Ceny ropy pod presją, miedź trzyma poziom
Cena ropy naftowej na giełdzie paliw w USA wzrosła po tym, jak amerykańskie zapasy surowca znalazły się na najniższym poziomie od końca lutego 2021 - informują maklerzy. Na giełdzie metali LME w Londynie miedź natomiast trzyma poziom 10 tys. USD za tonę.
Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na czerwiec na giełdzie paliw NYMEX w Nowym Jorku jest wyceniana po 65,81 USD, wyżej o 0,27 proc.
Ropa Brent w dostawach na lipiec na giełdzie paliw ICE Futures Europe w Londynie kosztuje 69,20 USD za baryłkę, wyżej o 0,35 proc.
Z oficjalnych danych amerykańskiego Departamentu Energii (DoE) wynika, że zapasy ropy naftowej w USA w ubiegłym tygodniu spadły o 7,99 mln baryłek, czyli o 1,6 proc. do 485,1 mln baryłek.
To najniższy ich poziom od końca lutego 2021 r. i sygnał, że konsumpcja paliw w USA mocno się poprawiła.
Tymczasem inwestorzy oceniają skutki nierównomiernego ożywienia globalnego popytu na paliwa w sytuacji, gdy w jednych krajach widać przyspieszenie tempa wzrostu w gospodarce, m.in. w USA, Chinach i państwach Europy, a w innych, tak jak Indie, trwają zmagania z rekordową falą pandemii koronawirusa, co poważnie ogranicza zapotrzebowanie na ropę.
Fala epidemii Covid-19 w Indiach gwałtownie się nasiliła od początku kwietnia, a kraj ten notuje obecnie ponad 350 tys. nowych zachorowań każdego dnia. Tymczasem państwowa firma energetyczna Arabii Saudyjskiej - Saudi Aramco - obniżyła swoje ceny ropy na czerwiec dla Azji o 10-30 centów na baryłce.
Cena kluczowej ropy dla krajów Azji - Arab Light - została obniżona do 1,70 USD za baryłkę wobec benchmarku na maj 1,80 USD.
"Indie to powód do niepokoju dla rynku ropy, szczególnie jeśli dojdzie tam do krajowego lockdownu" - mówi Warren Patterson, szef strategii towarowej w ING Groep.
Analitycy Bloomberg Intelligence oceniają, że cenom ropy grozi korekta z powodu kryzysu zdrowotnego w Indiach oraz wyższej podaży ropy z krajów sojuszu OPEC+. Od lipca OPEC+ ma zwiększyć dostawy ropy o ok. 2 mln baryłek dziennie.
Na giełdzie metali LME w Londynie miedź trzyma poziom 10 tys. USD za tonę. Metal w dostawach 3-miesięcznych drożeje o 0,8 proc. do 10.028, 50 USD za tonę - informują maklerzy.
Na Comex w Nowym Jorku miedź zyskuje 0,61 proc. do 4,5525 USD za funt.
Na rynek po 3-dniowej świątecznej przerwie powrócili inwestorzy z Chin, co może wpłynąć na zwiększenie popytu na metale bazowe na tym rynku.
"Ceny miedzi pozostaną mocne, ponieważ dalsze odbicie m.in. publikowanych ostatnio globalnych indeksów PMI w przemyśle i usługach wzmocniło pozytywne nastroje inwestorów" - piszą w nocie analitycy Citic Futures Co.
"Nadal panuje euforia wśród uczestników rynku" - zwraca z kolei uwagę Daniel Briesemann, analityk Commerzbank.
"Nie zakładamy jednak, że długoterminowy wzrost cen metali przemysłowych, którego spodziewamy się w ciągu najbliższych kilku lat, będzie drogą +jednokierunkową+ i nie natrafi na niepowodzenia" - dodaje.
Eksperci firmy handlowej Trafigura szacują, że w nadchodzącej dekadzie miedź zdrożeje do 15.000 USD za tonę w związku z globalnymi dążeniami do dekarbonizacji i przechodzenia krajów na czystą energię.
Na zakończenie poprzedniej sesji miedź na LME staniała o 16 USD do 9.950 USD za tonę.
Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze