Zarobić na turystyce medycznej

W ostatnim roku ponad 500 tysięcy obywateli USA wyjechało za granicę, aby korzystać tam z opieki zdrowotnej. Udali się do Tajlandii, by przejść operację wszczepienia by-passów za 11 tysięcy dolarów zamiast 130 tysięcy, które musieliby zapłacić w Stanach.

Albo podróżowali do Indii w celu poddania się stabilizacji kręgosłupa w cenie 5,500 dolarów za zabieg, który w kraju kosztowałby ich całe 62 tysiące dolarów. Tendencja do podróżowania za granicę i korzystania tam z opieki zdrowotnej nie powinna dziwić Amerykanów. W miarę jak populacja się starzeje, rosną koszty opieki zdrowotnej, a wiele osób poszukuje tańszych sposobów na protezę stawu biodrowego czy liposukcję. Strony internetowe takie jak MedRetreat.com ułatwiają turystykę medyczną i umożliwiają pacjentom przeszukiwanie pakietów, przypominających niemal wakacyjne wycieczki lub podróże poślubne, pod kątem procedur i miejsc.

Reklama

Pokaz slajdów: Najlepsze szpitale dla turystów medycznych
Pokaz slajdów: 7 najbardziej ryzykownych sytuacji szpitalnych
Pokaz slajdów: Największe Ryzyko
Pokaz slajdów: Dziesięć Szpitali Wartych Wycieczki
Pokaz slajdów: 10 Najbardziej Luksusowych Szpitali Ameryki

To przyciąga uwagę każdego. Firma konsultingowa Mercer pracuje nad programami, które umożliwią firmom wyszukiwanie planowanych operacji. W Zachodniej Wirginii władze zastanawiają się nad wprowadzeniem planu pokrywania wydatków pracowników państwowych na zagraniczne leczenie, w tym kosztów lotu pacjenta i osoby towarzyszącej, rekonwalescencji w czterogwiazdkowym hotelu, a także innych bonusów i zwolnienia chorobowego. Zatem jak na tym boomie mogą zarobić inwestorzy? Poprzez kupowanie udziałów w infrastrukturze medycznej krajów, np. szpitali, lotnisk oraz firm zajmujących się zarządzaniem danymi medycznymi.

David A. Semple, zarządza funduszem akcji firmy Van Eck Emerging Markets Fund, inwestującym na rynkach wschodzących, co obejmuje między innymi turystykę medyczną. Jednostki funduszu, ze współczynnikiem kosztów operacyjnych 1,95%, wzrosły o 38% w 2007 roku, przewyższając indeks odniesienia o 13%.

Miejscem, które poleca jest Bumrungrad International Hospital w Bangkoku w Tajlandii. "Z pewnością jest lepszy niż wszystkie szpitale w USA lub Wielkiej Brytanii, w których byłem", mówi Semple, podkreślając, że szpital ma portiera i mieści się w nim Starbucks. "To dużo więcej niż oferują pozostałe szpitale". W ostatnim roku Bumrungrad przyjął 66 tysięcy Amerykanów i odnotowuje ogromne zainteresowanie ze strony mieszkańców Środkowego Wschodu. W roku 2005 do szpitala zostało przyjętych 70 tysięcy pacjentów, 13 razy więcej niż 5 lat wcześniej.

Przy stosunku cena/zysk na poziomie 27, akcje Bumrungrad nie należą do tanich. Ale tanie nie są także inne akcje, które poleca Semple. Semple mówi, że wyższe ceny są uzasadnione z dwóch powodów. Po pierwsze w związku z wysokim zapotrzebowaniem na usługi firmy i, w rezultacie, na akcje. Po drugie inwestorzy w końcu zyskają na posiadanych przez firmę udziałach w nieruchomościach. Semple twierdzi, że wybrane przez niego firmy mogą spieniężyć posiadane przez siebie tereny, co w dużej mierze przypomina strategię Edwarda S. Lamperta, który zdobył rozgłos w 2004 roku, łącząc Sears i Kmart w Sears Holdings (nasdaq: SHLD - news - people ).

Ale w jaki sposób można kupić akcje firm, wybranych przez Semple'a? Wymaga to na pewno trochę wysiłku, gdyż żadna z firm nie ma Amerykańskich Kwitów Depozytowych (ADR), co oznacza, że inwestorzy muszą kupować udziały bezpośrednio na giełdzie. Można to zrobić poprzez Charles Schwab Corp. (nasdaq: SCHW - news - people ), ale wartość transakcji musi przekraczać 5 tysięcy dolarów, a inwestorzy będą musieli zapłacić wyższą z dwóch kwot: 100 dolarów lub 0,5% transakcji.

TD Ameritrade (nasdaq: AMTD - news - people ) może ułatwić niektóre transakcje online, ale jeżeli dane akcje nie są dostępne, jedyne co inwestor może zrobić, to zadzwonić do maklera. Wiąże się to z dodatkową opłatą, która różni się w zależności od tego, na jakiej giełdzie notowane są akcje, ale nie przekracza ona 100 dolarów. Głównym właścicielem nieruchomości jest Minor International, firma działająca w Tajlandii, posiadająca 630 restauracji oraz 15 hoteli i ośrodków w Azji. Semple mówi, że wielu turystów medycznych chce zatrzymać się w luksusowych hotelach, należących do Minor, która zarządza nieruchomościami pod nazwami Four Seasons i Marriott. Przychód netto firmy Minor wzrósł o 236% od 2003 roku, a jej sprzedaż o 57% w trakcie tego okresu. I pomimo tego, że przez ostatni rok akcje wzrosły o 32%, Semple nadal uważa, że będzie lepiej, biorąc pod uwagę wysoki popyt na luksusowe usługi w regionie.

Wybory Semple'a w południowo-wschodniej Azji zamykają Parkway Holdings, firma zajmująca się opieką zdrowotną oraz Airports of Thailand. Parkway, z siedzibą w Singapurze, posiada szpitale i wykonuje usługi diagnostyczne. Semple lubi tę firmę ze względu na jej rozmiar. Firma ma szpitale w Brunei, Chinach, Indii i Malezji. Ma także szkołę dla pielęgniarek w Pakistanie.

Semple wybrał Airports of Thailand z jednego prostego powodu: aby dostać się do kraju, większość osób musi tam przylecieć i skorzystać z usług tej firmy. Jest to jego najdroższy wybór, ale podkreśla on udziały firmy w nieruchomościach, które wychodzą poza Bangkok, i obejmują lotniska na prowincji, takiej jak Chiang Mai oraz Chiang Rai w północnej Tajlandii, a także Hat Yai i Phuket na południu.

Singapur może okazać się mekką turystyki medycznej w nadchodzących latach. W 2005 roku na wyspie leczono 374 tysiące pacjentów z zagranicy, podczas gdy w 2000 roku było ich 147 tysięcy. Oczekuje się, że w tym roku ta liczba osiągnie 500 tysięcy.

Mnóstwo firm jest przygotowanych na czerpanie z tego zysków, w tym także Raffles Medical Group, która ze swoimi 60 klinikami jest największym w kraju prywatnym dostawcą usług z zakresu opieki zdrowotnej. W ciągu najbliższych dwóch lat firma postara się zwiększyć z 30% do 50% ilość zagranicznych pacjentów, których przyjmuje w swoim głównym szpitalu. Plany ekspansji zakładają także pozyskiwanie 5 nowych klinik każdego roku.

Biosensors, firma produkująca sprzęt medyczny, taki jak na przykład stenty i przyrządy do pomiaru ciśnienia tętniczego także zarobi na medycznych turystach przyjeżdżających do Singapuru. A oto dlaczego: angioplastyka wieńcowa w Singapurze kosztuje o 20 -10 tysięcy dolarów mniej niż w USA. Na zachód do Turcji kieruje się Acibadem Saglik Hizmetleri, właściciel i zarządca szpitali i klinik na terenie Środkowego Wschodu. Kraj ten niedawno odwrócił się od medycyny socjalnej i eksperymentuje z częściową prywatyzacją. Semple mówi, że ludzie stojący za Acibadem chcą, aby Turcja była centrum medycznym regionu. Europejczycy jeżdżą do Turcji, by korzystać z opieki zdrowotnej, bo większość była tam już wcześniej na wakacjach i odpowiada im infrastruktura państwa. Jadą także ze względu na ceny. Koszty obsługi i usług są najniższe w regionie, głównie w związku z tym, że szpital nie ma kosztów prawnych, bo cała odpowiedzialność spoczywa w rękach pacjentów.

"Pozbywasz się swoich praw [jadąc zagranicę na leczenie]", mówi Semple. "Jest większe ryzyko". Ryzyko to jest jednak łagodzone przez firmy ubezpieczeniowe, które zyskują, gdy więcej ich klientów udaje się na tanie operacje zagranicę. A to się już dzieje. W marcu firma BlueCross BlueShield z Południowej Karoliny zaczęła pokrywać koszty operacji w Bumrungrad, podczas gdy United Group Programs w Boca Raton na Florydzie skierowała swoją ofertę do indywidualnie ubezpieczonych pracodawców, reklamując zagraniczne operacje 40 firmom. UGP twierdzi, iż jej plan oszczędza pracodawcom 50% kosztów opieki zdrowotnej oraz redukuje wkład pracowniczy do zera.

Pokaz slajdów: Jak uniknąć ataku serca

Alex Davidson

Forbes
Dowiedz się więcej na temat: firma | ryzyko | people | inwestorzy | szpitale | USA | firmy | Tam | 500 zł na dziecko
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »