ZUS prowadzi niezapowiedziane kontrole. Jedni tracą świadczenie, inni oddają pieniądze
Zakład Ubezpieczeń Społecznych (ZUS) ujawnił właśnie dane dotyczące przeprowadzanych w całym kraju kontroli, w których pod lupę bierze Polaków na zwolnieniach lekarskich. Jak się okazuje, dla niektórych kontrola z ZUS kończy się niemiło. Mowa bowiem o cofnięciu świadczenia, a w najgorszym wypadku zmuszeniu do zwrotu pieniędzy. Kto powinien spodziewać się kontroli z ZUS i komu grożą nieprzyjemności?
- ZUS przeprowadza kontrole na masową skalę, pod lupą znalazły się tysiące osób.
- W wyniku kontroli zwolnień lekarskich część kontrolowanych musi mierzyć się ze wstrzymaniem świadczenia, a inni muszą oddawać pieniądze.
- Rzeczniczka ZUS ostrzega, że zanim kontrolerzy przyjdą do naszego domu, nikt o tym nie poinformuje - kontrole są bowiem niezapowiedziane.
ZUS przekazał właśnie dane dotyczące kontroli przeprowadzanych wobec osób, które pozostają na zwolnieniu lekarskim. Okazuje się, że tylko w pierwszym kwartale tego roku Zakład Ubezpieczeń Społecznych wziął pod lupę 21,6 tys. osób. Spośród nich ponad 2 tys. skontrolowanych skończyło ze wstrzymanym świadczeniem, zawieszeniem wypłaty czy - w najgorszym wypadku - z koniecznością zwrotu pieniędzy.
Kontrole ZUS skupiają się zarówno na tym, czy zwolnienie lekarskie zostało wydane zgodnie z prawem oraz czy osoba pozostająca na L4 wykorzystuje czas zwolnienia w sposób odpowiedni. Dlatego też kontrola z ZUS dzieli się na dwa rodzaje:
- W pierwszym przypadku lekarze orzecznicy ZUS sprawdzają, czy dany pracownik wciąż jest chory i czy zwolnienie wciąż jest konieczne, czy może zostać skrócone lub odwołane.
- Drugi rodzaj kontroli L4 zasadza się na tym, by sprawdzić jak osoba przebywająca na zwolnieniu właściwie wykorzystuje swój czas i czy nie podejmuje się czynności na zwolnieniu niedozwolonych - nie pracuje lub nie robi czegoś wbrew przeciwwskazaniom lekarza.
Wykazanie nieprawidłowości w drodze kontroli lekarskiej może wiązać się ze wstrzymaniem świadczenia wypłacanego z ZUS lub żądaniem zwrotu wypłaconych pieniędzy. Przypomnijmy, że w okresie przebywania na L4 ZUS wypłaca zasiłek chorobowy. - Jeżeli ktoś korzysta ze zwolnienia niezgodnie z jego przeznaczeniem to my wstrzymujemy wypłatę "chorobowego", a jeżeli zostało już wypłacone, nakazujemy jego zwrot - wskazuje Iwona Kowalska-Matis, rzeczniczka dolnośląskiego ZUS.
W przypadku, gdy dochodzi do kontroli zwolnienia lekarskiego w miejscu przebywania chorego, które zresztą jest wpisane przez lekarza wystawiającego L4 w formularzu, ZUS nie informuje uprzednio o tym, że do kontroli dojdzie.
Pół biedy, gdy osoba na zwolnieniu lekarskim ma wpisane w dokument, że jej stan zdrowia pozwala na wychodzenie z domu czy innego miejsca odbywania zwolnienia. Gorzej, gdy takiego wpisu nie ma. Jednak ZUS, jeśli zapuka do drzwi i nie zastanie osoby przebywającej na L4, będzie kontrole powtarzać. W wypadku spotkania nie obędzie się bez wytłumaczenia, co działo się wcześniej z nieobecną osobą, która korzysta ze zwolnienia.
- Nie musimy oczywiście kontrolera z ZUS podejmować kawą - wystarczy, że z nim chwilę porozmawiamy. Pamiętajmy także, że nasz pracownik zawsze się przedstawi i wylegitymuje. Ma upoważnienie, czyli legitymację kontrolera, która pozwala na upewnienie się, że to jest pracownik Zakładu Ubezpieczeń Społecznych - wskazuje Iwona Kowalska-Matis, rzeczniczka ZUS na Dolnym Śląsku.
Prawo do kontroli odbywania L4 w zgodzie z zaleceniami lekarza ma także pracodawca zatrudniający powyżej 20 pracowników w swoim zakładzie. W tym wypadku pracodawca sam może przeprowadzić kontrolę zwolnienia lekarskiego lub zlecić ją pracownikowi, a także firmie zewnętrznej. ZUS przyznaje jednak, że w kontrolowaniu właściwego wykorzystania zwolnienia lekarskiego pomaga mu e-ZLA, czyli system elektronicznych zwolnień lekarskich. Dzięki nim ZUS lepiej weryfikuje potencjalne nadużycia w tej materii.
- Zawsze podczas kontroli znajdą się takie osoby, które zwolnienie lekarskie wykorzystują nie na leczenie czy rehabilitację, tylko na różnego rodzaju atrakcje. Niestety nadal wiele osób w czasie zwolnienia wyjeżdża na urlop nawet za granicę lub bierze udział w różnego rodzaju imprezach sportowych i dokumentuje to szeroko i chętnie w mediach społecznościowych - komentuje Iwona Kowalska-Matis.
Zgodnie z tym, co przekazał sam Zakład Ubezpieczeń Społecznych, nie zawsze trzeba kontroli zwolnienia lekarskiego czy weryfikacji wpływających do systemu e-ZLA. W działaniach kontrolnych ZUS może bowiem liczyć na wsparcie samych klientów instytucji, którzy donoszą na kolegów z pracy, sąsiadów czy osoby z bliskiego otoczenia, gdy te wykorzystują zwolnienie lekarskie w niewłaściwy sposób.
Zdarza się także, że nieostrożni pozostają ci, którzy oszukują. W tym względzie rzeczniczka Kowalska-Matis wspomina mężczyznę, który sam przyznał, że chce 100 proc. zasiłku chorobowego, bo w trakcie zwolnienia lekarskiego uległ wypadkowi w pracy.
- Pewien pan dostawał zasiłek chorobowy z funduszu chorobowego w wysokości 80 proc. ale chciał go sobie podwyższyć do 100 proc. więc napisał do ZUS, że w trakcie choroby był w pracy i w czasie jej wykonywania uległ wypadkowi. Pan otrzymał decyzję o odmowną i zobowiązanie do zwrotu wypłaconych pieniędzy za czas zwolnienia lekarskiego w trakcie którego wykonywał pracę. Zdarzenie to nie zostało uznane za wypadek przy pracy, gdyż sam w znacznym stopniu się do niego przyczynił podejmując pracę w trakcie e-ZLA - podsumowała rzeczniczka dolnośląskiego ZUS.
Przemysław Terlecki