Postawili blaszany garaż na działce. Teraz muszą go rozebrać albo zapłacić 5000 zł

Chcąc oszczędzić czas i pieniądze, wiele osób decyduje się na wybudowanie na swojej działce garażu blaszanego zamiast murowanego. Sprawa małżeństwa z woj. warmińsko-mazurskiego pokazuje, że choć postawienie takiego obiektu nie powinno sprawiać większych problemów, to trudności mogą pojawić się później. Sądowy spór, który toczył się pomiędzy małżeństwem użytkującym działkę, a organami nadzoru budowlanego, dotyczył postawionego w 2008 r. garażu typu "blaszak". Organ stwierdził, że do jego postawienia było wymagane pozwolenie.

Decydując się na postawienie garażu blaszanego, za ułamek ceny garażu murowanego otrzymujemy dodatkowe miejsce, w którym możemy trzymać nie tylko samochód, lecz również rowery czy narzędzia ogrodnicze. Zgodnie z obowiązującymi przepisami do postawienia takiego obiektu nie jest wymagane pozwolenie, gdy jego powierzchnia nie przekracza 35 mkw., a wysokość 5 metrów. 

Walka o blaszany garaż. Chcieli mieć miejsce do przechowywania rowerów, ale sprawa trafiła do sądu

Serwis Prawo.pl donosi o sprawie, którą rozstrzygnął niedawno Wojewódzki Sąd Administracyjny w Olsztynie. Jedną ze stron sporu było małżeństwo dzierżawiące działkę w woj. warmińsko-mazurskim, które w 2008 r. na jej terenie wybudowało garaż. Zdaniem Inspektorów Nadzoru Budowlanego garaż został postawiony uprzedniego uzyskania zgody organu administracji architektoniczno-budowlanej, co - ich zdaniem - stanowiło naruszenie przepisów ustawy Prawo budowlane. 

Reklama

Serwis podkreśla, że choć małżeństwo było w posiadaniu decyzji o warunkach zabudowy na postawienie garażu, to nie przedstawiło jednak wniosku o legalizację obiektu. Jego uzyskanie wiązałoby się z koniecznością wniesienia opłaty. Para broniła swoich racji, twierdząc, że "legitymują się decyzją ustalającą warunki zabudowy dla tej inwestycji, w której zaznaczono, że wiąże ona organ wydający decyzję o pozwoleniu na budowę". Podnosili również, że w obiekcie, do którego nie ma drogi dojazdowej, przechowywane są tylko rowery i narzędzia ogrodnicze

Powyższe argumenty nie przekonały Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego w Ełku, dlatego chcąc uniknąć składania wniosku i wnoszenia wynoszącej kilka tysięcy złotych opłaty legalizacyjnej, małżeństwo zaskarżyło sprawę do organu wyższej instancji.  

Sąd zdecydował. Małżeństwo ma wybór - rozbiórka albo wniesienie opłaty w wysokości 5000 zł

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Olsztynie stwierdził, że wybudowany w 2008 r. garaż to "wolno stojący parterowy budynek gospodarczy", którego budowa wymaga zgłoszenia. Jakie argumenty przytoczył organ?  

- W tej sytuacji nieprecyzyjne określenie przez inspektora obiektu jako "garaż", podczas gdy skarżący nie wykorzystują tego budynku w takim celu, lecz do przechowywania w nim sprzętu ogrodniczego, nie ma znaczenia w sprawie - stwierdził sąd w wydanym orzeczeniu, którego słowa przytacza serwis Prawo.pl. 

Małżeństwo zostało zobowiązane do złożenia wniosku o legalizację, a tym samym do wniesienia opłaty legalizacyjnej w wysokości 5 tys. zł w terminie 30 dni. Jeżeli inwestorzy nie podejmą takich kroków, to - jak informuje serwis - organ nadzoru budowlanego wyda nakaz rozbiórki samowolnie wzniesionego obiektu.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: garaże | nadzór budowlany | działka ROD
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »