Zarobić i zabić, czy wyleczyć?

Afera, jaka wstrząsnęła przemysłem farmaceutycznym w związku z przypadkami śmierci kojarzonymi z przeciwzapalnym lekiem Vioxx, może spowodować olbrzymie zamieszanie. Jednocześnie daje szansę na zmianę sposobu prowadzenia interesów w branży farmaceutycznej. Może to zaowocować korzyściami dla konsumentów.

Jak podaje "The Economist", uczucia, jakie żywi opinia publiczna względem przemysłu farmaceutycznego, od zawsze były ambiwalentne. Z jednej strony konsumenci nieustannie wymagają dostarczania coraz to nowych leków na dręczące ich choroby, z drugiej - bacznie przyglądają się astronomicznym zyskom pigułkowych gigantów.

Szykuje się pochód procesów

19 sierpnia br. sąd w teksańskim Angleton zadecydował, że Merck - jedna z największych firm farmaceutycznych w Stanach - jest odpowiedzialny za śmierć Roberta Ernsta, który w 2001 r. zmarł na serce, do czego - jak zdecydował sąd - przyczynił się wspomniany Vioxx. Kiedy lek wprowadzano na rynek, istniały dowody, które potwierdzały wzrost ryzyka ataku serca u zażywających go. Sąd przyznał wdowie po Ernscie odszkodowanie w wysokości 253 mln dol., ponieważ stwierdził, że Merck był świadomy potencjalnego ryzyka, które niósł ze sobą lek. Taka decyzja sądu może mieć poważne konsekwencje dla firmy, ponieważ w USA już złożono ponad 4 000 pozwów, a setek innych oczekuje się zza oceanu. Szacuje się, że lek był przepisany ponad 20 mln pacjentów na całym świecie.

Reklama

Walczyć do ostatniej sprawy?

Merck zamierza walczyć na każdym następnym procesie. Jeśli jednak okaże się, że kilka kolejnych spraw obróci się przeciw firmie, to prawdopodobne, że bardziej opłacalne dla firmy będzie zawieranie ugód. Szacuje się, że cała sprawa będzie kosztowała Mercka 20 miliardów dol.! Jest to niebagatelną sumą nawet dla firmy, której zyski sięgnęły 6 mld dol. Rynkowa kapitalizacja firmy spadła o około 38 mld dol., od kiedy Vioxx został wycofany.

Mnożyć zyski

Według szacunków, sprzedaż wielkich koncernów farmaceutycznych niemal podwoiła się od roku 1997 i jest w tej chwili szacowana na 500 mld dol. Jednak wyniki z roku na rok spadają i nie obserwuje się już takiego boomu, jak na początku lat 90. Dzieje się tak przede wszystkim za sprawą zwiększającej się produkcji leków generycznych, czyli odpowiedników tych opatentowanych.

Masowe uderzenie

"Uderzeń" doświadcza nie tylko Merck. Pfizer musiał się zmierzyć z procesami o Bextrę. Novartis i GlaxoSmithKline muszą zdecydować o przyszłości COX-2. Eli Lilly zapłaciła 690 mln dol. w ramach ugody z tysiącami użytkowników Zyprexy, leku na schizofrenię. Także GSK ma problemy z Seroxatem, ponieważ ostatnie badania sugerują, że ten antydepresant powoduje nie tylko wzrost samobójstw wśród nastolatków - jak już wcześniej sugerowano - ale także pośród dorosłych.

Amerykanie - lekożercy

Sprzedaż leków w Stanach Zjednoczonych stanowi 40 proc. ogólnoświatowej. W 1997 r. wprowadzono tam prawo umożliwiające bezpośrednie reklamowanie leków konsumentowi. Spowodowało to wzrost wydatków reklamowych koncernów farmaceutycznych do kwoty 19 miliardów dolarów rocznie.

Konsumentowi będzie lepiej?

Po oskarżeniach prokuratora generalnego stanu Nowy Jork wobec firmy GSK, że ta nie publikuje negatywnych wyników testów wspomnianego Seroxatu, teraz większość firm ujawnia badania na stronach internetowych.

Wyraża się nadzieję, że zmasowany atak na wielkie koncerny farmaceutyczne każe im przemyśleć ich agresywne strategie marketingowe.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: zabić | firmy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »