Zarządy ograniczają uprawnienia spółdzielców

Ponad miesiąc temu członkowie Górniczej Spółdzielni Mieszkaniowej w Jastrzębiu-Zdroju złożyli wniosek, w którym domagali się zwołania nadzwyczajnego walnego zgromadzenia. Mimo że pismo zostało poparte wymaganą liczbą podpisów, zarząd spółdzielni nie przystał na żądanie spółdzielców.

Ponad miesiąc temu członkowie Górniczej Spółdzielni Mieszkaniowej w Jastrzębiu-Zdroju złożyli wniosek, w którym domagali się zwołania nadzwyczajnego walnego zgromadzenia. Mimo że pismo zostało poparte wymaganą liczbą podpisów, zarząd spółdzielni nie przystał na żądanie spółdzielców.

- Zgodnie z przepisami pomysł zwołania nadzwyczajnego walnego zgromadzenia musi poprzeć co najmniej 10 proc. członków. Ponad 200 podpisów na listach, które otrzymaliśmy, było, naszym zdaniem, sfałszowane lub pochodziło od osób, które nie mają członkostwa. Skierowaliśmy sprawę do prokuratury - tłumaczy Bogusław Swaczyj, prezes GSM. Sprawę wyjaśnia krótko Janusz Tarasiewicz, przedstawiciel śląskiego oddziału Krajowego Związku Lokatorów i Spółdzielców.

- Przewidzieliśmy taką reakcję zarządu i pod większością list są wymienione osoby odpowiedzialne za zbieranie podpisów. Byliśmy świadomi, że część z nich może się nie zgadzać, gdyż listę mogła podpisać żona czy syn członka, ale zabezpieczyliśmy się przed tym, uzyskując większe poparcie niż wymagała ustawa.

Reklama

Każdy powód dobry

Swoich uprawnień nie mogą zrealizować nie tylko członkowie GSM, ale właściwie zdecydowana większość mieszkańców spółdzielni w kraju. Przytłaczająca część spółdzielni celowo nie dostosowała swoich statutów do obowiązujących od prawie roku znowelizowanych przepisów. W związku z tym decyzje w spółdzielni będą podejmowane po raz kolejny przez reprezentantów.

- To przedstawiciele członków podjęli decyzję o tym, żeby wstrzymać się ze zmianą statutu do momentu rozpatrzenia skargi na nowelizację ustawy o spółdzielniach przez Trybunał Konstytucyjny - tłumaczy Marianna Dybowska, członek zarządu Siedleckiej Spółdzielni Mieszkaniowej. Władzom SSM nie przeszkadza również, że na przedstawicieli są wybierani pracownicy spółdzielni.

- Miejsce zatrudnienia nie może dyskwalifikować członków - podkreśla Marianna Dybowska.

Zarządy wolą po staremu

Niektórym zarządom zależy na utrzymaniu władzy na starych zasadach do tego stopnia, że wysłały do sądów wnioski o nierejestrowanie wcześniej złożonych statutów.

- To jeden ze sposobów na przeciągnięcie wejścia w życie nowych statutów. W SM Nowa w Jastrzębiu-Zdroju taki wniosek wysłano 28 stycznia tego roku - mówi Janusz Tarasiewicz.

Nawet tam, gdzie po raz kolejny o losach spółdzielni będą decydować przedstawiciele, starano się niekiedy, by w ich wyborze nie uczestniczyła zbyt duża grupa mieszkańców.

- Ogłoszenie o terminie zebrania grupy członkowskiej wywieszono na naszej klatce zaledwie kilka godzin wcześniej i usunięto je tego samego wieczora - żali się mieszkanka jednej z gorzowskich spółdzielni.

Czy zarządy takich spółdzielni wiele ryzykują ? Czego zabrakło w nowelizacji - zdaniem RPO? Jakie interpretacje funkcjonują w związku z tym - w tej chwili ? Dlaczego przepisy nowelizacji dotyczące obowiązku zastąpienia zebrania przedstawicieli członków spółdzielni przez walne zgromadzenia powinny mieć charakter przepisów bezwzględnie obowiązujących?

Adam Makosz - Więcej: Gazeta Prawna 9.06.2008 (111) - str.18

Gazeta Prawna
Dowiedz się więcej na temat: zarządy | uprawnienia | ZGROMADZENIA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »