Od 1 października 2025 roku w Polsce działa system kaucyjny. Przy zakupie napojów objętych systemem doliczana jest kaucja, którą możemy odzyskać po zwrocie pustego opakowania. System wprowadzono w odpowiedzi na wymagania Unii Europejskiej dotyczące recyklingu.
Minister klimatu: Po 1 stycznia obowiązek wprowadzania do systemu butelek z logo kaucji
Obecnie trwa okres przejściowy, po tym jak system kaucyjny wszedł w życie w październiku. Oznacza to, że w sklepach są jeszcze dostępne napoje w butelkach niepodlegających kaucji, ale równolegle pojawią się już te oznaczone symbolem systemu.
Minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska w Radiu ZET przekonywała, że wprowadzenie okresu przejściowego miało na celu uniknięcie narażania gospodarki na niepotrzebne straty. - Po pierwszym stycznia (2026 r. - red.) wszystkie te butelki, które są objęte systemem kaucyjnym, będą już musiały być produkowane i wprowadzane do systemu z logo kaucji - zapewniała kilka dni temu.
Na pytanie, czy po tej dacie nie będzie w sklepie już żadnej butelki, ani puszki, której nie da się oddać do butelkomatu, odpowiedziała: - W ramach tego, co jest w przepisach prawa, czyli butelki typu PET do 3 litrów, puszki też odpowiedniego wymiaru, to jakby te, które są objęte kaucją, będą musiały być z logiem kaucyjnym.
Szefowa resortu została zapytana także o to, co się stanie z tymi butelkami, które są teraz w sklepie i tego logo nie mają. - Producenci i sklepy dostali bardzo długi okres przejściowy, trzy miesiące to jest wystarczający okres. (...) Błędem jest wprowadzanie do samego końca grudnia towarów bez logo kaucji i tu handel będzie ponosił na własne życzenie jakieś koszty, wycofując tego typu towar ze sklepów - wyjaśniła. - Po 1 stycznia jest obowiązek wprowadzania do systemu już tylko i wyłączenie butelek z logo systemu kaucyjnego - dodała i twierdząco odpowiedziała, że po tej dacie system powinien obowiązywać już bez jakichkolwiek wyjątków.
Wiceprezes PFPŻ: Pani minister najwyraźniej nie zna własnej ustawy
Na słowa szefowej resortu klimatu i środowiska w mocnych słowach zareagował Andrzej Gantner, wiceprezes Polskiej Federacji Producentów Żywności Związku Pracodawców. "Niebywałe, Pani Ministra najwyraźniej nie zna własnej ustawy. Na podstawie poniższego wywiadu powinna wybuchnąć we wszystkich sklepach w Polsce totalna panika!" - ocenił w komentarzu zamieszczonym w mediach społecznościowych.
Jak wskazał, ustawa wyraźnie mówi, że sklepy po pierwszym stycznia 2026 r. dalej mogą sprzedawać posiadane produkty bez znaku kaucji danego producenta, aż do wyczerpania zapasów. "Nie trzeba wbrew temu, co mówi Pani Ministra wycofywać z obrotu" - podkreślił.
Dodał, że w przeciwnym wypadku setki milionów produktów i opakowań musiałyby zostać wycofane z obrotu i zniszczone, co spowodowałoby olbrzymie straty i było całkowicie antyśrodowiskowe.
Wiceprezes PFPŻ wyliczył, że okres przejściowy dla producentów dotyczy sytuacji, kiedy producent przystąpił do systemu w roku 2025. "W takim przypadku może wprowadzać do obrotu produkty bez znaku kaucji do końca 2025 r., a sklepy mogą sprzedawać te produkty aż do wyczerpania zapasów" - zaznaczył. "Natomiast producenci, którzy przystąpią do systemu po 1 stycznia 2026 r., nie mają już okresu przejściowego (chociaż wzorem innych krajów powinni mieć), czyli nie będą mogli wprowadzać już do obrotu produktów bez znaku kaucji" - dodał.
Z kolei - jak podkreślił - producenci, którzy nie przystąpili do systemu, mogą wprowadzać do obrotu swoje opakowania również po 1 stycznia 2026, ponieważ system kaucyjny w Polsce nie jest systemem obowiązkowym. "Jednak muszą liczyć się z wyższymi (niż dla firmy w systemie) opłatami produktowymi za brak realizacji ustawowych poziomów zbiórki" - doprecyzował.
"Polecam Pani Ministrze Ministerstwa Klimatu i Środowiska zapoznanie się z ustawą, bo wywołanie paniki na tak dużym rynku może być bardzo kosztownym finansowo i środowiskowo błędem" - skomentował wprost Gantner.













