nie będą darmowe. Pomoc nie zostanie udzielona m.in. wtedy, gdy będzie dotyczyć sporządzania umów, warunków uzyskania kredytu, warunków prowadzenia działalności gospodarczej czy skargi konstytucyjnej. O ile w tych przypadkach intencje projektodawców można zrozumieć (np. przy sporządzaniu skargi konstytucyjnej ustawa o Trybunale Konstytucyjnym nakazuje tzw. przymus adwokacki), o tyle kontrowersje mogą budzić inne wyłączenia. Darmowej porady prawnej nie uzyskają też osoby borykające się z fiskusem - ustawa nie przewiduje bowiem pomocy w sprawach podatkowych i celnych.

W Ministerstwie Sprawiedliwości dowiedzieliśmy się, że katalog wyłączeń jest nieprzypadkowy. Barbara Mąkosa-Stępkowska, rzecznik prasowy resortu, mówi, że sprawy podatkowe i celne są często na tyle skomplikowane, że ich prowadzeniem powinni się zająć profesjonaliści - adwokaci, radcowie prawni czy doradcy podatkowi.

- Istnieje niebezpieczeństwo, że biura udzielające pomocy prawnej zostałyby zasypane prośbami o pomoc w wypełnieniu PIT-ów. W takich przypadkach pomocy powinno się szukać u urzędników urzędów skarbowych - tłumaczy Barbara Mąkosa-Stępkowska. Dodaje, że na rynku działają organizacje pozarządowe, które udzielają prostych porad w tym zakresie.

W fundacji Academia Iuris, która udziela darmowej pomocy prawnej, dowiedzieliśmy się jednak, że pomoc świadczona przez organizację nie dotyczy spraw podatkowych ani celnych. Studenci, którzy pracują w fundacji jako wolontariusze, nie mogą bowiem brać na siebie odpowiedzialności finansowej za ewentualne skutki swoich porad.

Helsińska Fundacja Praw Człowieka doradza w sprawach podatkowych tylko w wyjątkowych przypadkach.

- Osoba dokonująca importu jest na tyle operatywna, że można uznać, iż nie potrzebuje darmowych porad. Nie rozumiem natomiast, dlaczego projekt ustawy wyłącza darmową pomoc w sprawach podatkowych. Nie znam pełnego uzasadnienia Ministerstwa Sprawiedliwości, ale nie przekonuje mnie argument, że sprawy podatkowe są skomplikowane. Ludzie o dochodach nieprzekraczających 460 zł nie mają skomplikowanych spraw podatkowych - uważa Łukasz Bojarski z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.

Ustawa o dostępie do pomocy prawnej zakłada darmową pomoc dla osób, których dochód nie przekroczy kwoty wymienionej w art. 8 ustawy o pomocy społecznej (dziś byłoby to 316 zł lub 461 zł miesięcznie w zależności od liczby osób w rodzinie). Osoba, która otrzyma pomoc prawną, mimo że nie spełniała kryteriów, będzie musiała zwrócić koszt pomocy. Tak zwana podstawowa pomoc prawna obejmie informacje o prawie oraz pomoc w opracowywaniu dokumentów. Kwalifikowana pomoc będzie polegać na reprezentowaniu osób w postępowaniach dotyczących ich praw, obowiązków lub interesów. Ministerstwo Sprawiedliwości szacuje, że rocznie z kwalifikowanej pomocy prawnej może skorzystać do 200 tys. osób. Będzie to kosztować budżet około 500 mln zł.

Reklama

Marcin Musiał

OPINIA
mecenas Andrzej Dębiec, partner w kancelarii Lovells

Ustawodawca zapewne wyszedł z założenia, że pomoc prawna dotycząca spraw celnych czy podatkowych nie dotyczy "podstawowych potrzeb prawnych", a więc nie powinna być nieodpłatna. Nawiązanie do art. 8 ustawy o pomocy społecznej świadczy o tym, że na darmową pomoc prawną będą mogły liczyć tylko osoby o najniższych dochodach, a więc takich, które nie podlegają opodatkowaniu. Przyjęto zapewne, że osoby takie nie będą też miały spraw celnych. Ja jestem jednak przeciw omawianym wyłączeniom - zwłaszcza dotyczącemu spraw podatkowych. Obowiązek podatkowy jest bowiem powszechny, dotyczy wszystkich. Autorzy projektu nie wzięli pod uwagę, że również osoba uboga może znaleźć się w sytuacji, w której będzie musiała rozliczyć podatek, np. w wyniku otrzymania spadku lub darowizny lub też uzyskania innych dochodów, a mimo to pozostanie osobą uprawnioną do uzyskania pomocy prawnej.
Notował MM

Gazeta Prawna
Dowiedz się więcej na temat: sprawiedliwość | sprawy | ustawy | samo | Ministerstwo Sprawiedliwości
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »