"Tagesspiegel" napisał wprost: minister gospodarki Niemiec Katherina Reiche z CDU uznała, że z prawnego punktu widzenia możliwe jest wznowienie potrzebnej do uruchomienia gazociągu Nord Stream 2 procedury certyfikacji. Taka "certyfikacja" to wstęp do uruchomienia rosyjsko-niemieckiej gazowej rury.
Niemcy chcą uruchomienia Nord Stream 2? Oficjalne stanowisko na razie to wyklucza
Wypowiedź niemieckiej minister, choć niepokojąca, została okraszona komentarzem niemieckiego resortu gospodarki. Otóż w niemieckim rządzie wciąż obowiązuje analiza z 2022 roku, w której Nord Stream 2 oceniono jako zagrożenie dla bezpieczeństwa energetycznego Niemiec i Unii Europejskiej. Nie ma ona jednak charakteru oficjalnego stanowiska rządowego - jest tylko analizą.
Niemiecki resort gospodarki wyjaśnił, że przytoczone stanowisko dotyczy "czysto proceduralnych kwestii prawnych, a nie decyzji o dopuszczeniu projektu". Obowiązek prowadzenia przewidzianego prawem postępowania należy - jak zaznaczono - rozpatrywać oddzielnie od stanowiska rządu wobec uruchomienia gazociągu.
"Samo stwierdzenie możliwości wznowienia procedury nie oznacza, że rząd federalny dopuszcza uruchomienie gazociągu. Wręcz przeciwnie. Katherina Reiche opowiada się za tym, by przyspieszyć obowiązujący obecnie do końca 2027 roku termin odejścia od rosyjskiego gazu rurociągowego i LNG na poziomie Unii Europejskiej" - stwierdziły w komunikacie służby prasowe niemieckiego Ministerstwa Gospodarki.
Nord Stream 2 w zawieszeniu
WNP.pl przypomina, że procedura certyfikacji została zawieszona 16 listopada 2021 r., a w lipcu 2025 r. UE w ramach 18. pakietu sankcji wobec Rosji wprowadziła całkowity zakaz wszelkich transakcji związanych z Nord Stream 2, co ma wykluczyć jakiekolwiek jego przyszłe wykorzystanie.
Dodatkowo, jedna z dwóch nitek Nord Stream 2 została uszkodzona w wyniku eksplozji w 2022 r. (druga nadal nadaje się do przesyłu gazu, choć gaz nią nie płynie).












