W wywiadzie na żywo w programie "Graffiti" dziennikarz przytoczył słowa byłego premiera Mateusza Morawieckiego, który ostrzegał przed skutkami przyjętego celu klimatycznego na 2040 rok - upadkiem firm, gorszą jakością żywności i masowymi zwolnieniami. Minister finansów i gospodarki Andrzej Domański stanowczo podkreślił, że prognozy te nie pokrywają się z rzeczywistością polskiego rynku pracy i sytuacją gospodarczą.
Morawiecki ostrzega, Domański odpowiada: PiS-owi usuwa się grunt spod nóg
Dziennikarz przypomniał, że Morawiecki wskazywał na potencjalne zagrożenia dla polskich firm i rynku pracy: "Przyjęty cel klimatyczny na 2040 przyniesie gorszą żywność, upadek polskich firm i masowe zwolnienia" oraz że napływ towarów z Chin może dodatkowo obciążyć krajowy rynek.
Andrzej Domański stanowczo odrzucił pesymistyczną narrację byłego premiera. "PiS-owi usuwa się grunt spod nóg (w narracji o złej sytuacji gospodarczej Polski - przyp. red.), choć mogą być pojedyncze zwolnienia. Sytuacja na rynku pracy jest stabilna. Polska ma jeden z najniższych poziomów bezrobocia w UE. Gospodarka przyspiesza" - powiedział.
Minister finansów i gospodarki wskazał, że rynek pracy jest wciąż bardzo aktywny, a inwestycje nie zwalniają tempa. "Wczoraj byłem w Jaworze na Dolnym Śląsku, gdzie powstają nowe miejsca pracy w sektorze motoryzacyjnym. Odsetek firm planujących inwestycje w przyszłym roku rośnie, a sektor bankowy notuje wzrost nowych kredytów inwestycyjnych" - dodał.
Stabilny rynek pracy mimo pojawiających się zwolnień
Prowadzący wywiad przytoczył dane o planowanych we wrześniu zwolnieniach, których liczba przewyższała tę za cały ubiegły rok. Andrzej Domański podkreślił jednak, że liczby te nie odzwierciedlają ogólnej sytuacji. "Nie można patrzeć tylko na pojedyncze ogłoszenia o zwolnieniach. Polska gospodarka tworzy nowe miejsca pracy szybciej, niż są one tracone. Sytuacja na rynku pracy jest stabilna, a Polacy nie dają się przestraszyć manipulacjom" - powiedział minister finansów podczas wywiadu na żywo.
Minister wskazał również, że Narodowy Bank Polski przewiduje wyższą dynamikę wzrostu PKB na przyszły rok niż Ministerstwo Finansów, a prognozy inflacji zostały obniżone. "Skończyliśmy z pisowską drożyzną. Inflacja spadła poniżej 3 proc., po dwucyfrowych odczytach w 2022 roku" - dodawał Domański.
Gospodarka przyspiesza
Domański zwracał uwagę, że polska gospodarka nie tylko nie zwalnia, ale przyspiesza. "Mamy 3,5-proc. wzrost gospodarczy. Polska jest najszybciej rosnącą dużą gospodarką w UE. Inwestycje rosną w całym kraju, powstają nowe miejsca pracy, a liczba firm, które planują inwestować w przyszłym roku, zwiększa się. To są obiektywne fakty" - powiedział minister.
Podkreślił, że branża motoryzacyjna, przemysł i sektor usług wciąż rozwijają się dynamicznie, co potwierdzają dane bankowe i statystyczne. "Rosnące inwestycje i dostępność nowych kredytów inwestycyjnych sprawiają, że rynek pracy nie tylko się utrzymuje, ale również się rozwija" - dodawał minister finansów.













