Państwo nie chce zwracać majątków

Państwo nie chce zwracać majątków byłym właścicielom, którzy utracili je w związku z nacjonalizacją. Tymczasem do tylnych drzwi Skarbu Państwa puka coraz więcej poszkodowanych, którzy nie wierząc już w uregulowanie tej sprawy aktem prawnym, walczą o sprawiedliwość na drodze sądowej z coraz lepszym skutkiem.

Państwo nie chce zwracać majątków byłym właścicielom, którzy utracili je w związku z nacjonalizacją. Tymczasem do tylnych drzwi Skarbu Państwa puka coraz więcej poszkodowanych, którzy nie wierząc już w uregulowanie tej sprawy aktem prawnym, walczą o sprawiedliwość na drodze sądowej z coraz lepszym skutkiem.

W Polsce istnieje obecnie kilkanaście zorganizowanych grup byłych właścicieli nieruchomości, którzy zdecydowali się walczyć o utracony po II wojnie światowej majątek. Najaktywniejsi zarówno w Polsce, jak i na arenie międzynarodowej są zabużanie, którzy w ubiegłym roku wygrali sprawę w Trybunale Praw Człowieka w Strasburgu.

Na mocy tamtego orzeczenia parlament musiał przygotować rozwiązania prawne normujące system wypłaty rekompensat dla tej grupy poszkodowanych. Przyjęta jednak przez ustawodawcę zasada wypłaty 20 proc. wartości pozostawionego na Wschodzie majątku zadowoliła niewielu z rzeszy ponad 80 tys. poszkodowanych i ich spadkobierców.

Reklama

Aktywną grupą występującą z roszczeniami wobec Skarbu Państwa są byli właściciele nieruchomości warszawskich, którzy utracili swoje majątki na mocy tzw. dekretów Bieruta.

W tym przypadku, mimo nieprzychylności ze strony warszawskich urzędników, coraz częściej udaje się odzyskać utracone mienie lub uzyskać odszkodowanie. Skala roszczeń również jest ogromna. Obecnie zarejestrowanych jest ok. 20 tys. wniosków o zwrot nieruchomości.

Do tej pory pozytywnie rozpatrzono ponad 2500 wniosków. Na tej podstawie blisko połowa poszkodowanych odzyskała nieruchomości, druga połowa otrzymała odszkodowania. Urząd Gospodarki Nieruchomościami tylko w tym roku otrzymał z budżetu miasta 35 mln zł na odszkodowania za grunty, które nie mogą wrócić do właścicieli lub ich spadkobierców.

Z roszczeniami występują również poszkodowani, którzy niesłusznie utracili majątek na mocy dekretu PKWN o reformie rolnej z 1944 r. Osobną grupą, która walczy ze Skarbem Państwa o zwrot majątków lub przyznanie odszkodowania, są także byli właściciele fabryk, którzy utracili nieruchomości wskutek nacjonalizacji przemysłu. "O swoje" upominają się również byli właściciele aptek, osoby skupione w Stowarzyszeniu Właścicieli Wywłaszczonych Pól i Hal w Tatrach, Łemkowie i wiele innych grup.

Jednak prawdziwa seria reprywatyzacyjnych batalii sądowych dopiero przed nami. Zwrotu nieruchomości i wysokich odszkodowań domagają się m.in. spadkobiercy Habsburgów, Wedla oraz rodziny Potockich. Ci ostatni domagają się od warszawskich muzeów zwrotu przejętych po wojnie przez państwo polskie dzieł sztuki. W dwóch pozwach, które wpłynęły do Sądu Okręgowego w Krakowie, ich wartość szacują na 30,5 mln zł.

Tymczasem już w ostatnich miesiącach krakowski Sąd Okręgowy przyznał prawo własności rodzinie Tarnowskich, domagających się zwrotu kolekcji z Zamku Królewskiego na Wawelu. Sąd apelacyjny natomiast przyznał prawo własności rodzinie Sanguszków w jej sporze o rodzinne zbiory z Muzeum Okręgowym w Tarnowie. Odzyskiwaniu utraconych majątków oraz roszczeniom odszkodowawczym sprzyja w coraz szerszym zakresie ukształtowane przez lata orzecznictwo.

Kluczowe znaczenie dla poszkodowanych ma niezmiennie konstytucja. Jej art. 77 wskazuje wprost, że każdy ma prawo do wynagrodzenia szkody, jaka została mu wyrządzona przez niezgodne prawem działanie organu władzy publicznej.

Kto chce zwrotu majątku lub rekompensat"
Zabużanie - ponad 80 tys. osób
Byli właściciele nieruchomości warszawskich - ponad 20 tys. osób
Poszkodowani dekretem o reformie rolnej - ok. 5 tys. osób
Byli właściciele fabryk - kilka tysięcy osób
Byli właściciele aptek - kilkaset osób
Byli właściciele majątków tatrzańskich - kilka tysięcy osób
Spadkobiercy majątków żydowskich - kilka tysięcy osób.

Tomasz Pietryga

Zygmunt Barański, radca prawny

Najlepszą drogą zaspokojenia roszczeń byłych właścicieli jest zwrot nieruchomości w naturze. Koszty społeczne takiej operacji są najmniejsze. Jeśli nieruchomości wcześniej przejęte przez państwo nie mogą być zwrócone, wówczas trzeba zaoferować nieruchomości zastępcze. Nie powinno być np. problemu ze zwrotem nieruchomości rolnych i lasów, które zostały przejęte na podstawie, cały czas honorowanego przez polskie władze, dekretu PKWN. Nieruchomości te są przedmiotem obrotu, dlaczego więc nie zwrócić ich byłym właścicielom?

Przez długie lata żadna ekipa rządowa nie chciała się poważnie zająć sprawą nieruchomości przejętych przez państwo po II wojnie światowej. Wiele nieruchomości, które jeszcze stosunkowo niedawno można było zwrócić w naturze, zostało sprzedanych lub wniesionych do spółek. W związku z tym obecne koszty zaspokojenia roszczeń byłych właścicieli mogą być bardzo znaczące. Teraz trzeba rozstrzygnąć sprawę odszkodowań. Odszkodowania zawsze będą obciążać budżet państwa.

Józef Forystek, adwokat w Kancelarii Forystek&Partnerzy

Generalnie daje się zauważyć, że ilość spraw sądowych o odszkodowanie i zwrot mienia utraconego po II wojnie światowej gwałtownie wzrasta.

Dla bezpieczeństwa obrotu gospodarczego i pewności inwestorów, wskazane jest jak najszybsze zakończenie i ostateczne uregulowanie reprywatyzacji. Jest to głównie w interesie Skarbu Państwa. Sprawy te mogą się bowiem toczyć latami i hamować dalsze inwestycje. Jeśli sprawa zwrotu mienia byłym właścicielom nie zostanie załatwiona szybko, wówczas możemy mieć do czynienia z lawiną wyroków zasądzających odszkodowania opiewające na 100 proc. wartości utraconych nieruchomości oraz zwrot utraconych korzyści. A mogą być to kwoty niebagatelne.

Gazeta Prawna
Dowiedz się więcej na temat: zwrot | odszkodowania | sprawy | chciał | nieruchomości | skarbu | majątek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »