Najubożsi zapłacą 17-proc. podatek dochodowy
Grzegorz Kołodko, minister finansów, zaproponuje rządowi wprowadzenie 17-proc. stawki podatkowej dla osób zarabiających do 6,6 tys. zł rocznie. Nie wzrośnie natomiast poziom płace i świadczeń socjalnych. Resort zweryfikuje także w dół prognozy wzrostu na najbliższe lata.
Ministerstwo Finansów (MF) zgodziło się na wprowadzenie czwartej, 17-proc. stawki podatkowej dla osób zarabiających poniżej 6,6 tys. zł rocznie. Zostanie zachowana kwota wolna od podatku wysokości 2,8 tys. zł oraz możliwość wspólnego rozliczania się małżonków i osób samotnie wychowujących dzieci. Pozostałe ulgi znikną.
Bez podwyżek
Grzegorz Kołodko zapowiedział, że program naprawy finansów państwa trafi pod obrady rządu 13 maja. Liczy na zdecydowanie większe poparcie u pozostałych ministrów, szczególnie największego adwersarza, czyli Jerzego Hausnera szefa resortu gospodarki. Może to być o tyle proste, że propozycja obniżenia podatku PIT jest kolejnym punktem, po redukcji CIT (podatku dochodowego od przedsiębiorstw) do 19 proc., aplikowanym z programu Ministerstwa Gospodarki, Pracy i Polityki Społecznej (MGPiPS). Kolejnym, ale nie ostatnim.
- Na najbliższym posiedzeniu rządu zaproponuję przesunięcie Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego do MGPiPS. Zadaniem Jerzego Hausnera będzie zracjonalizowanie systemu rent rolniczych i zdyscyplinowanie polityki w tym zakresie - mówi minister finansów.
W zamian za obniżanie podatków Jerzy Hausner może złagodzić stanowisko w kwestiach opieki społecznej. Minister finansów ma nadzieję na przyjęcie propozycji 2-3-letniego zamrożenia waloryzacji płac oraz świadczeń społecznych. To możliwe, ponieważ inflacja jest i pozostanie niska - według MF w kwietniu wyniosła 0,3-0,4 proc.
Niemniej optymizm wicepremiera Grzegorza Kołodki systematycznie maleje. Dowodem tego jest zapowiedź weryfikacji prognoz wzrostu gospodarczego na ten i przyszły rok. Nowe szacunki resort przedstawi 10 czerwca, prezentując założenia budżetu na 2004 r.
- PKB w II kwartale zwiększy się o co najmniej 2,6 proc., choć gdyby polityka NBP była mniej restrykcyjna, to wskaźnik wzrostu przekraczałby już 3 proc. PKB. To stanie się dopiero w drugim półroczu - martwi się Grzegorz Kołodko.
Są jednak powody do lekkiego optymizmu - produkcja przemysłowa w tym czasie zwiększy się ok. 5,4 proc., a bezrobocie obniży się ok. 0,4 pkt proc.
Małe poparcie
Mimo wzrostu szans na przyjęcie "Programu Naprawy Finansów Rzeczpospolitej" przez Radę Ministrów, Grzegorz Kołodko nadal nie może liczyć na duże poparcie swoich propozycji w parlamencie. Choć propozycja zmniejszenia fiskalizmu zjednała mu jednego zwolennika.
- Obniżenie podatku PIT zaproponowaliśmy Grzegorzowi Kołodce podczas spotkania z naszym klubem parlamentarnym. Środowa deklaracja pokazuje, że wicepremier liczy się ze zdaniem Samoobrony, może więc liczyć na nasze poparcie w tej kwestii - twierdzi Renata Beger, posłanka Samoobrony.
Minister finansów nie uzyska natomiast poparcia innych sił parlamentarnych, które wydają się naturalnymi sojusznikami koalicji SLD-UP w reformie finansów państwa.
- Polskie Stronnictwo Ludowe od początku postulowało wprowadzenie zerowej stawki dla najuboższych i tylko takie rozwiązanie poprzemy - zapewnia Zbigniew Kuźmiuk z PSL.
Pomysł ministra finansów nie satysfakcjonuje także Platformy Obywatelskiej, która jest zdecydowanym zwolennikiem stawki liniowej.
- Dziś polskiej gospodarce potrzebne jest coś ekstra, czym zachęcimy inwestorów do zainteresowania się naszym rynkiem i jednocześnie ograniczymy szarą strefę. Tymczasem zamiast upraszczania i ujednolicania systemu podatkowego Grzegorz Kołodko chce go jeszcze bardziej skomplikować, dodając kolejna stawkę - dziwi się Zyta Gilowska z PO.