Z taśm fabryki w Jaworznie wyjedzie nie jedna, a kilka marek? "Koncepcja nas nie ogranicza"

Łukasz Maliczenko, wiceprezes ElectroMobility Poland (EMP), spółki, która kiedyś miała budować i rozwijać nową polską markę samochodów elektrycznych Izera, a teraz stawia na "klaster elektromobilności", był w środę gościem w programie "Onet Rano Finansowo". - 22 miesiące to jest czas na zbudowanie fabryki, dodatkowe 6 miesięcy to jest czas na przygotowanie pierwszych modeli samochodów, które mają zjeżdżać - powiedział Łukasz Maliczenko. - W tym momencie nadal mamy bardzo dobre relacje z Geely, natomiast ze względu na opóźnienia w całym procesie finansowania jesteśmy też otwarci na to, żeby rozmawiać z partnerami alternatywnymi - dodał.

Na początku rozmowy wiceprezes EMP powiedział, że zamiast zwrotu "klaster elektromobilności" woli określenie "hub technologiczno-produkcyjny EMP, w którym będzie rozwijana elektromobilność w Polsce, będą produkowane samochody i rozwijana będzie technologia". 

Z zakładu EMP w Jaworznie wyjedzie nie jedna, a kilka marek?

Łukasz Maliczenko został zapytany o to, co w zasadzie się zmieniło w porównaniu do poprzedniego projektu. - Projekt Izera został zawieszony. EMP nadal istnieje, jesteśmy zdeterminowani do tego, żeby naszą strategię wdrożyć. Jedyna rzecz, która tak w zasadzie różni się od poprzedniego modelu biznesowego, to jest to, że zmienia się profil ryzyka. (...) EMP nadal jest spółką Skarbu Państwa, więc profil ryzyka musi być dostosowany do natury tego typu przedsięwzięcia - powiedział wiceprezes EMP.  

- Teraz my nadal realizujemy wszystkie podstawowe cele gospodarcze, które stoją za tą inwestycją. Mówię o budowie fabryki, która zapewni tysiące miejsc pracy, transferach technologicznych czy budowie łańcucha dostaw. (...) Natomiast nie robimy tego sami. W poprzednim układzie traktowaliśmy naszych partnerów bardziej jako dostawców technologii czy komponentów. Teraz chcemy to robić wspólnie - wyjaśnił Łukasz Maliczenko. Dodał, że chodzi o przygotowanie środowiska, które "pozwoli na budowę i komercjalizację pojazdów elektrycznych czy szeroko pojętych niskoemisyjnych". 

Reklama

Przeczytaj: Co zamiast Izery? Ministerstwo zdradza nam swoje plany  

Dopytywany przez prowadzącego o szczegóły, wiceprezes EMP wyjaśnił, że spółka "będzie współodpowiedzialna" za rozwój marki, która ostatecznie zjedzie z taśm fabryki w Jaworznie. - Wykorzystujemy kompetencje prywatnego partnera w tego typu inicjatywach po to, żeby się uczyć, ale też wspólnie pracować nad sukcesem komercyjnym na terenie całej Europy. Cała koncepcja ukształtowana jest w taki sposób, że nie ogranicza nas odnośnie tego, ile to będzie marek. (...) W tym momencie skupiamy się na tym, żeby rozpocząć od jednej marki, od zdefiniowanego portfolio produktowego - dodał.  

Współpraca z chińskim partnerem Geely stoi pod znakiem zapytania?

Czy tą marką będzie Izera? - Jeżeli chodzi o konkrety, o to jaka to jest marka czy w jaki sposób będzie budowana, myślę, że poczekajmy na moment, w którym jesteśmy w stanie ogłosić zakończenie procesu finansowania i zakończenie procesu budowania partnerstw, nad którymi teraz pracujemy - stwierdził. 

Prowadzący program zapytał o to, kto wejdzie w skład hubu elektromobilności. - Na pewno hub będzie prowadzony przez nas. W tym momencie nadal mamy bardzo dobre relacje z Geely, natomiast ze względu na opóźnienia w całym procesie finansowania jesteśmy też otwarci na to, żeby rozmawiać z partnerami alternatywnymi po to, żeby z takiego czysto biznesowego punktu widzenia zabezpieczyć różne możliwości. Ostateczny partner też będzie potwierdzony w momencie zakończenia procesu finansowania - dodał wiceprezes EMP. A co z narodowością potencjalnego partnera? - Jesteśmy otwarci na to, żeby to był partner realizujący nasze cele strategiczne. (...) Nie ma znaczenia jakiej narodowości jest ten partner - powiedział. 

Fabryka ma powstać w ciągu 22 miesięcy

Zdradził, że jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z harmonogramem, to "inwestycja może rozpocząć się w przyszłym roku". - 22 miesiące to jest czas na zbudowanie fabryki, dodatkowe 6 miesięcy to jest czas na przygotowanie pierwszych modeli samochodów, które mają zjeżdżać. Około 28 miesięcy od otrzymania środków pierwsze samochody mogą zacząć zjeżdżać z taśm - wyjaśnił. Dodał, że początkowa moc produkcyjna fabryki to będzie 150 tys. samochodów z możliwością rozbudowy do 300 tys. samochodów rocznie. 

Łukasz Maliczenko wspomniał również o trudnej sytuacji na rynku. - Rynek automotive nie jest teraz w najłatwiejszym momencie. Partnerzy i firmy europejskie nadal szukają nowego otwarcia na to, co się dzieje na rynku. Partnerzy chińscy bardzo agresywnie szukają możliwości zaistnienia na europejskim rynku. Myślę, że to jest ten czas, w którym Geely patrzy i analizuje opcje, które spełniają ich potrzeby biznesowe - stwierdził. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Izera | ElectroMobility Poland | produkcja | zakład
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »