Czy mieszkania naprawdę stanieją o 40 procent?

Niedawno media w całej Polsce obiegła informacja o planowanych na październik aukcjach nieruchomości. Rabaty na oferowane mieszkania miałyby wynosić nawet 40 proc. Czy rzeczywiście czeka nas spadek cen mieszkań, a co za tym idzie ożywienie rynku?

Obecnie deweloperzy nie mogą pochwalić się taką sprzedażą nieruchomości, jaką cieszyli się jeszcze półtora roku temu. Wtedy o zakupie danego mieszkania decydowała kolejność zgłoszeń. Nikt nie przejmował się często wygórowaną i nieprzystającą do średnich polskich dochodów ceną.

Kryzys na rynkach finansowych zrewidował tę sytuację. Dziś o kredyt hipoteczny o wiele trudniej, więc zmniejszyła się także liczba zainteresowanych nowymi mieszkaniami klientów. Nic więc dziwnego, że deweloperzy robią wszystko, aby sprzedać jak najwięcej z wybudowanych już nieruchomości. Wychodząc naprzeciw zapotrzebowaniom z jednej strony klientów, z drugiej uczestników rynku, Colliers International, firma doradcza na rynku nieruchomości, rozpoczyna działalność w obszarze aukcji nieruchomości.

Reklama

Pierwsza aukcja nieruchomości mieszkaniowych zorganizowana przez Colliers ma odbyć się już jesienią tego roku. Jak będą wyglądać aukcje? Organizator zapewnia, że aukcje będą prowadzone zawsze według tego samego schematu, gwarantującego kupującym maksimum bezpieczeństwa. Wszystkie nieruchomości oferowane na aukcji będzie można wcześniej obejrzeć podczas dni otwartych. Każda nieruchomość przeznaczona na licytację będzie wyposażona w pełen pakiet informacji.

Osoby zainteresowane zakupem wybranych nieruchomości będą musiały zarejestrować się i wpłacić notariuszowi opłatę, która - co ważne - w przypadku przegrania licytacji ulegnie zwrotowi. Wszyscy uczestnicy aukcji zostaną zaproszeni w jej dniu do domu aukcyjnego, gdzie w obecności notariusza oraz właścicieli nieruchomości odbędzie się licytacja. Aukcje organizowane przez Colliers odbywać się będą na żywo, w czasie rzeczywistym, a cena licytowanej nieruchomości, startując od poziomu wskazanego przez sprzedającego, zawsze będzie szła w górę. Cena wywoławcza wyniesie zawsze mniej niż cena rynkowa, nawet o 40 proc. Po zakończeniu aukcji notariusz na miejscu dopełni z osobą nabywającą nieruchomość wszystkich formalności niezbędnych w świetle prawa polskiego. Colliers do współpracy przy tym projekcie zaprosił firmę Rick Levin & Associates, jeden z największych domów aukcyjnych w USA, oraz partnerów, takich jak międzynarodowa kancelaria prawna Clifford Chance.

Paweł Hardej, dyrektor działu aukcyjnego w Colliers International, jest pewny, że aukcje odniosą ogromny sukces. - Wraz z naszymi partnerami posiadamy wszystkie atuty, dzięki którym nasze aukcje staną się hitem: 20 lat doświadczenia w innych krajach, nieruchomości sprzedane za 500 mld dolarów, wiedzę rynkową, rzetelne zaplecze prawne, a przede wszystkim pakiet ciekawych nieruchomości w doskonałych cenach - twierdzi Hardej.

Czy tak będzie w istocie? Jak się dowiedzieliśmy, pierwsze aukcje odbędą się już w październiku. Co do tego czasu mogą zrobić klienci, którzy chcą kupić mieszkanie za niższą niż oferowana cenę? Coraz częściej do łask wraca po prostu ostra negocjacja. Podając się za klienta, zadzwoniliśmy do jednego z deweloperów, który oferuje nieruchomości na terenie warszawskiej dzielnicy Wilanów.

Na pytanie o cenę za metr kwadratowy mieszkania, otrzymaliśmy odpowiedź, że co prawda cena ta wynosi prawie 8 tys. zł, ale można negocjować. Postanowiliśmy postawić sprawę jasno i od razu zaznaczyć, jakie mieszkanie chcemy kupić i - co ważniejsze - ile możemy za nie zapłacić. Zapytaliśmy o dostępność 90-metrowego lokum. Zaznaczyliśmy, że możemy wydać na nie 500 tys. złotych. Na początku otrzymaliśmy informację, że koszt zakupu takiego mieszkania to około 760 tys. zł i deweloper nie może zejść z ceny.

Jednak gdy stanowczo stwierdziliśmy, że w takim wypadku poszukamy innych ofert, okazało się, że możemy ponegocjować na spotkaniu, a cena wywoławcza wyniesie 560 tys. W ciągu kilkuminutowej rozmowy udało nam się zatem uzyskać upust rzędu dwudziestu kilku procent. Do jakich ustaleń doszłoby na spotkaniu?

Wygórowanymi cenami mieszkań deweloperzy zaszli za skórę wielu Polakom, którzy do tej pory nie mogli pozwolić sobie na własne M. Dziś, kiedy sytuacja się zmieniła, deweloperzy muszą przygotować się na trudne negocjacje i mniejszy zarobek. Planowane na październik aukcje jedynie potwierdzają tezę, że okres hossy i nadmuchanych cen mają już za sobą.

Monika Szymańska

Brief.pl
Dowiedz się więcej na temat: aukcje | procent | deweloper | nieruchomości | mieszkanie | Mieszkanie+
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »