Budujmy do końca?

Nowe projekty deweloperskie, zarówno te dotyczące nieruchomości mieszkaniowych, jak i komercyjnych, coraz częściej wyróżniają się na tle wciąż licznych w Polsce obiektów szarych, niedopasowanych do otoczenia i często rozpadających się. Dziś przywiązuje się zdecydowanie większą wagę do projektów architektonicznych.

Duże miasta przyciągają najwięcej inwestycji - powstają tu mieszkania, biurowce, galerie handlowe, hotele, obiekty sportowe, edukacyjne itd. W mniejszych miejscowościach inwestowanie odbywa się na mniejszą skalę, ale i tak w ostatnim czasie można mówić o rozkwicie realizowanych projektów. Dzięki nim polskie miasta rozwijają się i uatrakcyjniają swój wizerunek.

Coraz częściej projekty uwzględniają także atrakcyjne zagospodarowanie otoczenia obiektów, jak i ich wnętrz, co zapewnia kompleksowość inwestycji. Problem jednak w tym, że nierzadko zdarza się tak, że rzeczywistość jest zupełnie inna niż piękne wizualizacje i opisy.

Reklama

Piękne osiedle mieszkaniowe z licznymi sklepikami, placem zabaw dla dzieci i wszelkimi wygodami dla lokatorów- taki opis kusi niejednego. I też niejeden decyduje się zapłacić za taki komfort pokaźną sumę. Teraz klienci mają komfortową sytuację, bo decydując się na zakup mieszkania mogą wybierać spośród gotowych ofert, więc dokładnie mogą zapoznać się z inwestycją. Gorzej mają osoby, które w okresie tzw. hossy na rynku nieruchomości "zmuszone" były zakupić zamiast mieszkań "dziurę w ziemi". Problemy z wywiązywaniem się ustalonych terminów oddania mieszkań do użytkowania sprawiły, że o otoczeniu inwestycji trzeba było na jakiś czas zapomnieć. Tak więc dziś wielu mieszkańców nowych osiedli może co prawda cieszyć się mieszkaniami o podwyższonym standardzie, ale widokiem z okna już nie. Często też okazuje się, że na osiedlach brakuje oświetlenia, parkingów, chodników i ulic, co powoduje, że o wysokim komforcie mieszkania można zapomnieć.

Podobnie jest z obiektami komercyjnymi, np. galeriami handlowymi. Zdarza się, że ich otwarcie ma miejsce jeszcze przed całkowitym zakończeniem budowy. Częste są przypadki, kiedy dojście do galerii jest bardzo utrudnione, albo część powierzchni jest jeszcze wykańczana. Głośne były przypadki niesprawnych instalacji czy nawet wadliwych konstrukcji. Terminy były ważniejsze od bezpieczeństwa ludzi.

Rzeczywiście jeszcze dwa, trzy lata temu bardzo trudno było o pracowników budowlanych, co wydłużało cały proces. Jednak oddawanie do użytku niedokończonych obiektów mieszkalnych czy komercyjnych wystawia świadectwo inwestorom. I okazuje się, że na odwzorowanie wizualizacji trzeba jeszcze długo poczekać. Oby kolejne inwestycje były oddawane już całościowo. Bo mieszkać, pracować czy robić zakupy na placu budowy nie należy do przyjemności.

Małgorzata Kędzierska, analityk rynku nieruchomości

Wynajem.pl
Dowiedz się więcej na temat: mieszkanie | nieruchomości
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »